life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Andrzej Szlęzak: Polaryzacja w Polsce i deformacja tożsamości narodowej

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Przed kilku dniami dostałem ostatnią propozycję startu do Senatu w najbliższych wyborach parlamentarnych. Była czwartą z kolei. Wszystkie odrzuciłem. Nie było ofert kandydowania do Sejmu. Z zatwierdzonego już, trzeciego miejsca listy do Sejmu z „Konfederacji”, wyrzucono mnie. Ponoć stało się tak dlatego, że nie jestem sterowalny i nie zgodzę się na koalicję z PiS-em. Choć nikt mi tego nie zarzucił wprost, to i tak potwierdzam; nie jestem sterowalny i gdybym został posłem nie zgodziłbym się na koalicję z PiS-em. Nie to mnie jednak najbardziej zirytowało, ale sposób w jaki mnie z listy wyrzucono. Okazało się, że liderzy Mentzenpartii to niestety gnojki. Trudno. Co robić?

W swoich wyborczych decyzjach mam zatem rozwiązane ręce, więc już w dużej mierze bez emocji przyglądam się wszystkiemu, co się względem wyborów dzieje. W naturalny sposób im bliżej wyborów, tym postawy wyborców polaryzują się, a co za tym idzie różnice pogłębiają się i rośnie wzajemna wrogość. Jak tak czytam, słucham i patrzę, to z tej polaryzacji wyłaniają się dwie największe grupy wyborców, mniej więcej pokrywające się z dwiema największymi formacjami politycznymi. Zastanawiałem się jak je określić. Czym się charakteryzują, czym się różnią i czy da się taką charakterystykę zamknąć w jednym słowie? Znalazłem takie określenia, bardzo często pojawiające się w dyskusjach, mających zjednać najszersze kręgi społeczne. Oto jedni starają się trafić do „zwykłych” ludzi, a druga strona apeluje do ludzi „normalnych”. Kim są „zwykli” i „normalni”, czym się różnią i czy nie jest to tylko pozorne rozróżnienie, a oba określenia bywają stosowane zamiennie? Od razu chcę zastrzec, że nie zaliczam siebie ani do „zwykłych”, ani do „normalnych” i nie wynika to z jakiegokolwiek poczucie wyższości. Mam podobne problemy z trafieniem ze swoimi racjami zarówno do „zwykłych”, jak i do „normalnych” i owszem złości mnie to, ale przede wszystkim smuci. Smuci również dlatego, że chyba zaliczam się do grupy wymierającej dla której nazwy nie mam.

Zatem kim są „zwykli”? Nie trudno się domyślić, że są to głównie zwolennicy PiS-u. „Zwykłym” się przeważnie należy i nie stawia się im wymagań. „Zwykli” przeważnie uważają, że z różnych przyczyn są częściej pokrzywdzeni, a zadaniem państwa jest przede wszystkim tym krzywdom zadośćuczynić. „Zwykli” mieszkają w zwykłych miejscach, a takimi we współczesnej Polsce są wsie oraz małe i średnie miasta. Od „zwykłych” nie oczekuje się samodzielnego myślenia, a wręcz przeciwnie. Dla „zwykłych” Polska to przede wszystkim państwo, które organizuje im życie niemal we wszystkich dziedzinach. „Zwykli” czują się przede wszystkim Polakami natomiast tożsamości europejskiej albo nie rozumieją, albo ją odrzucają. Niestety zbyt rzadko ich poczucie polskości pokrywa się ze rozumieniem kategorii polskiego interesu narodowego. Ich polskość nazbyt często okazuje się głównie emocjonalna i dość płytka intelektualnie, co sprawia, że jest podatna na manipulacje polityczne. Najlepiej widać to w postrzeganiu historii Polski. To mieszanka bycia dumnym z nielicznych zwycięstw militarnych, kultu przegranych powstań oraz resentymentu w stosunku głównie do Rosjan, Niemców i rzadziej Żydów. Ta emocjonalność i płytkość intelektualna u wielu „zwykłych”, zwłaszcza w starszym pokoleniu, współgra z najpowszechniejszym w Polsce modelem katolicyzmu.

