Przy okazji mojego niedawnego wystąpienia na Uniwersytecie Państwowym w Sankt Petersburgu, gdzie nawiązałam m.in. do zbrodni bolszewików, na różnych polskojęzycznych forach ponownie uaktywnili się wnerwieni socjaliści. Najwyraźniej nie mogą oni przeboleć, że akurat ta Polka, która ma odwagę jeździć do Rosji – i którą tam zapraszają – gardzi socjalizmem. Owa irytacja bierze się zapewne z tego, że utożsamiają Rosję z tym ustrojem. Wiadomo: historyczny wystrzał z krążownika „Aurora”, rewolucja, Lenin, etc.
A tu jedzie sobie jakaś Piwar do Rosji, nawiązuje kontakty z Rosjanami i zamiast kłaniać się przed mauzoleum z wysuszonym trupem przywódcy bolszewików, ubolewa nad męczeńską śmiercią cara Mikołaja II.
Przy tej okazji, rozgrzani do czerwoności socjaliści wygrzebują moje artykuły sprzed lat, w których… skrytykowałam socjalizm. Że niby mam się tego wstydzić? Generalnie wygląda na to, że socjaliści są bardzo mną rozczarowani. No bo jak to tak. Przecież Piwar krytykuje zgniły Zachód, chciwe korporacje, międzynarodową banksterkę, bezduszne sankcje, kapitalistyczny wyzysk i ucisk, etc. To dlaczego nie trzyma sztamy z socjalistami?
Wyjaśnię to najbardziej łopatologicznie jak się da. Odrzucam zarówno kapitalizm z jego monopolami, jak i socjalizm z jego wszechwładzą państwa. Dlaczego? Ponieważ oba te ustroje to formy niewolnictwa, w równym stopniu krępujące indywidualizm, ograniczające wolność i własność. Zarówno socjalizm, jak i państwowy kapitalizm pomagają tworzyć taki sam rodzaj społeczeństwa, w którym władza koncentruje się w rękach małej grupy rządzących. W obu przypadkach w ostatecznym rozrachunku liczy się tylko interes grupy uprzywilejowanych i ucisk całej reszty.
W tym teatrze dla gojów, pacynkami z napisami „socjalizm” i „kapitalizm” steruje ta sama ręka. Wystarczy wspomnieć, że na odpalenie rewolucji socjalistycznej w Rosji, Lenin otrzymał fundusze od kapitalistów z Zachodu.
Bezmyślni ludzie nabierają się jednak na ten wybór między dżumą a cholerą, czego przykładem jest euforia na polskojęzycznych forach po niedawnych wyborach parlamentarnych na Słowacji. Ileż było ochów i achów, że u południowych sąsiadów wygrali super ziomkowie. Co tam, że socjaliści – najważniejsze, że nienawidzą oni zachodniego imperializmu. Ależ się niektórzy ekscytowali, kiedy w świetle kamer nowy wicemarszałek słowackiego parlamentu Ľuboš Blaha zrobił w gabinecie „porządki” i usunął portret prezydent Słowacji Zuzany Čaputovej, zastępując wizerunkiem marksistowskiego rewolucjonisty Che Guevary.
Cóż, popaprańcy których kręci ten zbrodniarz z Ameryki Południowej, są nie mniej porąbani od wyznawców zbrodniarza Lenina. Ciekawi mnie tylko, czy nabierają się na „legendę Che”, bo jego podobizna tak fajowo wygląda na koszulkach i plakatach? A może na serio łyknęli bujdy o tym, iż ten latynoski bandyta miał „moralne prawo” mordować w imię wyrównywania nierówności społecznych?
Zrozumcie wreszcie: podziały między kapitalistów i socjalistów, między PiS i PO, między republikanów i demokratów, etc., tworzone są tylko po to, by antagonizować całe społeczeństwa w celu realizacji zasady «dziel i rządź». A w tak zorganizowanym podziale, do władzy dorywa się zawsze amoralna zaraza.
Tymczasem wszelkiej maści nieszczęśnikom nabierającym się na te diabelskie sztuczki, dedykuję niniejszą fraszkę Cypriana Kamila Norwida:
MIŁOŚĆ
Gdy szukasz nieprzyjaciół twoich nieprzyjaciół,
To szukasz tylko ostrza, żebyś w ranę zaciął,
I nie jesteś z miłości ogólnego ducha,
Lecz z ducha partji, który, co pochlebne, słucha.
