life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Neokolonia: Gigantyczny drenaż Polski z kapitału

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

W okresie „Polski Ludowej” gospodarka była przedmiotem eksploatacji ze strony radzieckich towarzyszy oraz ich krajowej agentury. Po roku 1989 roku dawni aparatczycy szybko zmienili kostiumy i do spółki z tzw. opozycją wspierali i wspierają budowę neokolonii zwanej III RP. Jednym z jej niewątpliwych „sukcesów” jest skala drenażu Polski z kapitału, czyli transferowania ogromnych zysków z kraju przez zagraniczne koncerny oraz inne podmioty. Według szacunków nielegalnie w latach 2002 – 2011 wytransferowano ok. 50 miliardów dolarów, czyli blisko 150 miliardów złotych. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w przypadku transferu legalnego lub obchodzenia i naginania przepisów podatkowych. Tylko w 2013 roku wypłynęło z Polski 82 miliardy złotych, co jest odpowiednikiem 5% PKB, natomiast w latach 2004–2013 wyprowadzono za granicę dochody z inwestycji na łączną kwotę 144 mld euro. Proces ma tendencję wzrostową, gdyż przed akcesją do eurokołchozu, roczny drenaż sięgał maksymalnie 1,7% PKB. Według informacji Ministerstwa Spraw Zagranicznych korzyści z obecności w UE zwiększają PKB o 0,7% rocznie…

Polacy są więc nie tylko tanią siłą roboczą, ale również znakomitymi dostarczycielami kapitału dla zagranicznych koncernów i gospodarek innych krajów. Szerzej problem poruszył Bartłomiej Radziejewski w tekście „Renta neokolonialna, czyli ile jeszcze Polak zapłaci„. Dalsze kontynuowanie obecnego modelu „rozwoju” połączone z podporządkowaniem UE skutkować będzie pogłębianiem się peryferyjności naszej gospodarki. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Niestety fundamentalne zagadnienia nie są przedmiotem debaty publicznej, a często tzw. przeciwnicy Systemu wolą dyskusje o „krzesłach”.

O kulisach powstania gospodarczej neokolonii tak w głośnym wywiadzie mówił wybitny ekonomista i teoretyk zarządzania prof. Witold Kieżun: „Tymczasem Polska dysponowała kadrą wykwalifikowanych inżynierów i robotników. Wedle źródeł amerykańskich, w 1980 roku znajdowała się na 12. miejscu, jeśli chodzi o wielkość produkcji. Pojawia się więc kolejna fantastyczna okazja dla światowego kapitału zdobycia atrakcyjnego rynku. I rusza George Soros. To jeden z 10 najbogatszych ludzi na świecie, dorobił się na spekulacjach giełdowych. Polska jest otwartym krajem, w którym znaczna część młodszej kadry przywódczej przebywała w USA na stypendiach. Jest wielu Cimoszewiczów, Kwaśniewskich, Rosatich, Balcerowiczów. Leszek Balcerowicz uzyskał tytuł MBA na Saint John’s University. Decyzja – zaczynamy w Polsce. Wielki reprezentant światowego kapitału George Soros przyjeżdża w maju ’88. Spotyka się z Rakowskim i Jaruzelskim. Natychmiast tworzy za miliony Fundację Batorego, stawiając jako cele: otwarte społeczeństwo i otwarty rynek. Niedługo później NBP tworzy 9 banków komercyjnych z partyjnym kierownictwem. Zaczyna się I etap tworzenia tzw. przedsiębiorstw nomenklaturowych. Soros opracowuje program w oparciu o tzw. konsensus waszyngtoński. Zakłada on otwarcie granic, możliwość dużego importu i jak najdalej idącą prywatyzację. Bazuje na koncepcji neoliberalizmu Miltona Friedmana, absolutyzującą wolny rynek, w której państwo nie ma nic do gadania. Soros sprowadza Sachsa, który jest finansowany przez Fundację Batorego” (czytaj całość TUTAJ)

Jak wygląda dziś sytuacja III RP pisaliśmy TUTAJ.

WT

drenaz

Oprac na podstawie: NBP/nowakonfederacja.pl/Nacjonalista.pl


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , , , , , ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

14 Komentarzy

  1. Słusznie prawi mój kolega z dawnych czasów(Bartłomiej). Nie ze wszystkim się z nim zgadzałem, ale w tych kwestiach, ma racje.

