Gdy 14 kwietnia 1934 roku przedstawiciele młodego pokolenia polskich nacjonalistów w stołówce Politechniki Warszawskiej podpisywali Deklarację Obozu Narodowo-Radykalnego, nie spodziewali się z pewnością, że ich dzieło będzie inspirowało kolejne pokolenia. To wydarzenie było ukoronowaniem ewolucji myśli narodowej i nadało jej rewolucyjny charakter w dobrym tego słowa znaczeniu. Narodowa Rewolucja w imię Tradycji – taka musi być nasza droga, temu przesłaniu poprzedników jesteśmy wierni.
Choć skorumpowana sanacja szybko zdelegalizowała Obóz Narodowo-Radykalny, to 14 kwietnia przyniósł dobre owoce. Z szeregów tej formacji wywodzili się najbardziej oddani idei Wielkiej Polski nacjonaliści. Polacy twardzi jak stal, Polacy z twarzami. Gdy była taka potrzeba przy pomocy pałki i kastetu prowadzili dialog z antypolskimi siłami. To w ONR odnajdziemy korzenie późniejszych twórców Grupy „Szańca”, Konfederacji Narodu, Narodowych Sił Zbrojnych, Uderzeniowych Batalionów Kadrowych i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. To wreszcie żyjący przedstawiciele środowiska oenerowskiego – Jerzy Kurcyusz, Mieczysław Harusewicz, ks. Stanisław Bełch czy ks. prof. Michał Poradowski – w latach 80. i 90. XX wieku patronowali i wspierali Narodowe Odrodzenie Polski. Nacjonalistyczna sztafeta pokoleń.
Nie wskrzeszamy historycznych nazw, bo nikt nie ma do tego prawa. Nie udajemy, że jesteśmy Mosdorfami, Gluzińskimi czy Piaseckimi, bo wszelkie takie próby zawsze kończą się groteską. Korzystamy tylko z ich wskazówek i kroczymy wskazaną przez nich drogą Trzeciej Pozycji. Odrzucamy marksizm i liberalizm, a dobro Narodu Polskiego stawiamy na pierwszym miejscu. Nie jesteśmy ukraińskimi, rosyjskimi, niemieckimi czy jakimikolwiek innymi – jesteśmy tylko i wyłącznie polskimi nacjonalistami. Oczywiście nie oznacza to, że nie korzystamy z dorobku europejskich ideologów narodowo-rewolucyjnych. Wręcz przeciwnie, wielu z nich jest naszą inspiracją, ale wynika to przede wszystkim z duchowego pokrewieństwa z naszymi poprzednikami z Obozu Narodowo-Radykalnego. Walka przeciwko wspólnym zagrożeniom i jednoczesna pamięć, że jesteśmy Polakami, a po Bogu najważniejsi dla nas są rodacy i ojczyzna.
Narodowy Radykalizm, tak jak postulował Roman Dmowski, wzniósł wysoko sztandar naszej Wiary. O tej zasłudze ludzi, którzy 14 kwietnia 1934 roku rozpoczęli narodowe odrodzenie Polski nie można zapomnieć.
Zrealizujemy ich testament – Czołem Wielkiej Polsce!
Obóz Narodowo-Radykalny stoi na gruncie zasad Katolickich, w szczególności zaś dążyć będzie do tego, by prawodawstwo zapewniało wychowanie chrześcijańskie młodych pokoleń, wzięło pod opiekę zadania rodziny i umożliwiło oparcie życia politycznego i gospodarczego na podstawach moralności katolickiej.
Obóz Narodowo-Radykalny wychodzi z założenia, że w Państwie Polskim gospodarzem winien być Naród Polski, zorganizowany jako jedna niepodzielna całość. Na powyższej zasadzie opiera następujące wytyczne, które staną się podstawą programu uchwalonego na pierwszym zjeździe wszechpolskim Obozu Narodowo-Radykalnego.
