Rok 2022 z pewnością zapisze się na długo w pamięci francuskich „demokratów”. Najpierw dobry wynik Marine Le Pen w wyborach prezydenckich pomimo zjednoczonego frontu „antyfaszystowskiego”. Jednak to wybory parlamentarne zakończone 19 czerwca przyniosły Zjednoczeniu Narodowemu prawdziwy sukces, bo za taki należy uznać zdobycie 89 mandatów i status trzeciej siły politycznej. Wygrała koalicja Razem prezydenta Emmanuela Macrona, jednak nie uzyskała większości w parlamencie – skończyło się na 245 mandatach w 577-osobowej izbie. Drugi wynik uzyskała lewica startująca jako Nupes – 131 mandatów.
To właśnie wynik ugrupowania Marine Le Pen stał się wiodącym tematem powyborczych komentarzy. Zwraca się uwagę, że po przegranych wyborach prezydenckich Le Pen udała się na urlop, a później nie angażowała się intensywnie w kampanię wyborczą. Ostatnie sondaże przed drugą turą dawały ZN od 20 do 50 mandatów. Wywalczenie aż 89 – w stosunku do ośmiu w wyborach z 2017 roku – daje partii Le Pen przede wszystkim dostęp do finansowania z budżetu, a także platformę do głoszenia swoich poglądów. – To jest wydarzenie „sejsmiczne”. Wyjątkowy wynik. Nie przewidział tego żaden sondaż ani żaden ekspert. Le Pen wyglądała na wypompowaną po wyborach prezydenckich. Wiele ludzi ją skreśliło. Ona sama tak naprawę nawet nie prowadziła kampanii przed wyborami parlamentarnymi – powiedział France24 Paul Smith z Nottingham University. Jak tłumaczy, sukces ZN wziął się prawdopodobnie z tego, że tam, gdzie partia weszła do drugiej tury i walczyła o mandat z Razem, była uznawana po prostu za blok „antymacronowy” i gromadziła przeciwników obecnego prezydenta Francji, niekoniecznie o prawicowych poglądach.
Marine Le Pen stworzyła więc swoistą „partię ludu”, a przekrój społeczny jej wyborców jest tego potwierdzeniem. Najważniejsze jednak, że szkodnik Macron i jego kamaryla nie uzyskali większości, dzięki której mogliby dalej niszczyć Francję. W dalszym jednak ciągu podtrzymujemy krytykę niektórych działań Marine (tzw. dediabolizacja, wyrzucenie ojca z partii, przyjmowanie odpadów z centroprawicy, liberalizacja w kwestiach moralnych). Niektórzy obserwatorzy zwracają uwagę, że 89 parlamentarzystów to swoista zbieranina, która nie przetrwa do końca kadencji.
Na podstawie: nacjonalista.pl/PAP
27 czerwca 2022 o 23:52
Oddanie władzy w partii córce przez Jeana-Marie było pomyłką. Kobiety w polityce – not even once! Chociaż lepsze to niż (((Zemmour))).
11 sierpnia 2022 o 22:29
To kogo? Sorala? Gollnischa?
11 sierpnia 2022 o 23:01
Obecnie z mainstreamu francuskiego chyba nikogo, aczkolwiek jakby zagłębić się w przeszłość to znalazłyby się jakieś nazwiska. Choć rozażyłbym Melenchona, bo nie sprzedał proletariatu w zamian za flagę LGBTQWERTY i karton syfionek.
11 sierpnia 2022 o 23:03
Szczerze jakbym już miał głosować, to wolałbym głosować na Melenchona czy Corbyna lub KPRF niżeli koszerwatystów w stylu ZOGnald 2.0 lub innych kontrolowanych opozycjonistów i pseudonacjonalistów.
28 czerwca 2022 o 07:54
To jakiś żart z Marie? Przecież babka wyrzekła się wszystkiego co było bliskie jej ojcu. Można też pisać o Jobbiku i łudzić się że to jacyś narodowcy albo o PiS. Też często wspominają o narodzie
28 czerwca 2022 o 08:48
Chyba nie doczytałeś do końca: „W dalszym jednak ciągu podtrzymujemy krytykę niektórych działań Marine (tzw. dediabolizacja, wyrzucenie ojca z partii, przyjmowanie odpadów z centroprawicy, liberalizacja w kwestiach moralnych). Niektórzy obserwatorzy zwracają uwagę, że 89 parlamentarzystów to swoista zbieranina, która nie przetrwa do końca kadencji”.
29 czerwca 2022 o 12:11
Czyli z FN do czegoś, co przypomina obecnie Konfę u nas.
29 czerwca 2022 o 12:12
Co z Civitasem i PAS?