  2. Warto jednak poczytać komentarze pod tym artykułem, bo niektóre są ciekawe. Ja jednak stoję na stanowisku, że kompletnie suchą nogą dać się by nie dało. Spójrzmy na inne kraje które miały gospodarkę planowaną, a dokładnie: Czechy, Słowację, Węgry, Rumunię, Litwę, Chiny i Wietnam.
    I niech każdy popatrzy co się dało zrobić, a czego nie dało. Najlepiej poradzili sobie Czesi, Węgrzy, Litwini, Słowacy. Chińczycy wbrew pozorom nie, poniewaz wyzysk jak był, tak jest, a oligarchowie tam, to po prostu komunistyczni aparatczycy, żyjący jak królowie. Trzeba sobie powiedzieć, że po okresie PRLu nie było kapitału, skądś, ten kapitał trzeba było wziąść albo ukraść(uwłaszczyć)albo ściągnąc z zagranicy. I tak się dokładnie stało, tyle, że zrobiono to w sposób niekontrolowany i nieopowiedzialny. Jesli ktoś mówi, że można było zupełnie inaczej, to znaczy, że nie ma zielonego pojęcia o tym, jak było.
    Trzeba sobie zdać sprawę z faktów, Polska i tak by została skolonizowana, ponieważ nie ma kraju, który by nie był. Tyle, że można to było zrobić nieco inaczej, ja nie wierzę, że przy polskiej mentalności, dałoby się zrobić to, co zrobiła po wojnie Japonia, potem Tajwan, Korea Południowa. To nie ta mentalność.
    Wińmy polską mentalność, nie tylko polskich i obcych decydentów.

    • Chiny i Wietnam to inna bajka, ale w latach 80-tych Polska zaczynała z niższego pułapu jak nawet taka Rumunia, o Węgrzech czy Czechach nie wspominając. Na stan 2015 udało nam się o calą długość przegonić już Rumunię, doganiamy Słowację czy Czechów (w skali kraju, sama Praga ucieka do przodu).

    • Ja się tu nie zgadzam. Rumunia była zacofana już w latach 80-ych, potem to się pogłębiło, ostatnio jednak Rumunia „odbiła” i zbliża się do Polski. Zacofanie Polski widać właśnie na przykładzie Rumunii, która niedługo nas prześcignie. Ten kraj ma również podobne problemy, takie jak emigracja, podziały społeczne, także w sensie regionalnym, a przede wszystkim rola ex-komunistycznych służb w gospodarce (właściwie to Securitate stanowi tam trzon gospodarki, była nawet taki dokument o Dacii, gdzie jeden służbista chlubił się tym, że był w służbach, a teraz w biznesie). Słowacja i Czechy to już inna liga, podobnie jak i Węgry. Czechy pod względem standardów socjalnych, rozmiaru biedy są na poziomie Austrii lub Danii. Choć oczywiście tu nie chodzi o poziom, ale o sam fakt, braku nędzy, wykluczenia społecznego. To wynika z faktu, że Czesi są mocno lewicowi, w kwestiach gospodarczych.
      Słowacja jest bardzo mocno zróznicowana regionalnie, zachód jest bogaty, wschód biedny, ale i tak ta różnica nie jest taka jak w Polsce.
      Moim zdaniem, jednak najlepszym przykładem są Węgry. Są na tym samym poziomie co Polska, w teorii, w praktyce o wiele lepszej kondycji.
      Trzeba sobie powiedzieć, żaden kraj ex-komunistyczny, nie ma normalnego stanu gospodarki. Co z tego, że Rosja ma swoje banki i firmy handlowe, jak oligarchowie tam rządzą, korupcja jest niebotyczna, państwo i oligarchowie są zrośnięte ze sobą.
      Trzeba wrócić do epoki zaborów, ostatnio Ziemkiewicz mądrze napisał, że trzeba odświerzyć postacie Cegielskiego, Drzymały (choć chodził wiecznie napruty). Polska to przede wszystkim kolonia niemiecka, właściwie to niemiecko-francuska, dominacja kapitału i tych państw w handlu jest dominująca.
      Niestety, trzeba też powiedzieć o tym, co jest powszechnie znane, na konkurencyjnym serwisie przeczytałem artykuł i słusznie autor napisał: nasze państwo głównie wspiera kapitalistów związnych z SB i WSI, także tych pośrednio związanych (oligarchowie), potem kapitał zagraniczny, potem dopiero naród.
      Gdy mówimy o tzw. patriozyzmie gospodarczym, musimy jednak pamiętać o tym, kim są nasi „biznesmeni”. Nie tylko chodzi o aparatczyków ex(?)komunistycznych, ale także o tych „nowych byznesmenów”, czasami oderwanych od przysłowiowego pługa, chamów bez krzty kultury i obycia. Czy naprawdę koniecznie warto kupować od byłego SBka lub chama, który sam nie stosuje się do zasad patriotycznych, gnoi swoich pracowników, nie płaci podatków?
      To jest pytanie, jakie zawsze sobie zadaje, to jest problem, który każdy patriota musi zadać sobie sam i samemu starać odpowiedzieć.
      Czasami „obcy” może okazać się mniejszym złem, niż tzw „swój”.

