Reżim PiS-uaru: Akcje ABW i policji przeciwko nacjonalistom w całym kraju

Niektórzy naiwniacy byli przekonani, że represje wobec nacjonalistów to już przeszłość. W końcu zaprzańców z PO zastąpili „prawdziwi patrioci” z PiS, którzy czczą Żołnierzy Wyklętych i w ogóle pozują do zdjęć z „narodowcami”. Przed uroczystościami z okazji Święta Niepodległości A.D. 2018 do akcji wkroczyła policja polityczna i tropiciele myślozbrodni. Na stulecie odzyskania niepodległości blisko 100 nacjonalistów zostało zatrzymanych przez funkcjonariuszy ABW i policji. Zostały zidentyfikowane jako zagrażające bezpieczeństwu wewnętrznemu i porządkowi publicznego państwa. Jak poinformował Stanisław Żaryn, polska Straż Graniczna przed 11 listopada dostała od ABW listę 400 nazwisk osób ze środowisk „skrajnie prawicowych i neofaszystowskich”, wobec których wprowadzono tymczasowy zakaz wjazdu do Polski. Wytypowano ich poprzez działania operacyjne służb, także międzynarodowych – inwigilację internetu, komunikatorów i podsłuchy telefonów. – Dzięki temu wielu z nich „zatrzymaliśmy” w domach. Służby ich państw, które pomagały nam w tej akcji, poinformowały ich, że są pod obserwacją i nie wjadą do Polski – powiedział informator „Rzeczpospolitej”.

W związku z działaniami służb początkowo odwołano dwie zaplanowane na dzień 10 listopada nacjonalistyczne konferencje w Warszawie – „Naród Pracy” organizowaną przez Pracę Polską oraz „Europe of Future” zainicjowaną przez Kongres Narodowo-Społeczny. Ostatecznie jednak obydwie konferencje odbyły się w innych miejscach, gromadząc powyżej stu osób na każdej z nich, a dookoła miejsc, w których się odbywały można było spotkać policjantów oraz funkcjonariuszy ABW.

Mariusz Kamiński, minister, koordynator służb specjalnych przy premierze, wydał specjalną zgodę na wszelkie działania, które zablokują „działania niepożądane” z okazji rocznicy. Służby przyznają, że tak szerokie działania były możliwe dzięki m.in. ustawie antyterrorystycznej, która pozwala zatrzymać nawet na dwa tygodnie osoby podejrzewane o działania terrorystyczne lub ekstremistyczne bez formalnych dowodów. Pozwala także, głównie ABW, stosować szeroką inwigilację bez zgody sądu. Rok 1984 w praktyce.

W czasie Marszu (Nie)podległości stołeczna policja po raz pierwszy zaangażowała językoznawców, których zadaniem była obserwacja pojawiających się podczas marszu haseł pod kątem tzw. mowy nienawiści. – Byli ulokowani w komendzie, przy sztabie, mieli podgląd na monitoring i na bieżąco analizowali symbole.

Ciekawe, jak teraz czują się „nacjonaliści” bredzący o „mniejszym źle”? Podoba Wam się urzędowy antyfaszyzm, inwigilacja i aresztowania kolegów?

Dla każdego nacjonalisty solidarność z represjonowanymi kolegami jest imperatywem. Dla nas nie ma znaczenia środowisko, z którego wywodzą się osoby prześladowane przez demokratycznych antyfaszystów i policję polityczną. Dziś oni, jutro ktoś inny.

Na podstawie: nacjonalista.pl/autonom.pl/dziennik.pl