Z kolei „normalni” nie są prostym zaprzeczeniem tego, kim są „zwykli”. Owszem, uważają się za „normalnych” w opozycji do ludzi odpowiedzialnych za funkcjonowanie państwa rządzonego przez PiS i szerokich kręgów zwolenników tej partii. Wręcz uważają się za lepszych od „zwykłych”, bo uważają, że są otwarci na świat, bardziej tolerancyjni, nowocześni i postępowi. Jeśli jeszcze przyznają się do polskiej tożsamości, to równie mocno akcentują tożsamość europejską, a członkostwo w Unii Europejskiej jest zdecydowanie mocniej akcentowane niż sprawa niepodległości Polski. Jeśliby rozpatrywać ich polską tożsamość na tle stosunku do historii Polski, to jest to tożsamość trochę schizofreniczna. W ich ujęciu Polacy na przestrzeni co najmniej ostatnich dwustu lat byli narodem głównie opresyjnym w stosunku do prawie wszystkich swoich sąsiadów. Według tego przekazu historia Polski to bardziej powód do wstydu niż dumy. Przede wszystkim Polacy są winni głównie wobec Żydów. Jest tu taki symboliczny akcent kwiatowy. Otóż „normalni” w rocznicę powstania w getcie warszawskim wpinają w ubranie żółty kwiat żonkila i umieszczają go w internecie. Z kolei zupełnie ignorują niebieski kwiat lnu w rocznicę ludobójstwa Ukraińców na Polakach. Są nawet gotowi usprawiedliwiać to ludobójstwo, prześladowaniami Ukraińców przez Polaków w przeszłości. W efekcie przekształca się to w proces wygaszania polskości albo w wygaszanie polskości, rozumianej tak przez ostatnie kilkaset lat. Dla „normalnych” nie istnieje pojęcie polskiego interesu narodowego, ponieważ samo pojęcie narodu kojarzy się z nacjonalizmem, a przede wszystkim bez zastrzeżeń uznają, że co dobre dla UE musi być dobre dla Polski.

Jeśli ktoś zgadza się ze mną co do kierunków politycznej polaryzacji na „zwykłych” i „normalnych”, to musi się również zgodzić, że z nadchodzących wyborów Polska jako państwo silniejsza nie wyjdzie. To jednak pół biedy. Gorzej, że ta polaryzacja pokazuje, że nasza narodowa tożsamość albo się deformuje, a może nawet degeneruje albo po prostu zanika. Państwo da się naprawić w parę dziesiątków lat. Zdegenerowanej albo zanikającej tożsamości narodowej nie da się uratować w takim czasie. A na koniec powstaje pytanie czyje to będzie państwo i komu będzie zależeć na jego niepodległości jeśli polska świadomość narodowa karykaturalnie się wykoślawi albo w ogóle zaniknie?

A Państwo należycie do „zwykłych” czy do „normalnych”?

Andrzej Szlęzak

Źródło: facebook.com

Tusk_Kaczyński


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: 

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

3 Komentarzy

  1. Większość ludzi,których znam w realu ,zagłosuję na PIS. Ja jestem jedyny w swojej Rodzinie,który popiera NOP.UI za to jestem wyklęty.

  2. Tu się zgodzę, i dodam od siebie, że „zwykłym” (i „normalnym” poniekąd też) wystarczy kasa z ZUS – u, aby odsunąć kwestie słabej polityki Polski POPiS – u na dalszy plan. To pokazuje, do jakiego poziomu łapówkarstwa wyborczego politykę Polski i jak niskiej jakości po komunie (i neoliberalnej biedzie) doprowadzono polską świadomość narodową w aspekcie politycznym, gospodarczym i kulturalnym. Z jednej strony połaniecczyzna jako ci „zwykli”, z drugiej strony kosmopolityczny śmietnik, gdzieś pomiędzy tym wszystkim sieroty po Tymińskim, głosujący obecnie na Konfederację, (przy czym oni sami też się zdegenerowali, bo sam Tymiński chciał Polski niepodległej i wolnej od neoliberalnej destrukcji), a z trzeciej strony – my, nacjonaliści.

