Ukroszajba: (P)rezydencki minister zestawił Dmowskiego z Banderą

Właściwie ciężko skomentować poziom upodlenia tego Poliniaka. Oto na antenie RMF Jakub Kumoch, szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej w randze sekretarza stanu, zestawił Romana Dmowskiego z przywódcą ukraińskich separatystów i ludobójców Stepanem Banderą. – Spojrzenie Ukrainy i Polski na historię jest różne, to nie jest żadna tajemnica, a my również mamy swoich bohaterów, którzy nie zawsze to samo symbolizują za granicą – powiedział Kumoch. (P)rezydencki minister dodał także, że Roman Dmowski „przez Żydów jest zupełnie inaczej kojarzony niż przez nas”. Być może już wkrótce w Ukropolin dorobek ojca polskiej niepodległości będzie analizowany w zgodzie z wytycznymi środowisk żydowskich. Czy Roman Dmowski akceptował mordowanie żydowskich kobiet i dzieci w imię budowy niepodległej Polski? Czy normalny Polak mógłby próbować tłumaczyć kult Lenina i innych bolszewickich katów narodów przez zwyroli w Federacji Rosyjskiej?

– Nie zgodzę się do końca z przesłaniem, że Ukraina buduje na tym swoją tożsamość, uważam że przeciwnie, to budowanie będzie bardzo mocno ograniczone w najbliższych dziesięcioleciach, bo pojawiają się bohaterowie tej wojny wyzwoleńczej i oni przyćmią UPA – przewiduje Jakub Kumoch. Tego typu bajeczki słyszymy już od 2014 roku, a efektem są kolejne pomniki już nawet nie Bandery, ale Szuchewycza i innych psychopatów.

Warto przy okazji uporządkować kilka spraw. Stepan Bandera w trakcie kulminacji rzezi wołyńskiej siedział w niemieckim „więzieniu”, gdzie miał do dyspozycji dwupokojową celę (sypialnia i pokój gościnny) i mógł kontaktować się z żoną i światem zewnętrznym. Tylko ukroszajbus lub inny mentalny śmieć może twierdzić, że nie wiedział, co dzieje się w OUN-B/UPA, zwłaszcza w sytuacji świetnie rozwiniętej sieci kontaktowej ukraińskich szowinistów. Nie ma żadnej wypowiedzi Bandery po jego wyjściu na wolność w 1944 roku i w latach późniejszych, w której potępił „dokonania” swoich podwładnych na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Bandera i jego „heroje” już w 1939 roku organizowali dywersję na Kresach, której efektem były lokalne rzezie Polaków przy pomocy ulubionej broni banderowskiej dziczy – siekier i wideł. Bądźmy realistami – nie możemy niestety ot tak zakazać Ukraińcom honorowania morderców Polaków. Jaki naród, tacy „bohaterowie”. Są jednak skuteczne narzędzia w polityce międzynarodowej, a mianowicie pieniądze i broń. Stawiają pomniki Banderze i Szuchewyczowi? To „wypierdalać”, jak mawiali na swoich marszach obecni miłośnicy rządu kijowskiego. Taka sama reakcja musi być zawsze, gdy Putin i przedstawiciele jego kremlowskiej synagogi próbują narzucać Polakom sowiecką wizję historii. Nie pozwalają na ekshumacje i godny pochówek pomordowanych? Niech toną. Polski naród i polskie państwo istniały na długo przed tym, zanim ktoś wymyślił sobie Ukrainę. Będą istniały w dalszym ciągu. Samo zaś zestawienie Dmowskiego lub nawet Piłsudskiego, obojętnie co o nim sądzimy, z Banderą i resztą tej bandy jest przejawem totalnej degeneracji osób, które do czegoś takiego się posuwają. Szkoda, że tego typu ukroszajbusy nie atakują widłami stanowisk rosyjskiej artylerii w Donbasie…

Ostatecznie Kumoch złożył rezygnację i z dniem 14 stycznia 2023 roku przestał pełnić swoją funkcję. Może przemyślał te swoje brednie.

Na podstawie: nacjonalista.pl/rmf24.pl

Ukroszajba, czyli mentalność niewolników

Dmowski jak Hitler, czyli aberracje Gazety Wyborczej

Zdjęcie: Screenshot polsatnews.pl