Szukaj swoich przyjaciół, dla innych miej męstwo!
Miłość nie bitwą żyje, życiem jej zwycięstwo.
Ech, chyba jednak i tak tego nie zrozumiecie…
Agnieszka Piwar
Agnieszka Piwar – ur. w 1982 r. w Pyskowicach. Absolwentka filozofii na Uniwersytecie Wrocławskim oraz Podyplomowego Studium Dziennikarskiego PAT w Krakowie. Przez lata związana z kwartalnikiem „Opcja na Prawo” i tygodnikiem „Myśl Polska”, publicystka w „Bibuła – pismo niezależne”. Autorka dwóch filmów dokumentalnych o Międzynarodowym Motocyklowym Rajdzie Katyńskim. Autorka książki „Widziane z Moskwy i nie tylko”, zawierającej zbiór reportaży z Federacji Rosyjskiej i wywiadów z osobami publicznymi w Rosji; współautor książek: „Białoruś. Anatomia kryzysu”, „Ukraina w ogniu – komu potrzebna jest ta wojna?” (Wyd. Biblioteczka Myśli Polskiej) oraz „Przegrana wojna. Konflikt na Ukrainie, beneficjenci i bankruci” (Wyd. Wektory). Kontakt: [email protected]
Źródło: piwar.info
18 listopada 2023 o 16:07
Socjalizm to stagnacja, kapitalizm to degeneracja.
18 listopada 2023 o 18:55
Wrogiem jest globalny kapitalizm i zachodni imperializm oraz jego macki w Polsce.
Teoretycznych koncepcji alternatywnych do kapitalizmu jest całe mnóstwo. Jedną z nich jest socjalizm.
Ciekawsze są konkretne analizy rzeczywistości polityczno-gospodarczej w Polsce.
—
Z całym szacunkiem, ale Pani Piwar usiłuje reaktywować chyba jakieś spory i stwierdzenie rodem z lat 90 tych i bełkot w stylu „che fujara”, „antykomuna” i tym podobne durnoty
„Popapraniec Che?” Było wyjaśniane:
nacjonalista.pl/2013/10/29/che-guevara-jako-mit-radykalnej-prawicy-wywiad-z-mario-la-ferla/
Rewolucję w Rosji odpaliły liczne procesy, i były tam różne grupy po wielu stronach.
Marna publicystyka droga Pani Piwar. Tyle.
19 listopada 2023 o 00:06
>Jedną z nich jest socjalizm
Taka sama ideologia spod pejsa co jakieś lolbertarianizmy.
22 listopada 2023 o 23:06
Nieprawda, bo istniał polski ruch socjalistyczny, idący od Mickiewicza, Słowackiego, Brzozowskiego…
16 grudnia 2024 o 20:49
Che Guevara zdecydowanie bohater Ameryki Łacińskiej. Po prostu panlatynoski narodowy rewolucjonista. To ciekawe, że fascynowano się nim w kręgu włoskiej Terza Posizione
16 grudnia 2024 o 21:04
Piosenka zespołu „musica alternativa” Antica Tradizione poświęcona Che Guevarze: bitchute.com/video/4cD9KlpuIGgy
18 listopada 2023 o 22:38
Nie znam się.Biorę rente z powodu niepełnosprawności
21 listopada 2023 o 16:55
Ja też. A problemy socjalistyczne stają się problemami uczuć narodowych, jak mówił Stachniuk.
25 listopada 2023 o 04:35
Prawdziwy socjalizm to sprawiedliwość (względnie: społeczna sprawiedliwość). A sprawiedliwość = każdemu co jego (a nie każdemu po równo!). Ale skoro każdemu co jego… to czy znaczy to, że obecnemu syf-stemowi hańby i destrukcji – hańba i destrukcja?! I czy wogóle wolno (jeszcze?) stawiać takie pytania w tej jakże „wolnościowej” demo(no)kracji?!
