Nasze postulaty są zdecydowanie rewolucyjne, nasze idee przynależą do tego, co w demokratycznym reżimie nazwano by „lewicą”. Nasze instytucje są bezpośrednią konsekwencją naszych postulatów, naszym ideałem jest Państwo Pracy. W jednym nie może być wątpliwości: jesteśmy proletariuszami w walce na śmierć i życie przeciwko kapitalizmowi. Jesteśmy rewolucjonistami poszukującymi nowego porządku. W tym kontekście zwracanie się do burżuazji, wymachując czerwonym zagrożeniem, jest absurdem. Prawdziwa zmora, prawdziwe niebezpieczeństwo, zagrożenie przeciwko któremu walczymy bezkompromisowo, przychodzi z prawicy.
Nie jesteśmy zainteresowani sojuszami przeciwko czerwonemu niebezpieczeństwu z kapitalistyczną burżuazją, gdyż nawet w najlepszym razie byłyby to sojusznik zdradziecki, który wykorzystałby nas do realizacji swoich celów, tak jak to czynił już kilka razy z pewnymi sukcesami. Faszystowskie uspołecznienie (na gruncie gospodarki) jest rozwiązaniem racjonalnym i logicznym, unikającym z jednej strony biurokratyzacji gospodarki przez totalitaryzm państwa, a z drugiej indywidualizmu liberalnej ekonomii, który w początkach gospodarki kapitalistycznej był efektywnym instrumentem postępu, jednak dziś jest przeszkodą w nowych potrzebach o charakterze „społecznym” wspólnot narodowych.
Odnosząc się do Europy i jej koncepcji. Nie będę się teraz zastanawiał nad tym, czym jest Europa, gdzie się zaczyna i kończy pod względem geograficznym, historycznym, moralnym i gospodarczym. Chcę tylko powiedzieć, że stworzenie pewnej wspólnoty europejskiej jest pożądane i być może nawet możliwe, ale podkreślam, iż nie czujemy się Włochami dzięki europejskości, ale Europejczykami dzięki włoskości. Różnica jest subtelna, ale zarazem fundamentalna.
Tak jak naród jest rezultatem milionów rodzin, które choć mają swój własny charakter to jednocześnie dzielą wspólne poczucie narodowe, tak do wspólnoty europejskiej każdy naród powinien dołączyć jako dobrze zdefiniowana jednostka, tak by wspólnota jako całość wolna była od internacjonalizmu w wydaniu socjalistycznym oraz kosmopolityzmu w wydaniu żydowskim i masońskim.
Benito Mussolini
Fragmenty przemówień, grudzień 1944/kwiecień 1945.Tłumaczenie i tytuł: WT
Przedruk całości lub części wyłącznie po uzyskaniu zgody redakcji. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Materiał o charakterze historycznym i edukacyjnym.
18 maja 2014 o 11:46
Jednak przy przejmowaniu władzy, to burżuje byli w porządku. Mało wiarygodnie brzmią słowa Mussoliniego, gdy był już skończony
18 maja 2014 o 14:49
„Jednak przy przejmowaniu władzy, to burżuje byli w porządku. Mało wiarygodnie brzmią słowa Mussoliniego”
Wróć do książek, bo aż śmiech bierze czytając komentarz osoby, która o faszyzmie wie tyle, co przeczyta w Wikipedii.
„Ten relatywizm i uniwersalna ruchliwość sprawiły, że my, faszyści, możemy śmiało rozdzierać wszystkie tradycyjne kategorie polityczne i dokonywać ciągłych zwrotów: arystokratyczni i demokratyczni, rewolucyjni i reakcyjni, proletariaccy i antyproletariaccy, pacyfistyczni i antypacyfistyczni – jak prawdziwi syjamscy bracia, doskonale wymienialni”
18 maja 2014 o 15:11
System liberalnego faszyzmu 1923-1943 był systemem przejściowym. Zresztą w państwie faszystowskim jest miejsce dla milionerów i prezesów dużych spółek, pod warunkiem, że realizują oni swoje powinności wobec państwa i narodu, a nie zbijają monstrualne zyski kosztem obu. Korporacjonizm to przecież nie polpotyzm, gdzie się morduje wszystkich noszących okulary i mających umyte ręce…
18 maja 2014 o 16:34
@NR
Obawiam się, że to nie Wikipedia. W gimnazjum uczyli mnie tego samego…
18 maja 2014 o 18:31
Można prosić o źródło, oryginalny tytuł tekstu?
19 maja 2014 o 00:36
Więcej Mussoliniego, na tym portalu
19 maja 2014 o 13:55
@NR. DOczytaj sobie naprawdę o Mussolinim chłopaczku.
Uczą tego na studiach, a nie na wikipedii. Zresztą, prof. Kawalec nie zaprzeczył mojej opinii. Poczytaj sobie kogo zrobił pierwszym ministrem finansów. CHociaż to może dla ciebie być za trudne, poszukiwanie źródeł i poważnych opracowań. Ministrem finansów w 1922 został Alberto de Stefani z Towarzystwa Adama Smitha (znasz to nazwisko?). Stefani to klasyczny monetarysta, taki ówczesny Balcerowicz. Dopiero od 1929 Włochy zaczęły ewoluować w państwowy kapitalizm (to nie jest oksymoron, ale liczy się kto kapitał posiada i rozdziela). Prowadził też ostrą denacjonalizację. Państwo również zlecało wiele rzeczy prwatnym koncernom.