Państwo Polskie winno objąć swym zasięgiem kulturalnym i politycznym i swymi granicami wszystkie ziemie zamieszkałe zwartą masą przez Polaków, oraz pozostające pod wpływem polskiej cywilizacji.
Dzisiejszy ustrój gospodarczy, opierający się na niesprawiedliwości społecznej, będący źródłem wpływów żydowskich, oraz nędzy i wyzysku polskich mas pracujących, musi być obalony, .jako niemoralny i szkodliwy dla Narodu. Narodowy ustrój gospodarczy winien być oparty na nowym człowieku, wychowanym w zasadach chrześcijańskich i świadomym swych obowiązków wobec Narodu. Własność prywatna. będąc funkcją społeczną powinna być chroniona przez prawo jako podstawa bytu rodziny, nie zaś jako źródło wyzysku i nadużyć.
Ustrój narodowy Państwa oparty być musi na hierarchii ofiarności, hierarchii wynikających ze stopnia związania losów każdego Polaka z losami Narodu jako całości, nie zaś na hierarchii pieniądza i materialistycznym stosunku do państwa, na czem oparte są dzisiejsze nastroje, zarówno parlamentarne jak i policyjne. Władzę w Państwie winna sprawować hierarchiczna organizacja narodu, w której każdy Polak na właściwym terenie współdziała w rządach narodowych. Ustrój narodowy przywrócić musi powagę i rządy prawa, odrodzenie godności osobistej Polaka i zastąpić rządy mechanicznej siły rządami autorytetu państwa. Zajmowanie wyższego stanowiska w organizacji politycznej Narodu nakładać będzie na każdego większe obowiązki i większą odpowiedzialność, nie zaś stawać się źródłem przywilejów i korzyści. Obóz Narodowo-Radykalny opierając się na tych zasadach, zwalczać będzie zdecydowanie wszystko, co godzi w całość Narodu Polskiego, a przede wszystkim międzynarodowe organizacje komunistyczne, masońskie i kapitalistyczne.
Fragmenty Deklaracji Obozu Narodowo-Radykalnego z 14 kwietnia 1934 roku
Symbole radykalnego nacjonalizmu w Polsce
Ani liberalizm, ani marksizm – droga ideowa spadkobierców ONR
„Szczerbiec” – magazyn narodowo-radykalny
Deklaracja Trzeciej Pozycji – fundament rewolucyjnego nacjonalizmu
Dokumenty Trzeciej Pozycji: Deklaracja Europy Wolnych Narodów
Idee NOP: Narodowy Radykalizm, Trzecia Pozycja, Rewolucja Konserwatywna
Pierwsze obchody rocznicy powstania ONR w Polsce postkomunistycznej (1993)
Współczesny NR i Trzecia Pozycja w opracowaniach naukowych
Katolickie Państwo Narodu Polskiego – wizja nacjonalistów z NOP
Narodowo-radykalna odpowiedź na marksizm i liberalizm
Narodowi radykałowie byli elitą ówczesnej inteligencji – rozmowa z dr. Wojciechem Jerzym Muszyńskim
Polityczni Żołnierze – współczesny narodowy radykalizm
15 kwietnia 2023 o 00:05
ONR kiedyś – naparzanie komunistów i innej swołoczy.
„ONR” dziś – bujanie się po mieście z pokemonami z niedoborem testosteronu i regularne zaliczanie oklepu. Co poszło nie tak?
25 kwietnia 2023 o 19:43
Do tego wspieranie eksperymentu u-kraińskiego i shillowanie ZOGbotów na pejsbuku.
15 kwietnia 2023 o 20:38
1. Słyszy się, że Polska to kraj zacofany. Pełna zgoda, a najlepszym na to dowodem jest to, że organizacja taka jak ONR powstała dopiero w 1934 roku. Wielkie zacofanie na tle reszty Europy.
