1. Synu, trwaj mężnie i ufaj mi. Czym bowiem są słowa? Tylko słowami. Lecą w powietrzu, ale skały nie poruszą. Jeśli jesteś winny, wiedz, że sam musisz pragnąć poprawy, jeśli nic sobie nie zarzucasz w sumieniu, staraj się znieść zarzuty chętnie dla Boga. Cóż z tego, że czasem zniesiesz słówko, ty, który cięższych ciosów nie potrafisz jeszcze wytrzymać? I dlaczego tak drobne rzeczy bierzesz sobie do serca, chyba dlatego, że jesteś jeszcze zbyt cielesny i zależy ci na ludziach bardziej, niż powinno? Boisz się ich wzgardy, nie chcesz słuchać upomnień i zasłaniasz się wymówkami.
2. Ale wejrzyj w siebie głębiej, a zobaczysz, że żyje jeszcze w tobie świat i próżna chęć podobania się ludziom. Bo kiedy unikasz nagany i wymówek za swoje uchybienia, to znak, że brak ci prawdziwej pokory, że nie umarłeś jeszcze dla świata ani świat nie umarł dla ciebie. Usłysz jedno moje słowo, a nie będziesz dbał o tysiące słów ludzkich. Nawet gdyby mówili przeciwko tobie wszystko, cokolwiek można by złośliwie wymyślić, cóż mogliby ci zrobić, gdybyś w ogóle na to nie zważał i cenił nie więcej niż plewy? Czyż z ich powodu mógłby spaść choć jeden włos z głowy?
3. Kto nie żyje duchem i nie ma w sercu Boga, ten łatwo zraża się każdym słowem nagany. Ale kto mnie zaufa, ten ani przy swoim sądzie nie obstaje, ani sądu ludzkiego się nie ulęknie. Bo jam jest sędzia i znam tajemnice każdego, wiem, jak był j kto jest krzywdzicielem, a kto pokrzywdzonym. Ode mnie wyszło słowo, za moim przyzwoleniem wszystko się stało, by wyszły na jaw zamysły serc wielu. Ja rozsądzę winnego i niewinnego, ale przedtem chcę wypróbować ich obu, sąd zatrzymując dla siebie.
4. Świadectwo ludzi jest często zawodne, mój wyrok sprawiedliwy, zawsze się ostoi i nikt go podważyć nie zdoła. Przeważnie jest ukryty i tylko niektórym odsłania się w pełni, lecz zawsze nieomylny, zbłądzić nie może, chociażby oczom nieświadomym zdawał się niesłuszny.
Do mnie więc udawać się trzeba o rozsądzenie każdej sprawy, nie zaś upierać się przy własnym osądzie. Bo sprawiedliwy nie ulęknie się niczego, cokolwiek Bóg nań ześle. Gdyby nawet zarzuty były niesłuszne, on nie dba o to ani nie chwali się, że ktoś tak mądrze go broni. Zawsze pamięta, że ja badam serca i nerki i nie wydaję wyroku według pozorów ani przez wzgląd na powierzchowność człowieka. W moich oczach często złem jest to, co w oczach ludzi uchodzi za godne pochwały.
5. Panie Boże, sędzio sprawiedliwy, mocny i cierpliwy, który znasz słabość i nędzę człowieka, bądź moją siłą i całą moją ufnością, bo nie wystarcza mi własne sumienie. Ty wiesz o mnie to, czego ja sam nie wiem, i dlatego gdy spotyka mnie nagana, powinienem się upokorzyć i uznać ją za słuszną. Daruj mi łaskawie, ilekroć tak nie uczynię, i daj mi łaskę większej cierpliwości. Lepsze jest bowiem dla mnie Twoje niewyczerpane miłosierdzie, z którym odpuszczasz mi grzechy, niż moje własne zadufane poczucie sprawiedliwości usiłujące bronić tego, co ukrywa sumienie. Nawet jeśli do niczego się nie poczuwam, to jednak to mnie nie usprawiedliwia, bo gdyby nie Twoje miłosierdzie, nikt z żyjących nie usprawiedliwiałby się w Twoich oczach.
Tomasz a Kempis
15 sierpnia 2020 o 17:42
Tomasz à Kempis, Tomasz z Kempen, Thomas Hemerken, Thomas Hämerken, Thomas van Kempen (ur. ok. 1380 w Kempen niedaleko Kolonii, zm. 25 lipca 1471 w Zwolle) – niemiecki zakonnik kanonik regularny, teolog i mistyk. Przypuszczalny autor O naśladowaniu Chrystusa – jednego z największych dzieł ascezy chrześcijańskiej.
Życiorys
W 1395 został umieszczony w szkole w Deventer, prowadzonej przez Braci Wspólnego Życia. Później wstąpił do kanoników regularnych w Agnetenberg niedaleko Zwolle, którego przeorem był jego brat Jan. Tam przyjął święcenia kapłańskie w 1413 i został podprzeorem.
W klasztorze zajmował się kopiowaniem ksiąg. Samą Biblię przepisał cztery razy.