14 grudnia 2024 o 20:17
Tak generalnie to Bismarck przeorał te wszystkie konserwatywno-liberalne bzdury, a także te wszystkie nierealne teorie z parafii „ani kapitalizm ani socjalizm”. Bismarck (pomińmy w tej dyskusji negatywne doświadczenia Polaków z nim związane) był w Niemczech mężem stanu, który utorował drogę niemieckiemu nacjonalizmowi na wiele lat i do dzisiaj jest w Niemczech uważany za geniusza polityki, nawet pomimo całego tego lewackiego, tolerancyjnego szaleństwa panoszącego się tam. On powiedział wprost, wprowadzajmy (my konserwatyści) państwowe programy socjalne, programy dobrobytu, a odbierzemy socjalistom poparcie wśród klas niższych. Zrobił to i udało mu się. Kropka. Dzisiaj choć w innych dziedzinach Niemcy to porażka (na przykład kulturowych i etniczno-demograficznych) to materialnie Helmuty śmieją się z Polaczków, mają w sklepach lepszą jakościowo żywność, sprzedają nam auta, które normalnie u nich idą na złom, zakazy, które nas dobijają oni mają w dupie i nie stosują się do nich (np. ładują na masówkę kopalnie węgla). Postulowanie liberalizmu gospodarczego lub koncepcji mających więcej wspólnego z filozofią niż z realnymi, konkretnymi postulatami to prosta droga do porażki konserwatyzmu, bo większość ludzi nie żyje filozoficznymi pierdoletami tylko konkretami życiowymi (filozofia jest raczej dla ludzi mających ustabilizowane życie, a nie dla ludzi nieustabilizowanych lub mających wiele spraw na głowie, dużo odpowiedzialności, tacy chcą konkretów, bo i ich twarda rzeczywistość wymaga konkretów). Bismarck dawał Niemcom wiele konkretów.
16 grudnia 2024 o 00:14
„to materialnie Helmuty śmieją się z Polaczków, mają w sklepach lepszą jakościowo żywność, sprzedają nam auta, które normalnie u nich idą na złom.”
No, z żywnością bym się powstrzymał, wstukaj sobie na youtubie „Einkaufen in Polen” albo „Leben in Polen”, to zobaczysz paru niemieckich jutuberów, którzy kupują żywność w Polsce, są zadowoleni z niej, a nawet w niej mieszkają.
A co do aut – czego się spodzewasz od Polaków, zabiedzonych przez Niemcy, USA i resztę UE? Transformacja gospodarcza Balcerowicza była firmom z tych krajów na rękę. A zasad nie przestrzegają, bo główny aparat UE jest w rękach Francji i Niemiec.
16 grudnia 2024 o 20:43
Ciekawa wypowiedź. Niegdyś przez wiele lat fascynowałem się dystrybucjonizmem. Do dziś mam szacunek do tej teorii.
Ale do socjalizmu skłoniła mnie rzeczywistość.
Upowszechnienie własności ładnie brzmi w teorii. W praktyce: tak, ale tylko gdy mówimy o drobnej własności rolnej. Natomiast u klasycznych polskich prywaciarzy i „januszy biznesu” czyli „drobnych właścicieli” wyzysk jest często o wiele gorszy niż międzynarodowych sieciach. Zero praw pracowniczych, praca po więcej niż 12 godzin dziennie, często zatrudnienie na czarno albo lewe umowy np. wpisane jakieś minimum żeby kontrola się nie przyczepiła. Więc sorry mam gdzieś ich „własność”.
Druga sprawa. Korzyść dla gospodarki narodowej. Olbrzymie rzesze Polaków zatrudnione są w jakiś bzdurnych sektorach usług np. w masie restauracyjek i innych tego typu miejsc z czego naród polski nie ma dokładnie nic. O wiele lepszy jest socjalizm w którym praca kierowana jest do konkretnych sektorów potrzebnych państwu narodowemu np. przemysł ciężki, wydobywczy, zbrojeniówka.
Ps. Gorąco polecam książkę Krystiana Jachacego „Rewolucja Peryferii”. Mnie skłoniła do ostatecznego opowiedzenie się po stronie socjalizmu narodowego i zerwania z mitem „upowszechnienia drobnej własności”
17 grudnia 2024 o 05:03
„to zobaczysz paru niemieckich jutuberów, którzy kupują żywność w Polsce, są zadowoleni z niej, a nawet w niej mieszkają”
Byłeś kiedykolwiek w Niemczech i kupowałeś tam w sklepach jedzenie? Jest bez porównania. Skład jest o połowę krótszy niż na opakowaniach w Polsce i o połowę mniej dają wypełniaczy. I mniej jest walone powietrza, żeby sprzedać mniej za więcej.
