Gdyby Polki nad Wisłą rodziły tyle dzieci co w Norwegii czy Wielkiej Brytanii, nie mielibyśmy kryzysu demograficznego. Według najnowszych danych norweskiej służby statystycznej SSB w latach 2010–2013 Polki urodziły najwięcej dzieci spośród wszystkich grup imigranckich. Polki równie chętnie rodzą w Wielkiej Brytanii, gdzie także zajmują pierwsze miejsce na liście rodzących imigrantek. W Niemczech plasują się zaś na drugim miejscu, zaraz za Turczynkami. W tym pierwszym kraju współczynnik dzietności Polek wynosi 2,1, w Norwegii 2, w Polsce to zaledwie 1,3.
Dlaczego tak się dzieje? Świetna infrastruktura, wsparcie finansowe ze strony państwa, a przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa. Istotne jest to, w jaki sposób miejscowi pracodawcy patrzą na młodych rodziców. – W Norwegii rodzicielstwo nie łączy się z ryzykiem utraty pracy, a tacierzyństwo jest równe macierzyństwu. W praktyce oznacza to, iż kobieta, decydując się na dziecko, może oczekiwać, że system zastępstw pozwoli jej wrócić w odpowiednim czasie na dotychczasowe stanowisko pracy – tłumaczy Aleksandra F. Eriksen, prezes Polish Connection, firmy doradczej działającej w Norwegii. Inna Polka tak opowiada: Pracowałam jako sprzątaczka w banku. Gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, przełożeni sami przedstawili przysługujące mi prawa. Na urlopie spędziłam prawie cztery lata. U nas byłoby to nie do pomyślenia.
Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, w ciągu ostatnich pięciu lat liczba dzieci urodzonych za granicą i później zarejestrowanych w kraju wzrosła z 25 tys. do 32 tys. rocznie. Krajowe statystyki są odwrotne. W 2009 r. w Polsce urodziło się 418 tys. Polaków. W ubiegłym roku – zaledwie 370 tys.
Na podstawie: forsal.pl
8 października 2014 o 18:42
Na zachodzie w większości państw rządzi/rządziła socjaldemokracja (co by o niej nie sądzić) u nas w większości prawica i mamy to co mamy: antykonynizm, lustracja, teczki, walka z „pedalstwem” intronizacja Chrystusa na króla (XXI w. jaja) uwielbienie i bezkrytyczne poddaństwo wobec U$A i…. Efekt bezrobocie, złodziejska prywatyzacja, emigracja zarobkowa, eksmisje na bruk w tym rodzin, odbieranie dzieci biologicznym rodzicom z powodu biedy. Jednym słowem w lewo marsz bo inaczej ściana.
9 października 2014 o 10:19
W latach 45-89 w Polsce według ciebie rządziła prawica?
Bo według mnie nie!
Po 89 zauważ pewną ciągłość niektórych partii z okresem PRL, chociażby SLD, po za tym w Polsce po 89 nie rządziła tylko prawica bo także swoje rządy miała i lewica z fatalnym dla Polski skutkiem znacznie gorszym niż prawica, nie mówiąc już o centrum bezideowym takim jak PSL, która ułoży się z każdym.
,,Jednym słowem w lewo marsz bo inaczej ściana.”
Jednym słowem narodowo-radykalny marsz inaczej śmierć.
9 października 2014 o 15:39
Co? Prawica!? jaka Prawica? Jeżeli PiS,PO to partie prawicowe to gratuluje myślenia..
9 października 2014 o 04:15
I tym dlaczego polki rodza za granica wie kazdy od dawna i nie potrzebny do tego jest zaden artykul.Socjale etc to wszystko sprawia,ze polki za granica to nieroby bo skoro panstwo daje kase za friko na dziecko to po co pracowac.Lepiej zrobic sobie dziecko.Taki tok myslenia wsrod polek za granica.A dlaczego tak pisze?Bo sam mieszkam na zachodzie i widze to i owo.
9 października 2014 o 15:42
Masz świętą racje kolego, socjal powinno sie zlikwidować jakikolwiek, tylko pracą można coś wypracować dla siebie
9 października 2014 o 12:57
@Nacjonalista mnie chodziło o czasy po 89 roku w PRL przyrost naturalny był dodatni i było wiele osłon socjalnych a przede wszystkim pewność zatrudnienia, a to najważniejasza rzecz w planowaniu przyszłości i zakładaniu rodziny. Obecnie rodzina jest na ustach polityków w rzeczywistości jest bezduszny kapitalizm. Wiesz ile wynosi chorobowe, 75 % zarobków a w Polsce ludzie w większości zarabiają oko 1200-2000 wiec jak utrzymać rodzine?
9 października 2014 o 14:31
,,mnie chodziło o czasy po 89 roku”
OK
,,w PRL przyrost naturalny był dodatni”
Zgadza się
,,było wiele osłon socjalnych”
Trochę więcej niż obecnie i inaczej z konstruowanych
,,a przede wszystkim pewność zatrudnienia, a to najważniejasza rzecz w planowaniu przyszłości i zakładaniu rodziny”
I tu zgadzam się w całości, niepewna przyszłość i brak stabilnej pracy mają ogromny wpływ na zakładanie rodziny.
,,Obecnie rodzina jest na ustach polityków w rzeczywistości jest bezduszny kapitalizm. Wiesz ile wynosi chorobowe, 75 % zarobków a w Polsce ludzie w większości zarabiają oko 1200-2000 wiec jak utrzymać rodzine?”
Doskonale zdaje sobie z tego sprawę, zarobki są w Polsce dosyć niskie, pracodawcy płacą zbyt wysokie podatki na ZUS i NFZ, pracownicy nie są realnie chronieni nawet przez Kodeks Pracy który jest łamany, związkowcy nie wiele robią w ochronie praw pracownika, rząd leje na wszystkich, zachodnie firmy na luzie sobie w Polsce działają i dominują Polski rynek w wielu przypadkach w cale nie wiele więcej płacą Polskim pracownikom od Polskich firm, nie mówiąc o niskich podatkach na zagraniczne firmy nałożonym przez Polski rząd, i wiele innych patologicznych sytuacji.