Żyjemy w historycznych czasach. Światowy suweren na naszych oczach stacza się. Wojna w USA zatacza coraz szersze kręgi. 130 miast objętych zamieszkami podczas których plądruje się i pali sklepy, to dość poważna sprawa nawet jeśli skalą jest tak wielki kraj jak Stany Zjednoczone. Powód? Policjant udusił kolanem Murzyna.
Nie wchodząc w szczegóły (okazuje się, że się znali, zatem mundurowy gnojek wiedział kogo dusi) całą czteroosobową ekipę zwyrodniałych funkcjonariuszy natychmiast zwolniono z policji. W odróżnieniu od wrocławskich morderców Igora Stachowiaka, którzy bardzo długo po zabójstwie byli jeszcze na służbie.
Jest jeszcze jedna różnica między Ameryką a służalczą wobec USA Polską. Gdy za oceanem nie można się opędzić od informacji o rozbojach, to w tym samym czasie rządowa TVP jakoś te wiadomości stara się zamilczeć. Usłużność obecnej ekipy rządowej wobec protektorów jest wręcz zadziwiająca. Przypomina czasy ZSSR, gdy na temat sowietów nic złego się do wiadomości Polaków przedostać nie mogło.
Gdyby usłużność i wasalstwo wobec Amerykanów miało jeszcze przełożenie na podjęte ostatnio przez Trumpa postanowienia o zaprzestaniu finansowania WHO oraz delegalizacji Antify, to jeszcze to wasalstwo przez Polaków mogłoby być przyjmowane pozytywnie. Ale nie, w tych kwestiach polskie władze już takimi naśladowcami nie są. Więcej, ambasada USA pozwala sobie na propagowanie LGBT, co rząd PiS-u zdaje się nie dostrzegać.
Co do samych rozruchów. W Minneapolis mieszka Piotr K. urodzony we Wrocławiu. Na szczęście nie w samym centrum, lecz na obrzeżach miasta i tam murzyńska tłuszcza nie plądruje. Tak najprawdopodobniej jest wszędzie. Atakowane są centra. Głównie w miastach, gdzie lewactwo się zagnieździło. Pierwsza ofiara śmiertelna zdarzyła się w Detroit, mieście z którego biali wyemigrowali już dawno, przemysł zniknął, stało się ono murzyńską enklawą z murzyńskim burmistrzem.
Generalnie poza lepszym pokazaniem iż model państwa multikulturowego jest utopią, walki na ulicach amerykańskich miast mogłyby nas niewiele obchodzić. Jednak jest coś ważniejszego. Nałożenie się efektów koronowirusa, który spowodował zmniejszenie zatrudnienia w USA o (uwaga!!!) 39 milionów pracowników oraz wybuch zamieszek powoduje, że Stany już definitywnie przegrywają wojnę gospodarczą z Chinami. Tymczasem polski rząd trzyma się wciąż usilnie rąbka amerykańskiego chałata.
Przypomnijmy rzeczywistość gospodarczą ekonomicznej wojny USA – Chiny. Dane ze stycznia br. to 158 milionów pracujących w USA oraz 811 milionów pracujących w Chinach. Dzień w dzień 650 milionów żółtków więcej niż Jankesów robiło na to, by prześcignąć Amerykanów. Teraz w USA 25% ludzi dostało kopa w robocie. Amerykanie jeszcze są silniejsi militarnie, lecz to już ostatnie chwile takiego stanu rzeczy. Kto niszczy dominację Ameryki? Gwoździe do trumny dobijają właśni obywatele. Ci czarni, którzy lubią się ogrzać przy ognisku zrobionym ze sklepu.
Roman Zieliński
4 czerwca 2020 o 16:14
Naprawdę dobry tekst. Roman Zieliński staje się rasowym publicystą nacjonalistycznym
4 czerwca 2020 o 20:40
Szkoda tylko, że zadaje się z tym klaunem Międlarem, no ale nie każdy jest doskonały.
5 czerwca 2020 o 13:08
@Gandalf
Międlar i Konfederacja odbije się Romkowi „czkawką” jak Odra-Niemen … Jednak każdy indywidualnie dobiera sobie przyjaciół.
Romek jest niezaprzeczalnym filarem we Wrocławiu. Konsekwencja w działalności. Najlepsze jego lata we Wrocławiu – moim zdaniem – to czas współpracy z NOP. Akcje, (których konsekwencją były wieloletnie procesy), przy których nie było „wydyganych”, nikt nie kucał, nie kajał się i nie przepraszał. Kawałek pięknej historii.
Tekst Romka bardzo dobry, dlatego publikacja również na łamach nacjonalista.pl – tak sądzę.
6 czerwca 2020 o 23:11
Bardzo dobry tekst.