Poniżej prezentujemy stanowisko Narodowego Odrodzenia Polski w sprawie wyborów do Europarlamentu.
***
W dniu 25 maja, po raz kolejny, będziemy zaganiani do urn wyborczych, by swą obecnością autoryzować istnienie Unii Europejskiej. Pięć lat temu my, Polacy, daliśmy jednak Europie znakomity przykład oporu wobec Brukseli – 75% obywateli zbojkotowało ówczesne eurowybory. Podobnie jak wtedy, tak i teraz, środowiska Narodowego Odrodzenia Polski nie wezmą w nich udziału i do ich zbojkotowania wzywamy wszystkich, którzy niepodległość Państwa i suwerenność Narodu traktują jako niezbędną normę, a nie fanaberię.
Narodowe Odrodzenie Polski było pierwszą formacją polityczną w kraju, która na lata przed innymi wskazywała, do czego projekt p.n. „Unia Europejska” prowadzi.
W liście otwartym „W Obronie Wolności”, z 11 kwietnia 1996 roku (m.in. odczytanym w obecności ogólnopolskich mediów i opublikowanym w miesięczniku „Szczerbiec” 4-5/1996) pisaliśmy:
Suwerenność państwa określa jego podmiotowość w stosunkach międzynarodowych. Tymczasem zjednoczona Europa, do której dąży pospołu lewica i prawica, likwiduje tę reakcyjną naleciałość, odbierając poszczególnym państwom atrybuty ich niepodległości: politykę zagraniczną, kontrolę nad wojskiem i policją, kreowanie własnego prawa (zgodnie z potrzebami zamieszkujących dany kraj wspólnot) etc.
W tak skonstruowanej Europie, Polska staje się tylko jedną z wielu prowincji geograficzno-ekonomicznych. Każdy akt prawny, każde działanie wewnętrzne Polaków musi być bowiem zgodne z ustaleniami rządu centralnego. Zjednoczona Europa, to kres odrębności państwowej narodów naszego kontynentu.
Zwolennicy integracji europejskiej posługują się niekiedy argumentem, iż w dzisiejszym świecie nie ma miejsca na niepodległość. Nie są to poglądy nowe – przez pół wieku cały świat przekonywał Polaków, że zależność od ZSRS jest faktem trwałym i niezmiennym. (…)
Dla nich służba dla obcych przeciwko własnej Ojczyźnie jest normą – my nazywamy rzecz po imieniu: to zwykła zdrada.
Nie występujemy przeciwko współpracy międzynarodowej. Nie ma nic złego w tym, że kraj suwerenny zawiera układy (gospodarcze, polityczne, militarne) z innymi państwami czy też blokami państw. To nie układy międzynarodowe są złe, ale utrata możliwości ich zawierania – oraz zrywania.
Odrzucamy ideę zjednoczonej Europy nie dlatego, że jest układem międzynarodowym, ale właśnie dlatego, że nim nie jest.
Istnieje bowiem zasadnicza różnica pomiędzy umową o współpracy, a pozbawieniem możliwości wyboru – nawet do opuszczenia Unii Europejskiej. (…)
Zjednoczona Europa to super-państwo, podporządkowane konkretnym interesom politycznym i ekonomicznym ponadnarodowych ośrodków finansowych. Gospodarka, prawo i polityka poszczególnych narodów są w zjednoczonej Europie wtórne, podrzędne w stosunku do decyzji rządu centralnego. (…)
Polska będzie niepodległa lub nie będzie jej wcale. Do całej prawicy, określającej się jako narodowa i niepodległościowa, należy teraz podjęcie decyzji: czy podąży trudną drogą wolności, czy też opowie się za zdradą narodową, usiłując wykroić dla siebie miejsce w strukturach super-państwa europejskiego. Udawanie, że problemu nie ma, nie jest żadnym rozwiązaniem – grzech zaniechania walki jest równy samej zdradzie.
Blisko 20 lat po publikacji „Listu” stwierdzić należy, że analiza Narodowego Odrodzenia Polski okazała się, niestety, prorocza. Także, jeśli chodzi o postępowanie osób i środowisk, które w strukturach Unii Europejskiej usiłują dziś uwić sobie wygodne gniazdka, nie zważając na potrzeby i oczekiwania swoich rodaków.
