Cancel culture („kultura unieważniania”, „kultura anulowania”, „kultura ostracyzmu”) to dziś modne termin w dyskursie ideowo-politycznym. Kryje się cała masa różnorodnych działań dążących do przemodelowania współczesnej kultury, aby wyeliminować wszelkie potencjalnie „krzywdzące i obraźliwe” treści. O tym jednak co nimi jest decyduje mainstream liberalno-lewicowy. „Cancelowanie” wiąże się zarówno z obalaniem pomników postaci historycznych zbrukanych np. popieraniem niewolnictwa, jak i z wycofywaniem z listy lektur szkolnych książek, które miałyby propagować „rasizm” (w Polsce zaproponowano np. usunięcie z listy lektur „W Pustyni i w puszczy” Henryka Sienkiewicza). Z kolei filmy i seriale uznane za obraźliwe dla dzisiejszego widza są cancelowane w całości albo usuwa się ich znaczące fragmenty, nawet jeśli część z tych decyzji bywa później odwoływana. Najskuteczniejszą metodą są jednak nagonki w mediach różnego typu. Czegoś takiego doświadczyła Łucja Dzidek, doktorantka astrofizyki na Uniwersytecie Jagiellońskim i prezes Akademickiego Towarzystwa Myśli Konserwatywnej.
Jaką „zbrodnię” popełniła”? Napisała teksty do jakiegoś internetowego pisma, ale co ważniejsze – sprzeciwia się aborcji, tzw. homomałżeństwom i seksowi pozamałżeńskiemu. Nie pochwala również mieszania ras: „Jednak tendencja powinna być taka, że krzyżujemy się w obrębie własnej rasy, a związki międzyrasowe to mniejszość. To, co powinno być zakazane, to krzyżowanie się z rasami, które nie wykształciły cywilizacji równie wysokiej co europejska. (…) Jak widzimy na przykładzie adaptacji opowieści o Ani z Zielonego Wzgórza, nawet pod tak niepozornym tytułem, adresowanym do najmłodszych widzów, kryć się może promocja filozofii „praw człowieka”, akceptacji dla niemoralnych zachowań seksualnych czy normalizacja związków międzyrasowych, podszyta pogardą dla białej rasy”. Jak widać koncepcja separatyzmu rasowego, promowana od lat przez Narodowe Odrodzenie Polski, znajduje poparcie nawet u osób niezwiązanych z ruchem NR.
Po publikacji na mój temat w Gazecie Wyborczej, jak nietrudno się domyślić, wulgarna agresja wobec mnie nasiliła się. Nie brakuje osób, które domagają się usunięcia mnie z uczelni. Dyrektor Szkoły Doktorskiej Nauk Ścisłych i Przyrodniczej UJ, w której się kształcę, prof. dr hab. Michał Ostrowski, na łamach Wyborczej stwierdził co prawda, że nie widzi podstaw, by podejmować w mojej sprawie jakiekolwiek działania na drodze służbowej; nie przeszkodziło mu to jednak wezwać do „ostracyzmu środowiska” wobec mnie. Na czym miałby polegać proponowany przez Profesora ostracyzm? Nie wiem. Wiem jedynie, że wypowiedź osoby o takiej pozycji społecznej, opublikowana w prasie o ogólnopolskich zasięgach, przez wielu z pewnością mogła zostać odebrana jako zielone światło do wysyłania mi obelg, gróźb i życzeń śmierci.
To patologiczne środowisko zorganizowane jest m.in. wokół osób takich jak Adrianna „Ernest Teodor” Figiel, Franciszek Vetulani czy Michał Wiktor Puchała. Pierwsza z tych osób, życząca sobie, by mówić o niej w rodzaju męskim, zasłynęła z wulgarnych wypowiedzi nawołujących do przemocy m.in. wobec dr Magdaleny Grzyb – chciała topić ją w jeziorze, „je…ć maczetami”, „sr…ć [jej] do ryja”. Za to zachowanie została ukarana upomnieniem Rektora oraz czeka ją rozprawa przed sądem. Vetulani znany jest z oplucia pomników Żołnierzy Wyklętych, a Puchała na swoim facebookowym profilu otwarcie propaguje komunizm.
Krytyka danych poglądów jest rzeczą normalną i nikt tego nie kwestionuje. Jednak medialne szczucie, donosy do pracodawców lub władz uczelni, to domena istot znajdujących się na najniższym poziomie rozwoju. Różne „ośrodki”, klawiaturowi wojownicy „antyfaszyzmu” (te różne Koroluki i tym podobne gównojady) nie mogą znieść tego, że ktoś może mieć inne poglądy. Stąd to nieustanne tropienie Adolfa, „faszyzmu”, „rasizmu”. Kieszonkowi totalitaryści, pełni frazesów o „wolności słowa, demokracji i tolerancji”. Co do samej bohaterki – nie mamy wątpliwości, że może to być kolejna z sezonowych „gwiazd”.
Na podstawie: nacjonalista.pl/FB
Zombies „antyfaszyzmu”
22 grudnia 2021 o 18:52
A ja postuluje ostracyzm wobec prof. Ostrowskiego, który najwyraźniej propaguje opisany w art.256 KK „inny totalitarny ustrój państwa”.
Co to w ogóle za pomysł, że dyrektor szkoły doktorskiej stawia się na wezwanie G**W** i tłumaczy z prywatnych poglądów doktorantki?
Stanisław Stworzony
Genetically unmodified person – protein vaccines only.
22 grudnia 2021 o 22:38
O pełzającym totalitaryźmie w UJ piszę też tutaj:
t.me/ufstwor
22 grudnia 2021 o 23:43
Jeszcze kilkanaście lat temu UJ był zupełnie innym miejscem:
krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,2436472.html
kobiety-kobietom.com/prasa/art.php?art=1450&nadtytul=Przegl%B1d%20prasy%20LGBT&t=Rektor%20Ziejka%20broni%20konferencji%20M%B3odzie%BFy%20Wszechpolskiej%20na%20UJ
23 grudnia 2021 o 14:31
Każdemu krakowianowi polecam śledzić te stronki by przeciwdziałać gnojkom:
informacje i ogłoszenia antifiarzy, lewactwa, zboczeńców itd.
Szmer info KRK
szmer.info/c/krk
Antyfaszystowski
facebook.com/161krk
Studencki Komitet Antyfaszystowski
facebook.com/Studencki-Komitet-Antyfaszystowski-Krak%C3%B3w-110543684797415/
Usuwam https:// by nie robić ścierwom reklamy – ale każdy krakowski aktywista NR powinien znać i śledzić profile lewactwa w Grodzie Kraka
16 sierpnia 2023 o 00:03
Ta pani dołączyła do galerii szturmowych spierdolin w wielkim stylu. „Nacjonalistka” i publicystka „Szturmu”, która zaręczyła się z Hindusem. Zdecydowanie przebiła Nestora Iskrzyńskiego, który zalecał obowiązek szczepień przeciwko Covid, a Straż Narodową i Bąkiewicza porównywał do SS/SA. Szczytowe osiągnięcie publicystyki szturmowego „nacjonalizmu” XD.