    Taki Morawiecki z Dudą i Tuskiem mogą:

    - bezkarnie spotykać się z transhumanistą Harrarim i być agentem Stasi;
    - dawać za friko pieniądze Ukrainie (a także, oligarchom z Ukrainy),
    - płacić wyimaginowane roszczenia Żydom i syjonistycznemu lobby i „walczyć z antysemityzmem”,
    - likwidować kopalnie i huty „bo atom” i ogólnie „taniej z Rosji i Kazachstanu”, oczywiście bez planu B;
    - ściągać miliony imigrantów,
    - oddawać resztki niepodległości Unii Europejskiej i NATO dzięki akceptowaniu „mechanizmu warunkowego”, wspólnych zasobów UE, lizbony i ogólnie prawodawstwa unijnego (przy czym przy niepodległej Polsce bez UE za samą polską składkę do nikt niczego by nas nie zmuszał i dałoby się wybudować to wszystko z tymi autostradami i liniami kolejowymi samemu);

    A to wszystko pod warunkiem, że Polakom da się socjal przy nadchodzących wyborach.

  3. Problemem są sami Polacy, ale też nie tak do końca, bo to, na czym ci „zwykli” i „normalni” bazują, odzwierciedla:
    a) opcje polityczne w Polsce czasów zaborów,
    b) stosunek polityczny do transformacji ustrojowej 1989 r, – Balcerowicz kontra Tymiński, Kieżun, KPN, PSL – PL, ZChN czy NOP;
    c) inkulturację politycznego materializmu (i zarazem, łapówkarstwa dotacyjnego i socjalnego) w postaci brak realnego pomysłu na przemiany polityczne i narodowe, a zarazem łapówkarstwa – w zamian za niepodległość Polski, którą poświęcimy polską i reglamentowaną przez instytucje unijne mechanizmem warunkowym (a jakże inaczej) składką i murzyńskością wobec USA i Izraela, wybudujemy autostrady, odbudujemy kolej w Polsce, a ty, Polaku, siedź cicho w kwestiach słabej polityki Polski na arenie międzynarodowej;
    d) bezideowość Konferencji Episkopatu Polski i akceptację poronionych Franciszka (podpisującego się bez pp.) oraz patologiczne wręcz, wyższe karanie kleru za odprawianie Mszy Trydenckiej względem pedofili w Kościele.

    Odbudowa świadomości narodowo – katolickiej Polaków w kwestii jakości rządów świeckich Polski oraz duchownych Episkopatu przez książki narodowo – radykalne, Tradycji Katolickiej i czyny polityczne będzie zadaniem na około pięćdziesiąt lat. Przy czym będzie z tym, w porównaniu do okresu zaborów, postępować będzie o wiele gorzej, bo zbliża się coraz większa cenzura internetu, coraz większa migracja do Polski islamistów z Bangladeszu i Murzynów z Nigerii, sprokurowana przez Lewiatana i BCC, pomysły czipowania ludzi wraz z weganizmem politycznym, dokładając problemów do wiecznego przesmradzania się skorumpowanych dotacjami unijnymi (czytaj: polską składką) i socjalem (w zamian za słabą polską politykę) Polaków między PO, Konfederacją, SLD a PiS. Trudniej będzie więc wymieniać myśli między Polakami. Będzie trzeba tworzyć inny obieg kultury, wokół 3DOM – u, Norwida i „Szczerbca”. To samo z gospodarką i Kościołem,, gdzie widzę konieczność budowy polskiego seminarium FSSPX, grekokatolickiego i armeńskokatolickiego, ale pod warunkiem, że te drugie będzie tworzone tylko przez Polaków (bo kult Bandery), a KEPscy mogliby odejść.

Odpowiedz na Pewny Pan Anuluj odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*