    • Ja dam swoją złotą zasadę, którą, powtarzają niektórzy nacjonaliści, narodowcy, lokalni patrioci „kupuj lokalnie, kupuj swoje, od swojego”. Jeśli znasz producenta, handlowca, sprzedawcę, usługodawcę(np. fryzjera), to kupuj u niego, nawet płacąc więcej. Lokalne/swojskie w pierwszej kolejności.
      Niby rzecz oczywista, ale jak patrzę zwyczaje konsumenckie w naszym kraju, to ludzie chyba tego nie rozumieją. Najlepiej to widać w handlu, wystarczy pójśc do zagranicznego sklepu, a tam mamy: masło z Niemiec, śmietana z Czech, jogurt z Litwy, makaron z Włoch, marchewka z Hiszpanii, jabłka z Włoch/Austrii. To że tyłek podcieramy papierem z Niemiec to już nie wspominam.

  3. Czas na zamknięcie „GW”, nacjonalizację przedsiębiorstw i wyjście z UE i NATO. To ostatnie w pierwszej kolejności.

  4. I kolejna rzecz: po nacjonalizacji powinien iść w parze z nią akcjonariat obywatelski. Tak zrobiono z PKO BP (nie Unicredit). Postuluję też wyjście z Europejskiego Obszaru Gospodarczego i protekcjonistyczną reformę dla CEFTY.

    • Kolego, twoje pomysły to mrzonki, wybacz, że to określę mianem „populizm”. Nie masz za bardzo zielonego pojęcia o tym, jak wygląda sytuacja w Polsce.
      Jak sobie wyobrażasz tą „nacjonalizację” przedsiębiorstw? Za co niby państwo miałoby te firmy wykupić skoro nie ma pieniędzy, a długi opiewają na ponad bilion złotych? Co wydrukować pieniądze ma, albo siłą przejmować firmy za pomocą służb i wojska?
      Druga sprawa to natychmiastowe wyjście z UE i NATO, czy też EOG. Przeczytaj sobie, jak wyglądała dekolonizacja w Afryce i Azji, gdzie państwa bez armii i gospodarki powyrywały się na niepodłegość. W Polsce będzie to samo, głód, konflikty, wojna domowa.
      Dlatego zamiast pleść takie populistyczne głupoty, lepiej napisz coś konkretnego, jak wzmocnić gospodarkę, państwo, społeczeństwo, polskie rzecz jasna, biorąc pod uwagę polską mentalność. Niestety, większość osób piszacych takie rzeczy, nie bierze pod uwagę polskiej specyfiki. Żeby Polska mogła wyjść z UE i EOG oraz być w CEFTA, to inne państwa muszą tą drogą podążyć. A na razie nie ma chętnych, poza Węgrami, Czesi na to nie pójdą, Słowacy są udupieni przez euro, podobnie Bałtowie.
      Mniej mrzonek drodzy panowie i panie, więcej realizmu. Polska żeby móc wyrwać się na niepodległość potrzebuje co najmniej 30-50, a pewnie i więcej lat. Trzeba ten okres poświęcić na działalność edukacyjną i organiczną, tak jak pod rozbiorami.

    • Długi generują banki i należy je po prostu umorzyć przez referendum, tak, jak zrobili to Islandczycy.

    • Nie słyszałem, aby Islandczycy pozbyli się zadłużenia, pomyliło ci się coś. Oglądałem program i czytałem program o Islandii. Chodzi ci pewnie o banki, które dominowały w Islandii, najpierw były one państwowe, potem sprywatyzowane, te narobiły długów, a potem, po bankructwie Islandii, ponownie je znacjonalizowano. Zobowiązania RP są innego typu.
      Wg. mnie nacjonalizacja banków i niektórych instytucji finansowych miałaby sens, nacjonalizacja przedsiębiorstw nie ma sensu żadnego. Co najwyżej państwo powinno tak działać aby wspierać prywatyzację pracowniczą czyli wspieranie spółdzielczości. Jestem zdecydowanym zwolennikiem spółdzielczości, kooperatyw, grup producenckich czy klastrów. Problem, że w Polsce ludzie nie lubią się łączyć, a państwowe uważają za najgorsze z możliwych. Dlatego trzeba szukać takich rozwiązań, które będą połączeniem własności prywatnej i spółdzielczej, od nacjonalizacji i generalnie garba państwowego trzeba się trzymać z daleka. Polacy nie szanują państwa i gardzą, nienawidzą instytucje państwowe.

