Paweł Ferdynus: Nacjonalistyczna Konstytucja dla Wielkiej Polski

Od pewnego czasu w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja przypominamy Polakom, że pomimo zachwytów jest to dokument stworzony przez masońskie, wrogie Polsce i Polakom siły. Nie był też rewolucyjny, bowiem nie znosił całkowicie modelu społeczeństwa stanowego. Chcemy przypomnieć, że nie jest to też jedyna polska Konstytucja oprócz tej współczesnej, z roku 1997 roku, która – uchwalana w pośpiechu przez lewackich demoliberałów, pełna luk i błędów – zasługuje na miano co najwyżej pseudoustawy zasadniczej.

Chcemy tym dwóm dokumentom przeciwstawić i przypomnieć projekt Konstytucji opracowany przez środowisko Służby Cywilnej Narodu (popularnie zwanej pionem politycznym Narodowych Sił Zbrojnych – Związku Jaszczurczego), pod kierunkiem Stanisława Kasznicy, ostatniego dowódcy NSZ, zamordowanego przez komunistów. W czasach, w których słudzy obcych instytucji międzynarodowych narzucają nam każdy zboczony nakaz, nazywając go „ustawą”, dobrze jest zapoznać się z rozwiązaniami, które dopiero w wolnej Polsce będą mogły być wprowadzone.

Stanisław Kasznica postulował, że to Naród Polski jako wspólnota nie tyle państwowa, ile etniczna, połączona więzami wzajemnej miłości, będzie w polskim państwie narodowym spełniał kluczową rolę. W związku z tym wielka odpowiedzialność będzie ciążyć na urzędnikach państwowych, którzy będą kontrolowani i surowo rozliczani ze swojej pracy na rzecz polskiej racji stanu: „Im obszerniejsze prawo i przywileje, im wyższe stanowisko urzędowe lub społeczne, im wyższa kultura, im stan majątkowy lepszy, tym większa odpowiedzialność i kara względem winnej jednostki”. Podczas gdy dziś urzędnicy bogacą się kosztem uciemiężonego narodu, ponosząc jedynie pozorne kary, w polskim państwie narodowym nie ma miejsca na przestępczość urzędniczą.

W myśl konstytucyjnego projektu Kasznicy to na złożonym ze szczególnie zasłużonych dla polskiego narodu przedstawicieli Senacie, a nie Sejmie, ciążą obowiązki legislacyjne – troska o jakość prawa, ale również odpowiedzialność za kierunki w polityce zagranicznej. Sejm ma możliwość jedynie przyjęcia lub odrzucenia takiego projektu. W ten sposób prawo i polityka stają się stabilne, w przeciwieństwie do politycznego kabaretu, jaki fundują nam demoliberalne łże-elity.

Przedstawiciele poszczególnych gałęzi polskiej gospodarki narodowej będą zrzeszeni w Naczelnej Izbie Gospodarczej, dla której państwo stwarza jedynie ramy prawne działania. Istotnym zadaniem Izby jest m.in. samopomoc udzielana przedsiębiorcom i dbałość o rozwój poszczególnych gałęzi przemysłu w taki sposób, by nie pogrążać się w walce o maksymalizację zysku, ale wzajemnie wspierać. Co istotne, nie ma w Izbie rozróżnienia na pracowników i pracodawców, którzy solidarnie dbają o dobro wspólne polskiej gospodarki. W ten sposób polska gospodarka w państwie narodowym nie jest zżerana przez agresywną konkurencję i walkę o każdy grosz, co obserwujemy dziś.

Projekt konstytucyjny autorstwa Stanisława Kasznicy zakłada też niezależność polskich sądów, ich niepodatność na polityczne naciski. Sędziowie mają się cieszyć nie tylko nieskazitelnością merytoryczną jako orzecznicy, ale także nieskazitelnością moralną w życiu prywatnym. W przeciwieństwie do wygłupów współczesnej pseudokasty sędziów, sędziowie w państwie narodowym będą prawdziwymi mężami stanu.

Wierzymy, że projekt Konstytucyjny grupy „Szańca”, jeśli będzie popularyzowany, znajdzie uznanie współczesnych Polaków. Wierzymy, że zapisane na jego kartach światłe postulaty staną się podwalinami pod nowy, narodowy ustrój.

Paweł Ferdynus

Przedruk całości lub części wyłącznie po uzyskaniu zgody redakcji. Wszelkie prawa zastrzeżone.