Przyjrzyjmy się im. Do wyborów 25 maja przystępuje 12 komitetów wyborczych, z których 11 opowiada się twardo za utrzymaniem Unii Europejskiej. W tym gronie znajdują się także komitety nadużywające słów „Polska”, „Naród”; komitety, chętnie wymachujące tabliczkami „patriotycznymi”, „niepodległościowymi”, czy wręcz „narodowymi”. Najczęściej stosowanym przez nie trikiem propagandowym jest postulat „poprawy Unii na lepsze, poprzez odrzucenie Traktatu Lizbońskiego”. Tymczasem ów Traktat jest tylko dokumentem dopowiadającym Unii Europejskiej, uzupełniającym szczegóły jej funkcjonowania – i nie ma żadnego wpływu na samo jej istnienie i zasady, jakimi się kieruje. Trudno przypuszczać, by liderzy tych ugrupowań byli na tyle ograniczeni, by nie dostrzegać różnicy, jaka jest pomiędzy państwem niepodległym a zależnym od struktury centralnej bytem politycznym – czyli każdym krajem wcielonym do UE. Świadome manipulowanie zbitką pojęciową – „jesteśmy przeciwko unijnemu traktatowi z Lizbony” (a nie przeciwko Unii Europejskiej w ogóle) – ma napędzić nieuważnych wyborców i zapewnić „patriotom” godny, aczkolwiek całkowicie prywatny byt w Brukseli; w centrum unijnego światka, w którym, rzecz jasna, będą „twardo dbać o nasze interesy”.
Komitet dwunasty, powołany przez partię liberalną, deklaruje chęć ograniczenia Unii Europejskiej do sfery gospodarczo-ekonomicznej i chce „z Brukseli kontrolować działania rządu polskiego”. Pomimo zatem antyunijnej retoryki, wpasowuje się idealnie w pozycję komitetów pozostałych. Ruchy/partie/komitety, które są orędownikami naprawy nienaprawialnego, same zaliczają się do grona tzw. grup eurosceptycznych, co oznacza w języku kabaretowym, że są one „przeciwko, a nawet za” UE.
W takiej sytuacji oczywistym jest, że żaden z komitetów wyborczych nie może liczyć na poparcie.
Celem działania Narodowego Odrodzenia Polski w obszarze międzynarodowym jest całkowite zlikwidowanie Unii Europejskiej. Opowiadamy się za Europą Wolnych Narodów, które poprzez własne, niepodległe państwa, realizują – osobno lub w dobrowolnej współpracy z innymi - cele i oczekiwania własnych wspólnot narodowych. Wspieramy – i w Polsce i w Europie – wszystkie działania, które temu służą. Jednocześnie zwalczamy tych, którzy brukselski reżim – nieważne, czy w wersji poprawionej czy oryginalnej – pragną zachować.
Nie wykluczamy, że nadejdzie czas, iż jednym z elementów likwidacji UE może być sparaliżowanie przez nas funkcjonowania unijnego parlamentu. Jeśli to jednak będzie miało nastąpić, jasno i wyraźnie zostanie to ogłoszone. Nie potrzebujemy reformowania Unii – potrzebujemy, by rozpłynęła się w niebycie.
Podobnie wygląda sytuacja w Europie. Razem z establishmentowymi partiami, dążącymi do rozszerzenia unijnej okupacji, do eurowyborów idą grupy tzw. eurosceptyczne – podobnie jak te w Polsce chcące „reformować Unię”.
W wyborach 25 maja wystartują jednak w niektórych krajach także formacje nacjonalistyczne i niepodległościowe, których celem jest obalenie brukselskiego porządku i odzyskanie Europy dla jej Narodów. Z wieloma z nich Narodowe Odrodzenie Polski współpracuje.
Wymienić należy tu przede wszystkim: grecki Złoty Świt (Χρυσή Αυγή), Brytyjską Partię Narodową (BNP), hiszpański Ruch Społeczno-Republikański (MSR). Polaków, mieszkających w krajach działania tych partii, zachęcamy do oddania na nie swojego głosu. W tym wypadku pewnym jest, że nie zostanie on zmarnowany i może przyczynić się do obalenia brukselskiego reżimu.
Warszawa, 18 maja 2014
Za zgodność:
Adam Gmurczyk
prezes NOP
20 maja 2014 o 06:56
Jezeli ktos mial jakiekolwiek watpliwosci o slusznosci wybranej przez Nas drogi odnosnie wyborow do eurochlewu, te Oswiadczenie powinno je rozwiac…
20 maja 2014 o 08:59
,,grecki Złoty Świt (Χρυσή Αυγή), Brytyjską Partię Narodową (BNP), hiszpański Ruch Społeczno-Republikański (MSR). Polaków, mieszkających w krajach działania tych partii, zachęcamy do oddania na nie swojego głosu.”
No właśnie też o tym pisałem na różnych blogach i stronach Polaków mieszkających na Wyspach, by głosowali na BNP a nie UKiP, większość twierdzi że np: (UKiP rozwiąże problem masowej nielegalnej imigracji i zmniejszy imigrację z krajów z Trzeciego Świata).