2. Jakie były powody tego zacofania? Czyżby jednym z nich mogli być piłsudczykowscy szabesgoje i ich żałosny pseudofaszyzm datujący się od zamachu majowego z 1926 roku (zakończony zresztą autodestrukcyjnym wplątaniem Polski w absurdalną wojnę, i to – żeby było absurdalniej – jeszcze nie po tej stronie, co należało)? Ja tego nie twierdzę, ja tylko pytam i snuję domniemania, ale przede mną długie lata studiów, zanim będę mógł się w takich sprawach autorytatywnie wypowiadać.
3. Miejmy nadzieję, że gdy po obecnej epoce upadku, przyjdzie kolejna epoka odrodzenia, to tym razem Polska nie będzie w ogonie Europy, ale w jej czołówce! Duchu 1934 roku – wróć jak najprędzej! Europa! Młodość! Rekonkwista!
15 kwietnia 2023 o 23:01
W obecnych realiach potrzebujemy tylko i wyłącznie nacjonalizmu, u podstaw którego leży kurczowe trzymanie się hasła „Krew i Ziemia” – bo to jest to, co czyni naród narodem. Nie żadne brednie o kulturze czy religii – relatywizmy ulegające zmianom na przestrzeni dziejów, krew jest wieczna.
15 kwietnia 2023 o 23:03
Tak samo należy wyzbyć się statolatrii i fetyszu symboliki państwowej, bo państwo to instytucja, relatywizm.
Obecnie także instytucja, która ostatnie co robi, to realizuje wolę narodu jako wspólnoty krwi, albowiem siłom nią zarządzającym, kundlom U$A i globalistycznych agentur sen z powiek spędza mozolna budowa cyfrowego państwa totalitarnego na wzór Agendy2030.
16 kwietnia 2023 o 01:28
1. „W obecnych realiach potrzebujemy tylko i wyłącznie nacjonalizmu, u podstaw którego leży kurczowe trzymanie się hasła „Krew i Ziemia” – bo to jest to, co czyni naród narodem.”
Pełna zgoda.
2. „Tak samo należy wyzbyć się statolatrii i fetyszu symboliki państwowej, bo państwo to instytucja, relatywizm.
Obecnie także instytucja, która ostatnie co robi, to realizuje wolę narodu jako wspólnoty krwi”
Pełna zgoda.
3. „Nie żadne brednie o kulturze czy religii – relatywizmy ulegające zmianom na przestrzeni dziejów, krew jest wieczna.”
Tu się nie do końca zgadzam, odsyłam do tekstu Codreanu: „Droga Legionisty”, gdzie w podpunkcie „Naród” temat jest ładnie poruszony: https://www.nacjonalista.pl/2010/12/03/corneliu-zelea-codreanu-droga-legionisty/
Poza tym, nawet gdy myślimy tylko w kategoriach biologicznej rasy, odrzucamy codreanowską duchowość, to by przetrwać musimy stworzyć pro-białą kulturę, albo lepiej kontr-kulturę (stojącą w kontrze wb anty-białej, zażydzonej, antykultury). Taka kultura, która mówi ludziom o tym, jak ważną rzeczą jest rasa i co mają robić dla jej przetrwania, rozrodu i ewolucyjnego postępu.
24 kwietnia 2023 o 15:38
Ad 2.
Nie. Statolatria jest czymś, co łączy narody ze swoim przywództwem. Jest rzeczą w pewnym sensie nierozerwalną względem narodu, niezależnie czy to miał państwo, czy nie. Nawet pomimo relatywizmu, obok orła z rozłożonymi skrzydłami, akceptowano orła niemieckiego w III Rzeszy z czasów Republiki Weimarskiej. Na tej samej zasadzie, nacjonaliści w Polsce po dostosowaniu projektu orła z 1927 r. i zastąpieniu gwiazdek lilijkami z dodaniem krzyża do korony i falangi do polskiej flagi, może z barwą zieloną, mogliby uznać proces tzw. pełnej nacjonalizacji polskich symboli za zakończony, ale i tak trwałby proces przebudowy i przewartościowania duszy polskiej i katolicyzmu względem reform posoborowia i synolatrynowia, p który trwa tak teraz za UE i NATO, jak i w przyszłości po niej.
