Lud nie widzi swych Żydów, tak samo, jak w czasie wojny, żołnierze nie widzą swych generałów. A jednak rozkazują generałowie „dla Żydów”, żydowskie narzędzia. Wszak Żydzi są posiadaczami złota. A bez złota nie ma przecież wojny. Lud? Jest ogłupiały, bezwładny, obarczony wszelkimi ciężarami. Lud jest policzony, ponumerowany, obiecany, uroczyście przyrzeczony wszystkim Żydom globu, żydowskim bankierom, pośrednikom, komisarzom. Od Nowego Jorku po Helsinki, od Pernambuko do Moskwy. Wszędzie jest obdzierany ze skóry, skalkulowany, umęczony, wszędzie jest przedmiotem spekulacji, wszędzie przeznaczony jest na przyszłą wielką masakrę, przeznaczony „na pniu” z bebechami. Tak, jak wam mówię. Aby z tym większą ochotą pląsano, przygrywać będzie cała kapela. Pobudka… właściwy rytm… Karuzela wielkiej jatki zdaje się najlepiej podniecać, budzić, rozpalać w hordzie… straszliwy instynkt Śmierci… Np. aria komunistyczna — wielka fanfara żydowskiego obłędu. Jest ona dziś w modzie, w modzie obecnej i wałęsającej się wśród nas Śmierci. Najważniejsze, aby się wszystko kręciło, podskakiwało, szumiało, aby sprawy szły naprzód, szybko, bez zatrzymania, ażeby świat ulegał bezustannym wstrząsom, ażeby bankrutowały państwa, ażeby lawiną spadały na nasze głowy inflacje.
Żyd trzyma w swych szponach wszystkie nici: loże, banki, państwa, rządy, opinię, sztukę… zrobi z Ariami, co mu się spodoba, przyrządzi z nich potrawkę w sosie „a la mitraille”… wtedy kiedy będzie chciał, gdy mu to będzie sprawiało przyjemność, gdy nadejdzie Wielka Godzina Żydowska. Zdaje mi się, Aryjczycy, że nadeszła dla nas chwila dziękczynnej modlitwy, że zostaliście wysłuchani, chwila przyznania się, żeście dobrze uposażeni, zadowoleni, szczęśliwi z tego, że jesteście ofiarami, żeście skazani… „Drogi, kochany parszywcze, mój bezczelny tyranie!” Dalej! Naprzód! Wszyscy razem. „Błagam pana, ukaż się nam, nasz okrutnie srogi panie. Racz nas wysłuchać, o mój drogi potworze. Krzyżujesz nas zbyt dyskretnie. Tak rzadko cię widują moje oczy. Uwielbiam cię. Wysłuchaj próśb moich. Każesz mi tęsknić. Patrz! Płaczę ze szczęścia na myśl, że nareszcie będę więcej i głębiej cierpiał dla ciebie, niż kiedykolwiek dotąd. Ja, którym ci już wszystko oddał com posiadał… ziemię… dzieci… Pozostało mi jeszcze kilka kwaterek krwi w żyłach. Zobaczysz panie Żydzie moją krew płynącą dla ciebie. Wszystko dla ciebie. Użyźnij nią swoją ziemię o mój władco, mój ubóstwiany panie Żydzie… Racz mnie wysłuchać, zaklinam cię!… Jeśliś tak dobry jak twierdzą, jak zapewniają ze wszystkich stron, ścinaj nasze łby osobiście, mój Żydzie, zarżnij mnie, nie zawiązując mi oczu. O, boskie twoje okrucieństwo. Żydzie. Pragnę was nareszcie ujrzeć zgromadzonych wszystkich, pełnych radości, o moi nielitościwi kaci. Wszystkich promieniejących szczęściem, ujrzeć jeszcze choć jeden jedyny raz… A potem umrzeć za ciebie, umrzeć pod twoim nożem…
Oto bardzo odpowiednia, doskonała modlitwa dla cielęcia, cielęcia najgłupszego ze wszystkich cieląt, jakie kiedykolwiek prowadzono na rzeź. Cielęcia najbardziej ofiarnego, najlepiej wytresowanego, cielęcia, które becząc biega za swym oprawcą i prosi, by je zarżnął.
