Wieczni tułacze od wieków działali na rzecz dezintegracji aryjskich narodów. Dziś, gdy w pocie czoła budowana jest Polin, potrzeba wiadomemu lobby kolaborantów. Stanisław Michalkiewicz napisał m.in:
Żydowska okupacja Polski musi zbliżać się wielkimi krokami. Wprawdzie nie tylko Naczelnik Państwa zapewnia swoich wyznawców, że on do tego nie dopuści, nie tylko pan premier nie widzi żadnego zagrożenia, ale nawet pani Żorżeta przekonuje że ustawa 447 jest „bez znaczenia” i kusi obietnicą wiz do Ameryki, zaś mężykowie stanu drobniejszego płazu pryncypialnie piętnują każdego, kto nie dostraja się do rządowego ćwierkania, jako ruskich agentów, co to śmierdzą im onuce – ale z drugiej strony widzimy gwałtownie rosnące szeregi ormowców politycznej poprawności, którzy najwyraźniej próbują podlizać się okupantowi i wykazać swoją przydatność w trzymaniu w ryzach mniej wartościowego narodu tubylczego. Mam tu na myśli nie tylko wyspecjalizowane w donosicielstwie organizacje, jak żydowska Otwarta Rzeczpospolita, czy Helsińska Fundacja Praw Człowieka, kolaborująca z wiedeńską Agencją Praw Podstawowych i zasilana pieniędzmi starego żydowskiego grandziarza finansowego – bo autorytety moralne, wiadomo – bez pieniędzy nie kiwną palcem nawet w najsłuszniejszej sprawie – ale przede wszystkim – niezależną prokuraturę i niezawisłe sądy, które jeszcze za Stalina pokazały, że są zdolne do wszystkiego.
Już tam z bezpiecznej odległości przygląda się temu wszystkiemu nasz najnowszy przyjaciel pan Jonatan Daniels, który – jak przypuszczam – „spisuje czyny i rozmowy”, żeby w odpowiednim momencie jednych poniżyć, a drugich wywyższyć. Bo podczas okupacji – wszystko jedno – hitlerowskiej, żydowskiej, czy sowieckiej, w której Żydzi mieli znaczący udział nie tylko w charakterze donosicieli, ale i katów – jak np. dwaj żydowscy pomocnicy Mikołaja Jeżowa: Minajew-Cykanowski i Cesarski, którzy sporządzali tak zwane „albumy”, a więc listy Polaków, którzy w ramach „operacji polskiej” NKWD mieli zostać straceni – więc podczas każdej okupacji na wierzch wypełza wszelkie plugastwo. Zgodnie z porzekadłem, że od rzemyczka do koniczka – zaczyna się od donosów, a kończy na torturach i eksterminacji. Jak się okazuje, żydowscy okupanci Polski będą mogli w kolaborantach wybierać-przebierać, toteż nic dziwnego, ze kandydaci na kolaborantów uwijają się jak w ukropie. I właśnie po tej gorączkowej, groteskowej gotowości można się zorientować, że okupacja tuż-tuż.
Na podstawie: michalkiewicz.pl
21 lipca 2019 o 13:58
Mocne, ale jakże prawdziwe. Brawo dla pana Stanisława za odwagę mówienia rzeczy niepopularnych.