Zadrużny, wyciągnąłeś w tym stary argument Koźmiana, który odpowiadając zdrajcy Rzewuskiemu, stwierdził, że to, że państwo polskie nie istnieje, nie znaczy, że się nie jest Polakiem.
@Pro Biały Przełom
Nie da się oddzielić polskości od nacjonalizmu. Ale jeśli robi się państwo, w gruncie rzeczy anglosaskie gdzieś na prerii, to potem robi się z tego taka biała miągwanina, pozbawiona pewnych ochronnych godności narodowych która potem służy żydo – mediom w USA do jej atakowania i zachęcania murzynów, Żydów i Azjatów, gdzie to na szczęście w ich przypadku nie wypala, do współudziału w tych atakach, zgodnie z (((krytyczną teorią rasową))).
24 kwietnia 2023 o 18:11
Ad. 2. Zadrużny, popełniasz błąd myślowy. Instytucje z relatywizmem łączy demoliberalizm oraz określony sposób myślenia ustawodawcy względem KPA oraz konstytucji i takież kasty rządzące lub kontrolowana opozycja. Jeśli więc byłyby nacjonalistyczne i religijne, nie byłoby tam miejsca na relatywizm czy kapitalizm, których wspólną miarą z demoliberalizmem jest ateizm.
No i inna sprawa – jeśli wywalasz Polakom ich symbole, to zaproponuj swoje – ale raczej Polacy z nacjonalistycznych symboli najprędzej zaakceptują rękę z mieczem, może kołowrót, oraz polskiego orła z krzyżem i/lub pękiem liktoryjskim niż jakieś nordyckie, oderwane od słowiańskiej rzeczywistości politycznej runy. To tak, jakbyś robił to samo, co niemieccy pisarze Metapedii o Polsce. Polakom symbole germańskie, sowieckie czy obecnie również ukraińskie są obce, a same szokowe zmiany w polskiej symbolice u co poniektórych z Polaków wzbudziłyby względem władzy nacjonalistycznej w Polsce… podejrzenia o antypolonizm.
24 kwietnia 2023 o 18:45
Dopowiem, że proces przewartościowania duchowego Polaków oczywiście trwa wobec UE, NATO, Davos, WHO, WTO, ONZ, postgiertychowszczyzny i masowej imigracji, a nie tylko samego Kościoła, no i oczywiście względem Niemiec i Rosji, tu ukłony dla Skiwskiego. To, czy ten proces przewartościowania Polaków zmieni ich nastawienie do niepodległości Polski i jej samodzielnej w każdym aspekcie polityki na stałe, a także Narodowego Odrodzenia Polski i nacjonalizmu, pozostaje pytaniem otwartym i zależnym m.in. od natężenia pojawiania się nowych członków w tej organizacji.
24 kwietnia 2023 o 19:40
Ale jeszcze do Zadrużnego ad contrario.
Inna sprawa, choć wiążąca i przesądzająca jednak co do rozwodu III RP z Polakami, to podpisanie przez Ondrija Kornhausera 2 maja 2018 roku deklaracji z Marrakeszu, oznaczającej dla Polski katastrofę demograficzną oraz liberalizacja ustaw o imigracji.