17 grudnia 2024 o 05:07
„Natomiast u klasycznych polskich prywaciarzy i „januszy biznesu” czyli „drobnych właścicieli” wyzysk jest często o wiele gorszy niż międzynarodowych sieciach”
No pewnie, że tak jest, zresztą nie muszę tego słyszeć od innych, bo sam pełno wkoło siebie mam takich lokalnych „biznesmenów”, nawet w swojej „rodzinie” (rodzina piszę w cudzysłowie, bo co to za rodzina jak swoich będą w pracy tak samo wykorzystywać i oszukiwać?). Nie ma miejsca nawet na postawienie sklepu, bo wszędzie popostawiali dla siebie magazyny i hurtownie, dla zwykłych mieszkańców nie ma nic. Już w tych zasranych korpo są lepsze warunki pracy niż u tych „lokalnych biznesmenów”.
17 grudnia 2024 o 05:10
„Olbrzymie rzesze Polaków zatrudnione są w jakiś bzdurnych sektorach usług np. w masie restauracyjek i innych tego typu miejsc z czego naród polski nie ma dokładnie nic.”
Tu już się nie zgadzam. Praca na taśmie lub praca fizyczna w przemyśle są sto razy gorsze od pracy w usługach i nie mam tu na myśli wysiłku fizycznego, ale to, że często robi się dłużej i w gorszych warunkach (np roboty drogowe na jesień i zimę gdy nie ma śniegu). Po to jest automatyzacja, żeby te najgorsze roboty wykonywały maszyny, a ludziom tworzyć miejsca pracy w usługach.
17 grudnia 2024 o 15:31
„Ale do socjalizmu skłoniła mnie rzeczywistość”
Nie to tak nie działa. Jako wykształcony w kierunku nauk politycznych, który też trochę czytał co nieco o ekonomii powiem, że nie ma żadnej doktryny, która w czystej formie nadaje się do działania. Wytłumaczę to po gomułkowemu. Kilka lat temu byłem na kursie na wózek widłowy i tam na tym kursie uczyli mnie między innymi rzeczy typu, że jak bierze się paletę to dojeżdża się do samego końca widłami, a potem nachyla się ją w swoim kierunku, bo tak niby mówią przepisy BHP. Jak pójdziesz do roboty przewozić palety i weźmiesz w ten sposób na przykład paletę z kostkami holland to cała paleta rozdupcy się. To samo jest w ekonomii. Teoria nigdy nie pokrywa się całkowicie z rzeczywistością. Politykę ekonomiczną prowadzi się pragmatycznie, często na wyczucie, a nie tępo sugeruje się doktrynerstwem. Mogą być rzeczy przydatne w socjalizmie, dystrybucjonizmie, a nawet w libertarianizmie, które warto wdrożyć (pewne ograniczenia dla prowadzących działalność gospodarczą są po prostu głupie i byłoby bardzo dobrze, gdyby je zlikwidowano, wolność gospodarcza w mądrych zakresach jest jak najbardziej ok). Ale te same koncepcje mogą mieć pewne rzeczy nierealne do wprowadzenia lub wprost szkodliwe. Nie obchodzą mnie nazwy ani doktryny ekonomiczne, obchodzą mnie konkrety.
26 grudnia 2024 o 18:36
@Nazbol
„Natomiast u klasycznych polskich prywaciarzy i „januszy biznesu” czyli „drobnych właścicieli” wyzysk jest często o wiele gorszy niż międzynarodowych sieciach. Zero praw pracowniczych, praca po więcej niż 12 godzin dziennie, często zatrudnienie na czarno albo lewe umowy np. wpisane jakieś minimum żeby kontrola się nie przyczepiła.”
Tylko co wspólnego mają postulaty dystrybucjonistyczne z pracą w przysłowiowym januszexie? Nic. Tak samo właściciel takiego januszexu i jego „standardy” nie mają nic wspólnego z wizją gospodarki proponowaną przez dystrybucjonistów, bo brak w nim nie tylko etyki, pomocniczej roli państwa w eliminowaniu nieprawidłowości, ale przede wszystkim partycypacji, która jest przecież fundamentem dystrybucjonizmu.
