Krzysztof Kubacki: Upadek demokracji liberalnej

Po ostatnich aferach w naszym kraju serce raduje się jak demokracja liberalna i jej przedstawiciele wzajemnie się błaźnią. Choć oburzenie narodu idzie po raz kolejny w złym kierunku, niestety. Naród chce zmiany, chce dymisji obecnego rządu – jednak chce także dopuścić podobną klikę do władzy, nie wyciągając wniosków z przeszłości. Demokracja liberalna jest rajem dla ciemnych interesów i zakulisowych gier partyjnych. Demokracja liberalna nigdy nie będzie rajem dla zwykłych obywateli. Demoliberalizm posiada u nas 32 lata „tradycji” licząc jeszcze okres przedwojenny do 1926 roku. Po raz kolejny ten marny ustrój pokazuje, że poza pogardą niczego więcej nie można mu okazywać. Przy okazji afer również zauważyć można natężoną obronę przez demoliberałów swojego ukochanego ustroju. Argument jest zawsze jeden – nasza demokracja jest młoda więc musimy nad nią pracować  i poprawiać! Takie to mądrości „filozofowie” demokracji sprzedają narodowi w celu zachowania swojego koryta. A my możemy odpowiedzieć tylko jedno – poprawa nastąpi dopiero po upadku demoliberalizmu!

Bardzo zabawnym argumentem demokratów jest to, że niby „umawialiśmy” się 25 lat temu na demokrację liberalną. Oczywiście jest to brednia, na demokrację liberalną umawiało się wąskie grono komunistów i tzw. „opozycji demokratycznej”. Im oczywiście żyje się dobrze w ustroju, który sobie wymyślili, w przeciwieństwie do narodu zmagającego się na co dzień z dobrodziejstwami tejże demokracji liberalnej. Demoliberalizm może jest stworzony dla narodów znajdujących się na zachód od nas, choć i tam zniszczenia, które demokracja liberalna przyniosła są już nie do odwrócenia. W naszym kraju demoliberalizm po raz kolejny w naszej historii pokazuje, że przynosi nam tylko chaos, zamęt i ubogie życie. Dopóki ten ustrój będzie u nas rządził cały czas będzie dochodziło do różnorakich afer i kontrolowanych przewrotów – zmiany partii rządzącej na partie opozycyjną i tak  w kółko. Naszym jedynym słowem jakiego teraz powinniśmy użyć jest słowo: dość!

Nacjonalizm odpowiada na wyzwania współczesności, pomimo iż nasi demoliberalni przeciwnicy fałszując historię polskiego nacjonalizmu atakują i chcą zniechęcić do nas naród. Jednak mogło to działać przez lata komuny i przez krótki okres działania u nas ustroju demoliberalnego. Na chwilę obecną ataki na nacjonalistów po przez fałszerstwa przynoszą skutek odwrotny. A my nacjonaliści mówimy głośne „nie” dla rządów demoliberalnych w naszym kraju, który prowadzi Polskę do upadku i uzależniania się od obcych stolic. Mówimy prosto naszym celem jest wprowadzenie powszechnych rządów narodu, dzięki którym każdy z obywateli miałby chociaż mały wkład w działalność państwa polskiego. Działalność rządów powszechnych zaczynała by się od najmniejszych komórek społecznych, kończąc na zjazdach liderów regionalnych i osobie prezydenta. Liderzy regionalni, któż to taki? To osoby, które na co dzień okazywałyby największe zaangażowanie na rzecz lokalnej społeczności oraz dzięki swojemu poświęceniu dla sprawy poprawy bytu naszego kraju.

Powszechne rządy narodu tym różnią się od demoliberalizmu, że w demoliberalizmie rządzą zamknięte grupy wpływów i politycy dbający jedynie o swój interes. W powszechnych rządach narodu będzie hierarchia, w której można awansować poprzez zaangażowanie, poświęcenie, lojalność i oddanie dla sprawy dobra naszego kraju. Demoliberalizm w Polsce nie ma prawa bytu. Jeżeli dalej będziemy się go trzymać nasz upadek w przyszłości może być bardzo bolesny. Już teraz upadamy przez niż demograficzny czy poprzez masową emigracje. To wszystko wina polityków tworzących ten system oraz całego ustroju demoliberalnego, który nie ma nam nic do zaoferowania.  Nowe wybory nic nie przyniosą, oprócz wcześniej już słyszanych obietnic, które nigdy się nie spełnią. 25 lat demokracji liberalnej to ćwierć wieku zawodów i frustracji. Tak jak z problemami dnia codziennego tak samo z demokracją liberalną – jest problem trzeba go rozwiązać. A jedynym rozwiązaniem jest zmiana ustroju politycznego z demokracji liberalnej na powszechne rządy narodu. Inaczej w końcu wszyscy staniemy się bankrutami. Nie możemy mówić „może kiedyś”, „jakoś to będzie”. Czas powiedzieć – to już teraz, nadszedł ten czas!

Krzysztof Kubacki