I jest to nie do końca prawda UKiP, gdy ktoś się oczywiście przyjrzy i zobaczy co ów partia kryje, to widać że ów działacze, w co najmniej połowie działają na poziomie politycznej poprawności, po za tym UKiP widać że po za pewnym planowanym ograniczeniem imigracji z Krajów z Trzeciego Świata nie mówi do końca jak chce to ograniczyć i do jakiego poziomu, nawet sam plan ograniczenia masowej imigracji z Krajów z Trzeciego Świata nie jest pewny.
20 maja 2014 o 09:07
Należy jednak być szczerym. Bo trzeba powiedzieć wprost. NOP nie jest organizacyjnie przygotowany do wyborów. Nie jest w stanie zebrać podpisów (w tych wyborach chyba wystarczy w 7 okręgach), aby wystartować. Brakuje kadr, pewnie kasy. Gdyby było inaczej, to być może NOP by wystartował pod hasłami twardo antyunijnymi. Bo darmowy czas antenowy w ogólnopolskich mediach piechotą nie chodzi.
Jeszcze co do kadr. Wg mnie należałoby też, oprócz akcji ulicznych, brać udział w wyborach lokalnych. Dobry lokalny działacz może zareklamować organizację i zdobyć też doświadczenie. Nawet dla tego doświadczenia warto próbować.
20 maja 2014 o 10:03
Bardzo dobre i słuszne stanowisko.
20 maja 2014 o 11:54
Mimo odejścia od radykalizmu jaki ma np. Złoty Świt mam nadzieję na dobry wynik Frontu Narodowego, oraz węgierskiego Jobbiku czy bułgarskiej Ataki. Francja to potęga,samo wyjście ze strefy euro,Schengen,NATO oraz co by było najlepsze z UE zmieniłoby sytuacją na kontynencie i mogłoby doprowadzić do rychłego upadku całej UE. Fajnie jakby niespodziankę zrobił NPD czy CasaPound. Mam nadzieję że NOP będzie się rozrastał jako partia i kiedyś doczekamy się prawdziwych nacjonalistów w krajowym parlamencie.
20 maja 2014 o 11:55
Skanenberg – oczywiście start „na powaznie” wymaga kasy. Same darmowe klipy w erze internetu, co kiedyś było wykorzytstywane przez NOP na maksimum, nie wymagają już rejestrowania komitetu. Można to szybciej, lepiej i bez państwowej kontroli PKW i efekt ten sam. Podpisy to duży wysiłek, przy euro jest ich sporo, ale też bez przesady, do przejścia. Raczej chodzi o prostą rzecz, jeżeli już start w eurowyborach, to na cąłkowitego maksa w sensie propagandowym (masówka ulotkowo plakatowa, telewizyjna i tak dalej), a to już wymaga konkretnej kasy. Inaczej nei ma co sie rejestrowac, skoro tak samo robimy bez ograniczen wyborczych. Ja zwrocilem uwage z oswiadczenia na jedno sformułowanie: „Nie wykluczamy, że nadejdzie czas, iż jednym z elementów likwidacji UE może być sparaliżowanie przez nas funkcjonowania unijnego parlamentu. Jeśli to jednak będzie miało nastąpić, jasno i wyraźnie zostanie to ogłoszone.”
20 maja 2014 o 12:49
„Mam nadzieję że NOP będzie się rozrastał jako partia i kiedyś doczekamy się prawdziwych nacjonalistów w krajowym parlamencie.” – z pewnością się będzie rozrastał, skoro 90% nacjonalistów w tym kraju to bierni obserwatorzy wydarzeń.
20 maja 2014 o 18:41
@Nacjonalista
UKIP, a przynajmniej kierownictwo tej partii, za imigracją spoza UE jest jak najbardziej, na przykład z Indii czy Pakistanu. Jak to słusznie ujął Nick Griffin – chcą zastąpić Polaków Pakistańczykami. Nie wiedzieć czemu kierownictwu tej partii wadzi tylko imigracja z UE.
20 maja 2014 o 21:39
Są dwie opcje. Rewolucja albo wojna…
20 maja 2014 o 22:01
A gdyby tak do PE wystartował NOP…. miałbym przynajmniej na kogo głosować, bo o ruchaczach narodowych szkoda gadać.
20 maja 2014 o 23:44
Stanowisko w języku angielskim – English version of the statement
http://en.nop.org.pl/2014/05/20/the-european-union-must-be-destroyed-not-reformed-national-rebirth-of-polands-official-statement-on-the-2014-european-elections/
Stanowisko na oficjalnej stronie europosła Nicka Griffina
http://www.nickgriffinmep.eu/content/european-union-must-be-destroyed-not-reformed
21 maja 2014 o 08:43
@Pneumokok
Jeśli to co napisałeś jest prawdą, to Brytole chcą sobie poderżnąć gardło ciapacką ręką.
