life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Adam Danek: Moda na pseudo-radykałów

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Stało się. Prawica w Polsce otwiera się na radykałów spoza prawicy. Wraz z dawnymi towarzyszami zachęcaliśmy do tego przed laty, więc chyba powinniśmy być zadowoleni?

Niestety, nie ma do tego powodów. Parafrazując klasyka, oryginalna koncepcja spełnia się jako farsa.

Część tak zwanej prawicy jest zaniepokojona, bo inna jej część zaczęła zapraszać do swoich dyskusji i programów wybranych ludzi lewicy: lewicowców antyliberalnych, czyli radykałów. Pierwsi mną w ustach zarzuty paktowania z socjalizmem, drudzy odpowiadają: ależ my ich oswajamy, zobaczcie, to są myślący ludzie, da się z nimi rozmawiać, a nawet w wielu kwestiach dojść do wspólnego stanowiska wobec wyzwań, przed jakimi stoimy w epoce globalizacji!

Przyjrzyjmy się najpierw tym antyliberalnym lewicowcom. Ich radykalizm na tle dzisiejszej lewicy polega mianowicie na tym, że zamiast gadać o rozporku, zboczeniach płciowych i poprawności politycznej wolą raczej gadać o polityce socjalnej i gospodarczej, w tym krytykować gadaninę o jedynozbawczym charakterze „wolnego rynku”. Guru tego kierunku jest autor, który w czasach, gdy byłem uczniakiem szkolnym pisywał do czasopisma Organizacji Monarchistów Polskich o konserwatywnej ekologii i światopoglądzie Knuta Hamsuna, do pisma Klubu Zachowawczo-Monarchistycznego o diagnozie upadku cywilizacji zachodniej dokonanej przez Floriana Znanieckiego, a do „Zielonych Brygad” – pisma ekoterrorystów – o krytyce cywilizacji przemysłowej w dziełach Tolkiena. Dzisiaj, o ile się orientuję, pisuje głównie nieoryginalne komentarze do bieżącej polityki, wewnętrznej i międzynarodowej. A także tropi w Polsce popleczników Putina – wytropił ich między innymi w „Krytyce Politycznej”.

Nowe pokolenie aspirujących intelektualistów prawicy odkryło, że w wielu kwestiach znajduje z tymi lewicowymi radykałami wspólny język. Razem dają radykalny odpór Rosji. Domagają się radykalnego wsparcia dla Ukrainy. Wyrażają radykalny sprzeciw wobec pomysłów wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej i NATO. Toczą radykalną walkę z komuną (nieistniejącą od 35 lat, ale Putin chce przywrócić). Postulują radykalne programy inwestycyjne jako koła zamachowe polskiej strategii rozwoju, czyli „CPK” (żeby amerykańskie koncerny mogły zarobić). Zajmują radykalne stanowisko w sprawie polskiej polityki obronnej: trzeba zwiększyć siły zbrojne – do walki z Rosją. I wreszcie popierają radykalną politykę społeczną w imię solidaryzmu i wspólnotowości, co w praktyce sprowadza się do chwalenia nieprzemyślanego rozdawnictwa uprawianego w minionych latach przez rządy PiS. Bez wyjątku samodzielne, nieszablonowe, odważne poglądy, prawda? Wprost trudno je określić inaczej, niż słowem „radykalne”. Idę o zakład, że przed kilku laty domagali się też bardziej radykalnej polityki szczepionkowej.

A mówiąc serio, prawdziwy socjalizm to nie nadopiekuńcze „państwo terapeutyczne”, nie „miasta 15-minutowe” i nie wypłacanie siedemnastej emerytury. Prawdziwy socjalizm to dążenie do zbiorowej wielkości; to organizowanie prac na ogromną skalę; to zapisywanie własnej historii w kamieniu, żelazie, betonie; to wznoszenie monumentalnych budowli i pomników, które mają przetrwać wieki. Prawdziwy socjalizm to również symboliczne wyniesienie tego, kto kieruje zorganizowaną pracą ludu: zasada Władcy, a w epoce nowoczesnej zasada Wodza. Sismondi zauważył, że pierwszym państwem socjalistycznym był starożytny Egipt. Angielski filozof historii Arnold Toynbee zaliczył większość państw antycznych do „państw parafialnych”, czyli takich, gdzie treścią porządku politycznego jest kult kolektywnej siły człowieka. Tak też, jeśli dobrze rozumiem jego pisma, pojmował socjalizm nasz Stanisław Brzozowski. Dla Brzozowskiego socjalizm był zarazem przejawem i narzędziem kolektywnej siły narodu. W XX wieku ten prawdziwy socjalizm miał liczne grono reprezentantów, z czego najbardziej pamięta się kilku przywódców, których imion w demoliberalizmie nie wolno wymawiać (chyba, że z lękiem).

Krytyka obecnej rzeczywistości z pozycji takiego socjalizmu nie jest najlepszą z możliwych. Zdecydowanie przedkładam nad nią krytykę formułowaną przez tradycjonalizm, bo widzi on źródła zła nowoczesnego świata u samych jego podstaw i ma pełniejszą, prawdziwszą wizję właściwego porządku. O prawdziwym socjalizmie da się jednak przynajmniej powiedzieć, że wysuwa rzeczywistą, a nie udawaną alternatywę wobec tego, o jest i że na serio chce rzucić wyzwanie zachodniej „międzynarodówce lodówek”, toteż jego dzisiejsi zwolennicy zasługują na miano radykałów. Tego samego nie da się powtórzyć o mieszaninie mdłej socjaldemokracji z retoryką „narodową”, „patriotyczną” i „niepodległościową”, na którą ponad podziałami narodowcy i (pozostała) pipi-prawica zgadzają się z lewicowymi pseudo-radykałami, a która jakoś dziwnie przypomina PiS.

W swoim czasie z kolegami z organizacji Falanga próbowaliśmy realizować koncepcję „sojuszu ekstremów”. Teraz jako nowe otwarcie i dowód szerokości horyzontów reklamowana jest jej parodia: frakcje mięczaków z prawa i lewa spotykają się, by szukać porozumienia w kwestiach niekontrowersyjnych dla istniejącego systemu.

Adam Danek

 Grafika: Adolf Bierbrauer, Fall H, Hipnoza, 1953, Wikimedia Commons

Hipnoza_Pseudoradykalizm


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , ,

Podobne wpisy:

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*