Louis-Ferdinand Céline
Jeden z najwybitniejszych francuskich pisarzy – Louis-Ferdinand Céline – wciąż jest obiektem ostracyzmu ze strony pewnych środowisk, które nie mogą mu wybaczyć niechęci do Żydów i bolszewizmu. Po zakończeniu wojny oskarżono go o kolaborację z Niemcami, określano go mianem „hańby narodowej”, Jean-Paul Sartre domagał się dla niego kary śmierci. Przypominamy fragment jego głośnej pracy „Pogromowe drobiazgi”, którą w odcinkach drukowało w latach 1938 – 1939 legendarne pismo „Prosto z Mostu”.
26 kwietnia 2019 o 18:04
Żyd zawsze był,jest i będzie wrogiem publicznym numer 1 dla każdego świadomego Europejczyka bo to Europejczyk stworzył najbardziej wartościową cywilizację w dziejach,a Żyd nigdy nie stworzył – i nigdy nie stworzy bo nie jest w stanie! – ŻADNEJ cywilizacji!Żyd jest wirusem atakującym każdy zdrowy naród bo samo istnienie takich narodów jest dla Żyda odbiciem jakby w lustrze jego nikczemnej i kompletnie BEZWARTOŚCIOWEJ postaci.A Żyd jest strasznie zakompleksiony co kamufluje niezwykłym,z szatańskiego Talmudu wypływającym,szowinizmem.Każdy Europejczyk musi bezustannie pracować nad obudzeniem w swoich rodakach problemu żydowskiego,co też i ja czynię w pracy i – tak myślę – rozbudziłem go w kilku osobach.Niech każdy robi swoje a Żyd przepadnie RAZ NA ZAWSZE!
26 kwietnia 2019 o 21:10
Święta prawda, pomimo że Żydzi, w znaczeniu zbiorowości i wpływowych jednostek (żeby nie obarczać winą zwykłych bywalców synagog) są inteligentnym narodem nie są w stanie tworzyć zdrowej cywilizacji, wszędzie gdzie mogą szerzą dekadencję i degenerację.
28 stycznia 2020 o 18:30
Louis-Ferdinand Céline, właśc. Louis-Ferdinand Destouches (ur. 27 maja 1894 w Courbevoie na przedmieściach Paryża, zm. 1 lipca 1961 w Meudon) – francuski prozaik; pisarz i eseista, zwany „enfant terrible świata literackiego”. Uczestnik I wojny światowej. Jeden z najważniejszych, najbardziej wpływowych i zarazem najbardziej kontrowersyjnych pisarzy XX wieku, prekursor egzystencjalizmu w literaturze, porównywany nieraz do Markiza de Sade. Z wykształcenia lekarz, co znalazło odzwierciedlenie w percepcji świata w jego powieściach. Innowator języka literackiego, który wzbogacił o argot i specyfikę języka mówionego, wyzwolonego ze składni francuskiej. Znany zwłaszcza dzięki skandalizującej powieści Podróż do kresu nocy, określanej przez Jerzego Stempowskiego jako powieść bez estetyzmu. Wyróżniał się ostrym, prowokacyjnym stylem obfitującym w wulgaryzmy, pełnym ironii, satyry i czarnego humoru. Uznany za jednego z największych (obok Jeana-Paula Sartre’a, Alberta Camusa i Samuela Becketta) pisarzy opisujących kondycję człowieka XX wieku.
Do dziś toczą się spory i kontrowersje wokół „antysemickich” poglądów Céline’a oraz sprawy rozmiarów jego kolaboracji z okupantem niemieckim w czasie II wojny światowej.
Aj waj, „antysemita i kolaborant” – najlepsza rekomendacja