Koszerna prawica i Wyborcza potępiają plakaty „Uwaga! Pasożydy”

Aj waj, znowu zgrzytanie pejsami i potępienia ze strony szabesgojów. „Uwaga, pasożydy. Stop mafii roszczeniowej, stop żydowskiej okupacji. Nigdy więcej przepraszania, nigdy więcej syjonizmu” – plakaty z takimi treściami można było zobaczyć warszawskich przystankach autobusowych. Na obrazku widnieją twarze ważnych postaci życia publicznego: ambasador USA Georgette Mosbacher, ambasador Izraela Anny Azari, byłego ambasadora Izraela w Polsce Szewacha Weissa, a także naczelnego rabina Polski Michaela Schudricha oraz Jonny’ego Danielsa, szefa fundacji From the Depths. O sprawie poinformowały Gazeta Wyborcza i Radio Zet, a także panowie Weiss i Daniels.  Jak przypomina „GW”, nie jest to pierwszy tego typu przypadek „antysemityzmu”, z którym można było spotkać się w Warszawie. Mieszkańcy Bielan znajdowali na wycieraczkach ulotki informujące o „Żydowskich mordercach Polaków” w czasie II wojny światowej, z kolei na drzwiach siedziby Obywateli RP nieznani sprawcy napisali m.in. „Jude Raus” czy „Śmierć zdrajcom”.

Sprawa od razu oburzyła niejakiego Marcina Rolę, a więc medialnego idola różnej maści patridiotów i jednego z wentyli bezpieczeństwa demoliberalnego Systemu. „Obrzydliwe, antysemickie ulotki”, „antysemicka prowokacja”, grzmiał Rola i jego kolega Sumliński. Zaproszona do studia dr Mira Modelska-Creech z Konfederacji (zwanej także Konfrajeracją) przekonywała, że Polacy kochają Izrael i zapewniała o odrzuceniu antysemityzmu. Liberalna zbieranina, Sumliński kumpel Bąkiewicza, kontrolowane „protesty” przeciwko ustawie 447…

W temacie polecamy również tekst opublikowany na portalu Autonom.pl – czytaj TUTAJ.

Przypomnijmy, co pisaliśmy wcześniej na temat „narodowych” celebrytów”: „Autentycznie nacjonalistyczne ruchy w Europie bazują na ideologii i dorobku swoich poprzedników. Likwidacja konta na YouTube przez globalny koncern nie spowoduje, że przestaną istnieć – mają swoje portale, czasopisma, działają od wielu lat realnie, a nie filmikowo. „Narodowi” celebryci są jak napój, który czasem może składać się z 90% najczystszej wody, ale 10% to trucizna. Czy napijesz się w takim razie?”.

Czy treści prezentowane na wspomnianych plakatach czy ulotkach mogą oburzać nacjonalistów? Odpowiedź jest chyba jasna.

Na podstawie: radiozet.pl/nacjonalista.pl/autonom.pl