Pewien człowiek zapytał mnie, czy już nie poluję; nie słyszał bowiem ani jednego strzału w lasach górskich, chociaż dwa dni już przeleżał w zatoce, łowiąc ryby.
— Nie, nie polowałem, siedziałem w chacie, dopóki miałem co do jedzenia.
Trzeciego dnia poszedłem na polowanie. Las zazielenił się lekko, unosił się w nim zapach ziemi i drzew, dziki czosnek wypuszczał już zielone pędy spośród sczerniałego przez zimę mchu. Głowę miałem nabitą myślami i odpoczywałem często. W ciągu trzech dni nie widziałem nikogo, prócz tego jednego człowieka, rybaka, którego spotkałem wczoraj. Pomyślałem, że może natknę się na kogo dziś wieczorem, w drodze powrotnej, na skraju lasu, tam, gdzie ostatnio spotkałem doktora i pannę Edwardę. Możliwe, że pójdą znowu tamtędy na przechadzkę, może, a może i nie. Ale czemu właśnie o nich obojgu myślałem? Zestrzeliłem parę śnieguł i jedną zaraz przyrządziłem, po czym wziąłem Ezopa na smycz.
Jedząc, leżałem w suchym miejscu. Cisza na ziemi, jedynie łagodny powiew wiatru ją przerywał i niekiedy głos ptaka. Leżałem i patrzyłem na gałęzie, kołyszące się leniwie w powiewie; cichy ten wietrzyk spełniał swoje zadanie, roznosząc pył kwietny od gałązki do gałązki i napełniając nim wszelkie niewinne blizny. Las cały stał jakby w zachwyceniu. Liszka zielona wędruje wzdłuż gałązki, wędruje bezustannie, jak gdyby nie było wolno jej spocząć. Nic prawie nie widzi, chociaż ma oczy, często wyciągnie się w górę i maca w powietrzu, jakby w poszukiwaniu czegoś; wygląda niby kawałek zielonej nici, szyjącej powolnymi ściegami obrąbek wzdłuż gałęzi. Do wieczora może zajdzie tam, dokąd jej przeznaczono.
Cisza trwa. Wstaję i idę dalej, siadam i znowu wstaję. Jest około czwartej; o szóstej pójdę w stronę mej chaty i zobaczę, czy kogo nie spotkam. Mam jeszcze dwie godziny czasu, a już się cokolwiek niepokoję i strzepuję z ubrania wrzos i mech. Znam miejsca, obok których przechodzę, drzewa i kamienie stoją tam, jak stały w samotni, suche liście szeleszczą pod mymi stopami. Monotonny szum i drzewa znajomki — to dla mnie aż nadto dużo, szczególna wdzięczność mnie przepełnia, wszystko ze mną obcuje, jednoczy się ze mną, kocham wszystko! Siedząc tam i rozmyślając o swych sprawach, podnoszę jakąś leżącą u mych stóp suchą gałązkę i trzymam ją w ręce, i przyglądam się jej. Gałąź jest prawie całkiem spróchniała, mizerna jej kora wzrusza mnie, litość budzi się w sercu. Kiedy się więc dźwigam, by iść dalej, nie odrzucam gałązki od siebie, lecz kładę ją na ziemi, i stoję nad nią i lubuję się w niej; na koniec, w chwili opuszczenia jej, jeszcze raz na nią spoglądam — przez łzy.
I oto już godzina piąta. Słońce niedokładnie wskazuje mi czas; przez cały dzień wszakże szedłem ku zachodowi i wyprzedziłem może mój zegar słoneczny przy chacie o jakieś pół godziny. Wszystko to biorę w rachubę; lecz mimo to do szóstej pozostaje jeszcze godzina. Przeto znowu się dźwigam i idę dalej. A listowie szeleści pod moimi stopami. I tak oto mija godzina.
Poniżej, tuż pod sobą, widzę potok i mały młyn, który zimą był zamarznięty, i zatrzymuję się; młyn jest w ruchu, huk jego budzi mnie, staję w miejscu i nagle. — „Za późno” — mówię głośno. Ból mnie przeszywa, natychmiast zawracam z drogi i wracam do chaty, lecz jednocześnie wiem, wiem, że już za późno. Przyśpieszam kroku, biegnę; Ezop rozumie, że to coś znaczy, szarpie smyczą, ciągnie mnie, skowyczy i bardzo mu pilno. Suche liście rozpryskują się dokoła nas. Kiedyśmy jednak zeszli na dół na skraj lasu, nie było nikogo, tak, wszędzie cicho, nie było nikogo.