27 grudnia 2024 o 07:42
„Tak samo właściciel takiego januszexu i jego „standardy” nie mają nic wspólnego z wizją gospodarki proponowaną przez dystrybucjonistów, bo brak w nim nie tylko etyki, pomocniczej roli państwa w eliminowaniu nieprawidłowości, ale przede wszystkim partycypacji, która jest przecież fundamentem dystrybucjonizmu.”
Usnąłem czytając to. Który z tych dystrybucjonistów ma gotowy projekt wprowadzania tego systemu? I last but not least: jakie mamy gwarancje, że dystrybucjonizm na pewno będzie działał tak fajnie jak to przedstawiają jego zwolennicy i że nie skończy się tak jak z np. praktyczną realizacją komunizmu?
27 grudnia 2024 o 18:55
@Borys Kafarow
Mnie nie interesuje Twoja senność lub jej brak. Odnoszę się do identyfikacji przysłowiowych januszexów z założeniami dystrybucjonizmu.
27 grudnia 2024 o 20:11
Ok, ale jak w takim razie januszexów zastąpić dystrybucjonizmem?
27 grudnia 2024 o 20:47
@Widerstand
Ja nie identyfikuję januszeksów z dystrybucjonizmem. Szanuję teorię dystrybucjonizmu jako pewien ciekawy model teoretyczny. Obecnie mam jednak poglądy jednoznacznie skłaniające się ku socjalizmowi narodowemu ze względu na lektury i przemyślenia ale też ze względu na praktykę. Tzn. nie identyfikuję współczesnych polskojęzycznych „biznesmenów” z pożądanym przez teoretyków modelem etycznego chrześcijańskiego kupca/rzemieślika. Na ale jakaś „baza” musi być. Ja tej bazy nie widzę w ogóle. A doświadczenie życiowe sprawiło że po prostu przestałem odnosić się do drobnego właściciela jako takiego z sympatią. Nabyłem po latach pracy swego rodzaju „nienawiści klasowej” jakby to ujął George Sorel.
18 grudnia 2024 o 15:02
„Tu już się nie zgadzam. Praca na taśmie lub praca fizyczna w przemyśle są sto razy gorsze od pracy w usługach i nie mam tu na myśli wysiłku fizycznego, ale to, że często robi się dłużej i w gorszych warunkach (np roboty drogowe na jesień i zimę gdy nie ma śniegu). Po to jest automatyzacja, żeby te najgorsze roboty wykonywały maszyny, a ludziom tworzyć miejsca pracy w usługach”
Tak, zgadzam się. Ale w tym wypadku nie pisałem o perspektywie osobistej (gdzie praca jest cięższa a gdzie lżejsza) tylko o korzyści dla potęgi państwa narodowego.
Po 89 roku likwidowano konsekwentnie cały przemysł ciężki i postawiono wszystko na usługi. Państwo Polskie jest zerem jeżeli chodzi o jego siłę ekonomiczną. Obecnie likwiduje się ostatnie co zostało czyli resztkę kopalń.
Usługi i turystyka nie budują siły państwa. Praca w takich sektorach jest w zasadzie bezwartościowa dla jego potęgi
18 grudnia 2024 o 15:29
Nie ma czegoś takiego, że jeden sektor gospodarki buduje siłę państwa, a drugi nie. Korea Północna ładuje masę forsy w uzbrojenie, a w pojedynkę i bez bomby atomowej Korea Południowa (która zresztą szybciej byłaby w stanie zrobić bombę atomową jakby chciała) i tak zorałaby ją jak gówno w polu
20 grudnia 2024 o 05:03
Swoją drogą ten komentarz to niezłe sranie w banię. Gospodarka ma być tylko dla potęgi państwa, nie dla ludzi to po co w ogóle ona ma być? Fantazje gimnazjalne teoretyków nie rozumiejących, że państwo jest po to, żeby było dla ludzi do życia. Zresztą to jest myślenie sprzed 50 lat, bo przemysł ciężki w bardziej zaawansowanych państwach i tak się automatyzuje to gdzie niby byłaby tam robota?