Polacy w Wielkiej Brytanii w większości ciężko pracują, płacą podatki, i nie biorą masowo socjalu, BA! Znajomy mówił że tworzą placówki medyczne, i lepiej i taniej leczą od Brytoli.
Czyli moje zdanie o UKiP jeszcze bardziej podupadło.
21 maja 2014 o 11:47
Może trochę poza tematem…
„Znajomy mówił że tworzą placówki medyczne, i lepiej i taniej leczą od Brytoli” – to akurat dla nich nie jest fajne (przynjamniej jeśli spojrzy się na to szerzej, a nie tylko hedonistycznie – taniej=lepiej). Otóż jeśli imigranci w ogóle, a Polacy w szczególe, zabierają Angolom pracę w sektorach, w których oni chętnie pracują, wymagających nieco większych kwalifikacji – w przeciwieństwie do np. budowlanki – i w dodatku wchodzą z Angolami w wojnę cenową, co może mieć np. wpływ na zaniżenie płac w branży medycznej, to już bardzo not fair. Podobny problem, tyle że chyba w większej skali, mieliśmy z Żydami w Polsce, w handlu, w 20-leciu międzywojennym.
21 maja 2014 o 11:53
Przy czym nie mówię, że Polacy nie mogą tego robić – niestety, w tym zjebanym systemie każdy musi szukać swojej szansy; po prostu wspólnym interesem Polaków i Brytyjczyków jest obalenie kapitalizmu.
21 maja 2014 o 13:14
@Arek
,,Przy czym nie mówię, że Polacy nie mogą tego robić – niestety, w tym zjebanym systemie każdy musi szukać swojej szansy; po prostu wspólnym interesem Polaków i Brytyjczyków jest obalenie kapitalizmu.”
Otóż to, tak właśnie działa Kapitalizm, i tak działać będzie, to nie jest ani winna Polaków ani Brytyjczyków, tylko Systemu.
W kapitalizmie liczy się tylko i wyłącznie zysk, więc niech się Brytyjczycy nie dziwią że w Anglii wolą Polaków od nich, jesteśmy tanimi pracownikami i bardzo wydajnymi, przecież to nie nasza wina, każdy ma prawo do godnego życia, ja za granicą nie pracuje, bo dzięki rodzinie jakoś zipię, ale znam wiele osób gdzie jest po prostu skrajna bieda, nie ma co do gara włożyć, to trzeba jechać za granicę, by rodzinę wyżywić, taka jest smutna prawda.
21 maja 2014 o 14:33
Jako dodatek tekst dla części naiwnych wierzących w tzw. eurosceptyków w wersji „narodowej”
http://www.nacjonalista.pl/2013/06/18/adam-gmurczyk-reality-show-from-poland/
21 maja 2014 o 20:02
Lista europejskich (i nie tylko) nacjonalistow wspierajacych narodowo-rewolucyjny MSR w drodze do demontazu brukselskiego rezimu.
http://msr.org.es/?p=1491
21 maja 2014 o 20:59
„Leicester Community Voice” zwiazany z BNP East Midlands publikuje Stanowisko NOP w sprawie wyborow.
http://leicestershire.blogspot.co.uk/search?updated-min=2014-01-01T00:00:00Z&updated-max=2015-01-01T00:00:00Z&max-results=10
21 maja 2014 o 21:35
@Nacjonalista
Śledzę tamtejszą scenę polityczną dość dokładnie, głównie przez niegdysiejszą fascynację właśnie UKIPem – ale pomału na szczęście przechodzi, a sam Farage i spółka walnie się do tego przyczyniają. Co nie oznacza, że będzie źle gdy dobrze im pójdzie w wyborach – i tak lepsi oni niż konserwatyści czy Partia Pracy. Do tego właśnie UKIP wymusił poważną dyskusję na Wyspach o imigracji, na czym w przyszłości skorzysta BNP.
Tyle, że trzeba powiedzieć że to partia strasznie poprawna politycznie jeśli chodzi o kierownictwo – na każdym kroku wystrzeganie się ,,rasizmu”, start z list czarnych i muzułmanów w wyborach lokalnych równoległych do wyborów do PE który ma właśnie owe zarzuty o rasizm odrzucić czy ciągłe narzekanie na brak współpracy z byłymi koloniami – co także ma dotyczyć imigracji z tamtych krajów, głównie nie-białych – każe na nich patrzeć nieco tylko przychylniej niż na inne brytyjskie partie.
21 maja 2014 o 22:14
@Pneumokok
Dla nacjonalistow UKIP nie jest partia na ktora mogliby patrzec w inny sposob, niz tylko z pogarda – a co dopiero wspominajac o jakiejs fascynacji…
23 maja 2014 o 17:56
MSR publikuje tlumaczone na jezyk hiszpanski Stanowisko NOP w sprawie eurowyborow 2014.
http://www.tribunadeeuropa.com/?p=19297