Julia Tolopa, Ilja Bogdanow i Roman Żeleznow – trójka młodych ludzi z Rosji, jak mówią o sobie „Ruscy”, którzy porzucili wszystko i walczą w Donbasie w szeregach ukraińskich nacjonalistycznych formacji zbrojnych. Jedna ze stacji telewizyjnych zrealizowała poświęcony im obszerny reportaż. Wyjaśniają w nim swoje motywacje, w których na pierwszy plan wysuwa się walka z „antyruskim reżimem Putina”, odzyskanie ojczyzny, pomoc bratniemu słowiańskiemu narodowi oraz nawiązania do idei Rusi Kijowskiej.
Konflikt na Ukrainie i jego ocena podzieliły nie tylko nacjonalistów w Europie, ale także w samej Rosji, co uwidoczniło się nawet podczas najważniejszej manifestacji – dorocznego Ruskiego Marszu. Ochotnicy z terenów Federacji Rosyjskiej walczą po obu stronach w Donbasie.
Na podstawie: Telewizja STB/Nacjonalista.pl
2 grudnia 2014 o 15:25
Dla mnie to oni są zdrajcami, można nie lubić Putina i systemu który stworzył (w sumie to ruscy nacjonaliści faktycznie nie mają go specjalnie za co kochać), ale walka z bronią w ręku przeciw rodakom i zabijanie swoich braci (nie wszyscy to przecież komuniści, czy zwolennicy Putina, pamiętajmy o ludności cywilnej czy ochotnikach rekrutujących się z tamtejszych Rosjan), którzy walczą o niepodległość/ przyłączenie do Rosji, swojego regionu to zwyczajna zdrada własnego narodu.
29 kwietnia 2020 o 14:44
1. Od kiedy to mieszkańcy Donbasu w są Rosjanami? Większość jest rosyjskojęzyczna, als nadal są to w ponad 50% Ukraińcy.
2. Od kiedy to walka przeciw terrorystycznym i antynacjonalistycznym tworom jest zdradą własnej ojczyzny i własnego narodu? Mnie interesuje ogólnobiała perspektywa. Z tej perspektywy widzę, że świadomość rasowa (czyli znaczenie rasy i znaczenie ogólnirasowej perspektywy) jest wyższa u ukraińskich nacjonalistów, podczas gdy separy, nieważne, czy komuchy, czy monarchiści, czy nazbole-eurazjatyści to są zagorzali antyrasiści. Ruscy nacjonaliści walcząc po stronie Ukrainy nikogo nie zdradzają. Zresztą, z perspektywy odwoływania się do dziedzictwa Rusi Kijowskiej Ukraińcy są dla nich takimi samymi rodakami, jak Rosjanie.
3. Nikt nikogo w Donbasie nie eksterminuje. Co prawda zdarzają się tam jakieś zabójstwa cywili dokonane przez obie strony, ale nadal, obie strony widzą mieszkańców Donbasu, jako swoich. Sami mieszkańcy Donbasu też uważają obie strony za swoich i ta wojna ich dezorientuje. To, że garstka popaprańców poparła separów niczego nie zmienia.
3 grudnia 2014 o 07:52
Czyli, że generał Franco też był zdrajcą?
tak tytułem analogii…
3 grudnia 2014 o 15:58
Nie widzę analogii między wojną domową w Hiszpanii a wojną na Ukrainie (chyba tylko durni antyfaszyści, którzy sami nie są w stanie niczego zrobić i niczym się pochwalić, w swoich filmikach odwołują się do tych porównań). W Hiszpanii poza grupami ochotniczymi i oddziałami niemieckimi, włoskimi, sowieckimi, w zdecydowanej większości walczyli Hiszpanie przeciwko Hiszpanom, zdecydowanie bardziej chodziło tam o ideologiczny wymiar konfliktu. Na wschodzie Ukrainy/Noworosji mamy ewidentnie do czynienia z wojną narodowościową, Ukraińców z Rosjanami/Ruskimi (co prawda w większości z obywatelstwem Ukraińskim w dowodzie, ale jednak Rosjanami). Tylko grupka nacjonalistów rosyjskich stoi w tym konflikcie po niewłaściwej stronie, nie po stronie swojego narodu a nawet przeciwko niemu. Nie znam innego bardziej adekwatnego określenia jak zdrajca (szczególnie że dotyczy to nacjonalistów od których wymagałbym zdecydowanie więcej niż od zwykłego człowieka).
25 marca 2019 o 21:16
Bzdury, mamy do czynienia z wojną obronną Ukrainy przed kremlowskim potworem, większość mieszkańców Donbasu uważa się za Ukraińców nawet jeśli mówią po rosyjsku (zresztą większość walczących ukraińskich nacjonalistów jest rosyjskojęzyczna). Mamy do czynienia z walką idei etnicznego nacjonalizmu przeciwko neo-bolszewickiemu miksowi cywilizacyjnemu.
„Tylko grupka nacjonalistów rosyjskich stoi w tym konflikcie po niewłaściwej stronie, nie po stronie swojego narodu a nawet przeciwko niemu”
Kiedy właśnie jest na odwrót, większość rosyjskich nacjonalistów zaangażowanych w jakikolwiek sposób w ten konflikt jest po stronie Ukrainy, tylko garstka pomyleńców mieniących się „nacjonalistami” popiera sowieckich bandytów. Ci pomyleńcy w żaden sposób nie reprezentują ani nie bronią narodu rosyjskiego.