Gdyby wierzyć reżimowej propagandzie, żyjemy w raju. Mityczna średnia krajowa rośnie z każdym miesiącem. GUS ogłosił , że przeciętne wynagrodzenie w Polsce w średnich i dużych firmach w grudniu 2017 r. było na rekordowym poziomie 4973,73 zł brutto (3531,56 zł netto). Większość Polaków o takiej kwocie może jednak tylko pomarzyć.
Comiesięczny wskaźnik średniej płacy wyliczany jest na podstawie niepełnych danych. Do wyznaczenia przeciętnej pensji brane są pod uwagę tylko wynagrodzenia w firmach, które zatrudniają powyżej 9 osób. A takie przedsiębiorstwa na polskim rynku są w zdecydowanej mniejszości. Większość stanowią małe rodzinne firmy. A te nie są uwzględniane w comiesięcznych wyliczeniach GUS. Inną kwestią jest sama średnia, która nie oddaje rzeczywistej sytuacji płacowej Polaków. Lepszym odzwierciedleniem sytuacji zarobkowej jest mediana i dominanta. Te wartości są przez GUS podawane jednak zdecydowanie rzadziej. Można je prześledzić na podstawie publikowanego co dwa lata raportu.
Najnowsze opracowanie GUS „Struktura wynagrodzeń według zawodów”, zamieszczone na stronie urzędu statystycznego na początku lutego 2018 roku, opisuje sytuację polskich pracowników dużych firm w październiku 2016 r. W tym czasie przeciętna pensja w sektorze przedsiębiorstw kształtowała się na poziomie 4346,76 zł (3094 zł netto). Wydaje się, że to całkiem dużo. Jednak patrząc na rozkład pracowników zatrudnionych według krotności przeciętnego wynagrodzenia brutto wydać, że aż 66 proc. osób zarabia poniżej tej kwoty. W tym samym raporcie GUS podaje też wartość dominanty, czyli najczęstsze miesięczne wynagrodzenie ogółem brutto otrzymywane przez pracowników zatrudnionych w gospodarce narodowej, które wynosiło w październiku 2016 r. 2074,03 zł, czyli ok. 1511 zł na rękę. Mniejsze zarobki miało 15,1 proc. pracowników. Z kolei mediana wynagrodzeń, czyli wartość środkowa, wyniosła w tym czasie 3510,67 zł brutto, czyli 2512 zł netto (czyli o 836 zł mniej niż wynosiła przeciętna płaca.) Oznacza to, że połowa pracowników zarabiała poniżej tej kwoty.
Płace nadwiślańskie, ceny europejskie. Z pewnością import taniej siły roboczej z Ukrainy lub Bangladeszu pozytywnie odbije się na zarobkach Polaków.
Na podstawie: forsal.pl
26 marca 2018 o 22:32
Średnią zawyżają bogaci, mediana jest bardziej miarodajna i daje prawie 500 pln mniej jak średnia. Realne zarobki mogą być wyższe jak uwzględnić nie deklarowane przychody z zagranicy albo dodatki pod stołem czy zysk z wynajmu na czarno, ale nie zmienia to sytuacji, że większość Polaków zarabia mało.