20 grudnia 2024 o 21:04
Oczywiście że pewne sektory gospodarki budują siłę państwa. Gdyby Korea Północna stawiała na usługi już dawno by nie istniała.
To przemysł ciężki buduje podstawy samowystarczalności państwa.
Na poziomie osobistym: to czy dana restauracyjka istnieje czy nie jest bez znaczenia. Sektor usług to dodatkowy luskus – jak ktoś nie zje kotleta w restauracji to zrobi go sobie w domu… to są drugorzędne usługi w kategorii „dodatkowych przyjemności”.
Siłę państwa budują najważniejsze sektory pozwalające mu przetrwać w obliczu represji i np. sankcji ekonomicznych
21 grudnia 2024 o 07:41
„Gdyby Korea Północna stawiała na usługi już dawno by nie istniała.
To przemysł ciężki buduje podstawy samowystarczalności państwa.”
I jak niby wygląda ta Korea Północna? Pomijając, że przemysł Korei Południowej jest dużo lepiej rozwinięty to ja przynajmniej nie chciałbym w takim kraju żyć.
„Na poziomie osobistym: to czy dana restauracyjka istnieje czy nie jest bez znaczenia.”
Mów za siebie. Mieszkam w gminie, w której wszędzie wkoło prywaciarze porobili sobie magazyny, hurtownie, jakieś hale przy produkcji na taśmie, a typowo dla mieszkańców nie ma kompletnie nic. Nawet bus nie przejeżdża przez miejscowość, trzeba iść do sąsiedniej miejscowości, a i tak niewiadomo, czy przyjedzie, bo często jak chodziłem do szkoły i nie miałem auta zdarzało mi się, że po prostu nie przyjechał. Mimo, że wcale tak mało ludzi nie mieszka. Ja mam to w dupie, że porobili sobie produkcję jak typowo dla mieszkańców jest to okolica nie do życia. Twoje dywagacje są totalnie nieżyciowe, typowe dla teoretyków odrealnionych od życia patrzących tylko w jedną stronę. Liberałowie patrzą na „wolność” i na wskaźniki, ty patrzysz na jakąś „siłę państwa”, w sumie jest to ta sama logika.
25 grudnia 2024 o 10:51
Dobra, pewne rzeczy uściślę, bo w komentarzach nie wyraziłem się dość jasno. Jestem za rozbudową przemysłu w państwie, bo faktycznie to przemysł napędza gospodarkę we wskaźnikach czysto matematycznych i technicznych. Ale nie jestem jakimś tępym fanbojem industrializmu, który poza przemysłem świata nie widzi, bo nie samą robotą żyje człowiek. Taka logika prowadzi do skutków, o których pisał Unabomber w swojej krytyce społeczeństwa przemysłowego. Usługi są bardzo ważne, bo to sektor usług spełnia ważną funkcję społeczną. Gdzie znajomi mają się spotkać ze sobą jak nie na przykład w restauracji, czy w barze albo klubie? Na hali produkcyjnej? Dana restauracyjka, bar, klub nie mają znaczenia to gdzie się w takim razie ruszyć w wolnym czasie? Siedzieć w domu przed telewizorem albo komputerem? Głupie gadanie i tyle. Jak słuchałem wspomnień osób ze wszystkich pokoleń do tyłu to musieli ciężko pracować, ale nie było ani jednego, który po pracy siedział wiecznie w domu. Zawsze słuchałem wspomnień, że spotykali się ze znajomymi, zwłaszcza jak byli młodzi w barach, karczmach, na festynach, pokolenia trochę bardziej do przodu (moi rodzice na przykład) na dyskotekach. Mieli pełno znajomych po różnych miejscach. Teraz to niejeden nie wie nawet jak się nazywa jego sąsiad.
25 grudnia 2024 o 10:55
Na tematy gospodarcze popieram to co pisze Okraska. Był on tu kiedyś krytykowany, ale prawda jest taka, że mówi jasno i z sensem, jak mówi co konkretnie jest do zmiany (na przykład o wykluczeniu komunikacyjnym) to to mówi. A nie w kółko te głupie dysputy który ustrój jest fajniejszy.
25 grudnia 2024 o 17:17
@ Borys Kafarow
W takim razie zasadniczo zgadzamy się