Co dzień jakaś nowość. W piątek 20-letni facet wszedł do komisariatu w Joué-lès-Tours (środkowa Francja), zakrzyknął „Allah akbar” i ciężko ranił nożem dwóch policjantów. Został zastrzelony. Pochodził z chrześcijańskiej rodziny z Burundi, na islam przeszedł 3 lata temu, siedmiokrotnie karany za drobne przestępstwa.
W sobotę 40-latek w dżelabie krzyczał „Allah akbar” siedząc w samochodzie, którym kosił ludzi na ulicach Dijon. 11 osób rannych, w tym 2 ciężko. Ale okazuje się, że to wielokrotny pacjent miejscowego szpitala psychiatrycznego, policja nie kwalifikuje tego jako atak terrorystyczny.
W niedzielę w Nantes gość lat 37, muzułmanin od niedawna, z „Allah akbar” na ustach taranował furgonetką ludzi na targu bożonarodzeniowym, w centrum miasta. 17 rannych, w tym 5 ciężko, jedna osoba nie żyje. Policja nie wie na razie, czy zakwalifikuje to jako atak terrorystyczny. Po wszystkim sprawca wielokrotnie wbijał sobie nóż w klatkę piersiową, ale został uratowany. Jego notes wskazuje na poważne problemy psychiczne.
Wojna za pasem?
Zanim do tego doszło, najgłośniejszym wydarzeniem we Francji było usunięcie programu, w którym występował Eric Zemmour, prawicowy historyk i publicysta, autor najgłośniejszej politycznej książki roku Francuskie samobójstwo.
Należąca do Canal+ telewizja informacyjna I-tele pożegnała się z Zemmourem z powodu wywiadu, którego udzielił włoskiej Corriere della Sera. Zemmour zapytany, co zrobić z populacją muzułmańską we Francji, nie wykluczył masowej deportacji. „Historia potrafi zaskakiwać” – zauważył. Podał m.in. przykład Niemców wysiedlonych z zachodnich i północnych terenów dzisiejszej Polski. Potem wyjaśniał, że słowo „deportacja” dosłownie nie padło, i że obywatele francuscy nie mają czego się bać, bez względu na wyznanie. Poza tym Zemmour przewiduje wojnę domową między społecznością muzułmańską a resztą. Media go sobie wyrywają, więc nie zniknie.
Jego książka, bardzo krytyczna wobec rewolucji seksualnej 1968 r. i utraty suwerenności na rzecz Unii Europejskiej, jest pochwalnym hymnem „dawnej Francji”, jej politycznej odrębności, jak w czasach generała de Gaulle’a. Bije wszystkie rekordy sprzedaży.
Napad wariatów
We wrześniu Państwo Islamskie wezwało francuskich muzułmanów do uderzeń „wszelkimi środkami”. Francja wspólnie z Amerykanami bombarduje w Syrii i Iraku, ale więcej Francuzów wojuje tam po stronie PI. W okresie przedświątecznym na ulicach jest wielu przechodniów, więc prasa straszy, że to nie koniec serii. To napięcie powoduje, że Francja na ogół nie widzi sensu w zimnej, czy innej wojnie z Rosją.
Zemmour jest odrzucany przez radykalną lewicę, która go uważa za skrajnie prawicowego konserwatystę, i przez rządzących socjalistów, mało popularnych. Znajduje za to poparcie Frontu Narodowego, dziś pierwszej partii Francji, na razie słabo reprezentowanej w parlamencie.
Tradycyjna prawica mu na ogół przytakuje, natomiast prawica radykalna widzi w nim Żyda, który podszywając się pod patriotę, promuje islamofobię w interesie Izraela i wpływowej społeczności żydowskiej, najliczniejszej w Europie. Tymczasem zapowiadanie wewnętrznej wojny nie podoba się raczej nikomu. Francja przeżyła seryjny napad wariatów, czy zorganizowaną akcję? Nikt nic nie wie, Paryż się boi.
Jerzy Szygiel
25 grudnia 2014 o 10:45
Czy będzie wojna domowa w UE?
Zależy czy obecne masy imigrantów, nie zaczną się asymilować, czy radykalny islam nie będzie zwalczany, żadna z wyżej podanych kwestii, nie została wprowadzona w życie, niestety.
Ja się boje czegoś innego, boje się zniewieściałych Europejczyków którzy dadzą dyla do: (Kanady, Australii, Japonii czy Ameryki Południowej) jak się tu w Europie rozpęta piekło, dosłownie oddadzą Europę bez walki, i całe nasze dziedzictwo pójdzie do piachu.
5 maja 2019 o 11:20
„Zależy czy obecne masy imigrantów, nie zaczną się asymilować, czy radykalny islam nie będzie zwalczany”
Toż to prawacki bełkot. Dla nacjonalisty problemem nie jest to, że te masy nie chcą się asymilować tylko problemem jest sama obecność masowych grup imigrantów z pozaeuropejskich grup etnicznych. Nacjonalista może się zgodzić tylko na powrót tych mas do swoich krajów, asymilacja nie wchodzi w rachubę, inaczej wszyscy się wymieszamy tylko co to będzie miało wspólnego z tradycyjną Europą istniejącą od tysięcy lat? Jeśli chodzi o Polskę to asymilować możemy inne białe masy imigrantów, przykładowo Białorusinów, Ukraińców, Ormian, Gruzinów, Mołdawian lub imigrantów z bałkańskich grup etnicznych. Kiedyś migrowali do nas z Zachodu i asymilowali się, dzisiaj to nasi migrują i część z nich asymiluje się. Asymilować to można pojedyncze jednostki innej rasy, ale żeby zasymilowały się całe grupy ludności bez zachwiania spójności i autonomii etnicznej rdzennej ludności to te grupy napływowe lub ich potomkowie muszą być tej samej rasy.
25 grudnia 2014 o 16:11
To masonska Education Nationale ( tzw. ” szkolnictwo panstwowe ” ) ponosi odpowiedzialnosc za te zbrodnie w FR.
16 stycznia 2015 o 01:07
Bardzo dobrze!. Dziękuje za to Tobie. Zachęcam innych do przestudiowania publikacji. Mam pytanie i w związku z tym proszę o autora artykułu kontakt na e-mail.