Problem w tym, że to nie Polacy rozwiedli się z III RP, nie licząc tych z imigrantów, którzy raczej do Polski nie wrócą, bo będąc w stanie upojenia propagandą PiS – UAru, ciężko wyciągnąć odpowiednie pęki ustaw i powiedzieć „sprawdzam”. A ilu w Polsce mamy polskich imigrantów wewnętrznych, Bóg jeden wie, ale łącznie zawsze jest ich co wybory około 50 – 55%, co do tych, co na te wybory nie poszli. To III RP rozstała się wpierw z nimi, a teraz, co w sumie powinno cieszyć, rozstaje się z Polakami, którzy chcieli legitymizować nadany im unijno – atlantycko – imigrancki System. I postawy będą dwie: wiernopoddańcze „chcemy być z tobą” i „do widzenia, III RP, niech żyje nacjonalizm!”
25 kwietnia 2023 o 02:36
Z konieczności, oprócz odbudowy świadomości narodowej Polaków, tak jak onegdaj w zaborze pruskim przed Hakatą, musi powstać organizacja, broniąca i rozwijająca stan posiadania polskiego w III RP przed rzeszami uprzywilejowanych imigrantów w Polsce. Pewnym zalążkiem tego typu postaw, o czym informował Baliński, jest kombinatorstwo Polaków w kwestii zdobywania świadczeń socjalnych, które powinny być należne dawno Polakom, a Ukraińcom tylko do końca wojny i tylko uchodźcom. Oczywiście, nie jest to do końca moralnie akceptowalne, bo muszą je zdobyć obywatelstwem obcego państwa. Ale też nie są czyste intencje demoliberalne i globalistyczne w UE i ONZ i u Sorosa względem imigracji, nie tylko w Polsce. Tylko patrzeć, jak Polacy wywalczą sobie te 2000 euro, co to chujnia negropejska chce dać imigrantom.
25 kwietnia 2023 o 16:11
Oczywiście, postawa jankesko – niemiecko – unijnych kolaborantów, mówiąc tu o PiS i PO i pokrewnych, jest w kwestii imigracji haniebna, gdyż Polska nigdy nie była krajem kolonizatorów, zaś w powstawaniu Rusi Kijowskiej udział mieli również Polanie. To Polacy byli kolonizowanym narodem za zaborców – Niemcami, Rosjanami i Austriakami usiłowano zgermanizować i zrusyfikować Polaków. Próby tworzenia ustawowo przewidzianyuch organizacji proimigranckich skończą się przelewami środków rządowych na konta antify, która będzie najprawdopobniej silniejsza politycznie, ale organizacyjnie będzie nadal leżeć, ale na bazie samych imigrantów, a co za tym idzie, pojawią się próby wprowadzania krytycznej teorii rasowej w Polsce, które (mam szczerą nadzieję) szybko przez Polaków zostaną zablokowane.
Kwestia powstawania latyfundiów i włości polskich na terytorium Rusi była bardzo prosta – ziemia ta była dość tania i słabo zagospodarowana, a skoro Litwa dryfowała w kierunku Polski wraz z Rusią, kulturalnie się również narody w Polsce przenikać zaczęły, o ożenkach nie wspominając. Potem powstał poprzednik polskiego demoliberalizmu, którego można nazwać demonobilizmem, który po 1652 r. wyewoluował w oligarchię szlachecką. Na tle monarchii Łokietka, na której wyewoluowałby system protofaszystowski, ten system był pewnym dużym krokiem w tył. A i mechanizmy wymiany towarowej były nieco podobne do rosyjskich – co brakowało w Rusi, to poszukiwano na Litwie, Śląsku i w Koronie, także brano kontrabandę towarową z Gdańska. To samo było na Litwie, to samo było w Koronie, której jedynym błędem było utrzymanie tej uszkodzonej granicy zachodniej z 1335 r. I tak bogaciła się szlachta litewska, ruska i polska. Wszystko zmieniły rejestry polskie co do wojska ruskiego, Chmielnicki, który zareagował powstaniem na jego zmniejszanie i potem Bandera. Jeden Petlura chciał federacji z Polską.
21 kwietnia 2023 o 17:04
Walka trwa i będzie trwać. CWP!