— Nie ma tu nikogo! — powiedziałem. A przecie było tak, jak przewidywałem, nie gorzej.
Nie zatrzymując się dłużej, gnany wszystkimi myślami, podążyłem naprzód, minąłem chatę moją, zszedłem na dół, do Sirilundu, wraz z Ezopem i z torbą myśliwską i ze strzelbą, ze wszystkim.
Pan Mack przyjął mnie niezmiernie uprzejmie i zaprosił do wieczerzy.
Knut Hamsun
Fragment powieści „Pan”. W Polsce wydało ją m.in. wydawnictwo „Zysk i S-ka”.
24 stycznia 2021 o 14:17
Sylwetka Mistrza:
.
Knut Hamsun (ur. 4 sierpnia 1859 w Vågå jako Knud Pedersen, zm. 19 lutego 1952 w Nörmholmie koło Grimstad) – norweski pisarz, prekursor modernistycznych tendencji w powieści psychologicznej oraz egzystencjalnej, które w pełni ukształtowały się w drugiej połowie XX wieku.
.
Przedstawiciel kierunku subiektywistycznego w prozie norweskiej. Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok 1920 za książkę Błogosławieństwo ziemi. Jeden z członków komisji noblowskiej uzasadnił ten wybór, porównując twórczość Hamsuna do twórczości Hezjoda.
.
Hamsun był czwartym spośród siedmiorga dzieci ubogiego wiejskiego krawca. W młodości pracował jako czeladnik szewski, subiekt, kamieniarz i nauczyciel w szkole elementarnej. W latach osiemdziesiątych dwukrotnie wyjeżdżał do USA, gdzie zarabiał na chleb jako buchalter, motorniczy tramwaju, robotnik budowlany (swoje refleksje z pobytu w Ameryce opisał w Fra Det moderne Amerikas Aandsliv (1889)). Do Norwegii wrócił z podejrzeniami śmiertelnej choroby. W rodzinnym kraju odzyskał zdrowie.
.
Pierwszą powieścią, która zyskała uznanie krytyków był Głód (norw. Sult, 1890, wyd. pol. 1892). W powieści Hamsun odchodzi od dziewiętnastowiecznego psychologicznego naturalizmu. Świat bohatera powieści został zredukowany do psychiki głodującego człowieka, uwikłanego w walkę o byt. Powieść jest prekursorem modernizmu w literaturze i zapowiedzią utworów Franza Kafki i innych pisarzy dwudziestowiecznych, którzy dostrzegali pustkę egzystencji wobec otaczającej cywilizacji. W Głodzie Hamsun odchodzi od dziewiętnastowiecznego modelu narracji – dialogi zastępuje opisami marzeń, urojeń i obsesjami głodującego. Również w kolejnych utworach Hamsun rezygnuje z interpretacji psychologicznej i refleksji filozoficzno-społecznej. Kolejny utwór Misteria (norw. Mysterier, 1892) był prawdopodobnie najwybitniejszym dziełem Hamsuna. Innym ważnym utworem z tego okresu była powieść Pan (1894). Po 1910 w twórczości Hamsuna coraz ważniejsze stają się odniesienia społeczne, a agresywność ustępuje miejsca melancholii.
.
Arcydziełem w opiniach krytyków było Błogosławieństwo ziemi (norw. Markens Grøde, 1917), za którą w 1920 otrzymał literacką Nagrodę Nobla. Zbuntowany wobec społeczeństwa włóczęga stał się bohaterem trylogii Hamsuna: Włóczęgi (1927, wydanie polskie 1929), August Powsinoga (1930, wydanie polskie 1931), A życie toczy się dalej (1933, wydanie polskie 1958). Duże uznanie wzbudził zbiór jego poezji Det vilde Kor (Dziki chór) (1904).
.
Przed II wojną światową i w jej trakcie popierał Adolfa Hitlera i nazistów, za co po wojnie był sądzony i poddany ogólnonarodowemu ostracyzmowi. W 1942 Hamsun spotkał się z Hitlerem. W 1943 oddał nawet swój medal, będący częścią Nagrody Nobla, Josephowi Goebbelsowi na znak podziwu; jeszcze w maju 1945 roku opublikował artykuł gloryfikujący Hitlera. Po wojnie zbliżający się do 90. roku życia pisarz został skazany przez sąd za zdradę ojczyzny na bardzo wysoką grzywnę, która w istocie pozbawiła go całego majątku. Następnie osadzono go w szpitalu psychiatrycznym. Efektem pobytu w szpitalu była powieść Na zarośniętych ścieżkach (På gjengrodde Stier) (1949), napisana po wielu latach przerwy w twórczości.