  5. Tak naprawdę Polsce grozi wpadnięcie w niski wzrost PKB, bo te ogniwa które ją tworzyły stają się teraz zagrożone, to jest bardzo realne niebezpieczeństwo, Polski Eksport jest dźwignią rozwoju Polski, bo przemysłu już nie ma, handel jako tako istnieje, a Polski Transport jest zagrożony, przez płace minimalną w Niemczech i Francji, sytuacja jest poważna, i nie tylko dotyczy to przewoźników.
    —————————————————————————————————-
    @AN/Niklotowiec

    Bardzo dobrze prawisz, mało osób interesuje się podstawą która tworzy dane państwo, czyli mentalność, to że w Polsce wydarzyły się różne przykre rzeczy po 89, to nie tylko nasi politycy, ekonomiści, eksperci, ale także nasza polska mentalność spowodowała ów zniszczenia, trzeba zdać sobie sprawę, że w Polsce nie będzie Złotego Świtu, ani Ukraińskiego Majdanu, czy też całkowitego odcięcia się niektórych środowisk Narodowych|Nacjonalistycznych od Liberalizmu czy Kapitalizmu, nie będzie też tak ogromnego zwycięstwa Nacjonalizmu jak na Węgrzech, to trzeba wiedzieć, by zdać sobie sprawę co można zrobić a co nie.
    —————————————————————————————————-
    W Polsce jest postęp związany z rozwojem Nacjonalizmu, ale trzeba jeszcze wiele pracy, by to wydało realne owoce, wiele rzeczy trzeba wyprostować, i wiele zrobić, tak naprawdę od nie dawna widać ów postęp kilkudziesięciu lat pracy starszych aktywistów, i z tego miejsca chylę przed wami czoło, i dziękuje wam, gdyby nie wy, nie było by nas młodych walczących o Wielką Polskę.

    • Dobrze, że się rozumiemy. Dlatego jeszcze raz proszę o worozumiałość. Bo wielokrotnie atakowano mnie za jakieś sympatie wobec kogoś tam, RN czy innych. Ja mam sympatię do nacjonalistów w ogóle, niezależnie od barwy. I apeluję o więcej rozsądku, nie ma sensu przepychać się i obszczekiwać, kto bardziej, kto lepiej, kto jest prawdziwy a kto nie. Od kiedy pamiętam, a sympatie nacjonalistyczne mam od ponad 15 lat, NOP był i działał, w międzyczasie zaczęły pojawiać się inne organizacje czy ruchy. Mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, popieram. Im więcej, tym lepiej, im więcej organizacji, ale i osób, które edukują, przekonują, nawracają, tym lepiej.
      Absolutnie nie zgadzam się z populistycznymi tezami o „rewolucji narodowej”, majdanach, obaleniu reżimu, itd. To nierealne, w polskich realiach, rzeczywistości, która niestety jest dosyć podobna do tej rosyjskiej czy białoruskiej. Mało osób zdaje sobie z tego sprawę, ale większość osób w Polsce ma mentalność podobną do ruskiej, bierną na zasadzie „aby nie było gorzej, będzie jak będzie”.
      Dlatego uważam, że w Polsce trzeba dostosować taktykę i strategię do naszych własnych realiów. Kopiowanie pomysłów z Grecji, Francji, Węgier czy innych państw, gdzie nacjonalizm odnosi sukcesy, nie ma sensu, ba, jest wręcz szkodliwe. Brzydze się kopiowaniem od innych, małpowaniem, Polska zasługuje na to, by samemu stać się liderem i tworzyć trendy, także w nacjonalizmie, a nie wiecznie być naśladowcą.

  6. @Tobiash_rbk

    Dokładnie!!! dług generują banki by kraje zadłużać, i politycznie wykorzystywać, pytanie czy uda się takie referendum przeprowadzić?

    W Wolnej Polsce pewnie tak, ale obecnie, bardzo wątpię.

    • Nie do końca to jest prawda. To jest hybryda, banki/instytucje finansowe i państwo są ze sobą ściśle powiązane. Od dawien dawna, nie jest to możliwe, aby to wykorzenić, ponieważ to państwo ma monopol na emisję pieniądza, poprzez banki narodowe (choć są wyjątki, patrz chory twór zwany EBC/Eurostrefa, różnego rodzaju unie walutowe). To państwo się zadłuża, a nie banki zadłużają państwo, banki są zadłużone w bankach emisyjnych przecież. Wszystkie banki w Polsce, pożyczają pieniądze z NBP, czasami robią to między sobą.

Odpowiedz na AN/Niklotowowiec Anuluj odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*