Faszym przechodził różne fazy,a to powyższe przekonanie niewiele mówi już o faktycznych poglądów Mussoliniego, który w tym momencie był już niemiecką marionetką. Włosi zaś za Niemcami nie przepadają chyba.
19 maja 2014 o 14:10
Wow, jestem pod wrażeniem Twojej wikipedycznej wiedzy. Argument z de Stefanim ma być potwierdzeniem na to, że Mussolini tak bardzo lubił burżuazję De Stefani miał za zadanie zlikwidować deficyt budżetowy i zrobił to, a zaraz potem poleciał. Te bajeczki o tym jak to Duce był marionetką Niemców i myślał pod ich dyktando to możesz swoim kolegom opowiadać. Domenico Pellegrini Giampietro – mówi ci coś to nazwisko? Poczytaj o jego polityce gospodarczej w czasach RSI i jej „uległości” względem Niemców, a później racz innych wyświechtanymi sloganami.
19 maja 2014 o 17:40
Świetny tekst! Najwyższy czas, żeby całkowicie odciąć się od prawicy. Nie jesteśmy prawicą narodową. Patriotyzm jest na lewicy.
19 maja 2014 o 20:46
Sądzę, że nacjonalizmowi jest bliżej jednak do lewicy niż prawicy(i to zarówno tej tradycjonalistycznej, jak i demoliberalnej). Bolo Piasecki chyba miał rację.
13 listopada 2020 o 19:10
TB@ zgadza się. Pierwsza historyczna lewica czyli Jakobini to protoplaści patriotyzmu i nacjonalizmu. Jakobini tak samo jak faszyści postulowali zniesienie monarchii, tytułów szlacheckich i ustanowienie republiki. Nie wyobrażam sobie patriotyzmu i nacjonalizmu w tradycyjnym społeczeństwie stanowym, w którym szlachta, mieszczanie, włościanie (chłopi) mają zupełnie inne i odrębne zwyczaje. Tak samo jak nie wyobrażam sobie ludowego patriotyzmu i nacjonalizmu w ustroju feudalnym w którym cały kraj podzielony jest na dziesiątki mniejszych wspólnot i majątków ziemskich rządzonych przez dziedzinych panów „szlachciców”. Faszyzm to po prostu jedna z odmian socjalizmu o zacięciu nacjonalistycznym.
19 maja 2014 o 20:56
Czy to prawda, że Mussolini popierał loby syjonistyczne we włoszech bo kiedyś czytałem taki artykuł bodajże na stronie ”Polskiej Partii Narodowej” .
20 maja 2014 o 10:54
David17, a czy to prawda, że Gmurczyg jezd Rzydę, bo był cały artykuł na stronie Polskiej Partii Narodowej, hehhe. Daj spokój, pudelek jest lepszy jako źródło.
20 maja 2014 o 10:55
Oho, pojawiły się już głosy, że patriotyzm jest na lewicy :-))) Byście poczytali Doboszyńskiego i co pisał na temat dezaktualizacji terminów „lewica” i „prawica”, ale nie, rozumiem, że trzeba za wszelką cenę chwytać się jakiejś klamki.
13 listopada 2020 o 17:42
Reinhard z Theresienstadt@ widzę że komunistyczna propaganda nieźle zaorała ludziom berety. Patriotyzm, nacjonalizm, republikanizm zrodziły się na lewicy w klubie Jakobinów czasów Rewolucji Francuskiej, którzy występowali przeciwko monarchii, arystokracji i feudalizmowi. Dokładnie to samo co jakobini popierali faszyści – zniesienie monarchii, tytułów szlacheckich, zakonów rycerskich, ustanowienie republiki, masowy pobór do wojska itp. czyli wszystkie postulaty pierwszej i historycznej lewicy. Faszyzm nawiązywał po prostu do „tradycji” dawnej i patriotycznej lewicy i sprzeciwiał się kosmopolitycznemu marksizmowi. Tak więc lewica rozbiła się na własne prawe i lewe skrzydło.
20 maja 2014 o 19:33
Reinhard z Theresienstadt@ Ja dokładnie nie wiem czy to było na PPN. Napisałem „bodajże” ciekawi mnie ta kwestia bo prawdą jest, że Duce popierany był przez żydów, np: w marszu na rzym uczestniczyło 200 żydów i podobno jak był zamach na musoliniego to w synagodze modlili się za jego zdrowie. Ja tylko pytam…..
20 maja 2014 o 21:57
Podział na „lewicę” i „prawicę” jest bezsensowny i umowny, zasadny chyba tylko przy rozdzielaniu krzeseł w parlamencie. Przy tej klasyfikacji narodowy radykalizm trzeba by uznać za „centryzm”, czyli trochę z tego a trochę z tego. Niedorzeczność, żeby do jednego worka wrzucać ideę nacjonalistyczną z „ideami” np. palikociarni, też centrowej, tylko w odwrotnym kierunku obyczajowym i ekonomicznym. Hasełka „postępowej lewicy” i „konserwatywnej prawicy” to przeżytek z czasów rewolucji francuskiej. Konserwatyzm, liberalizm, nacjonalizm, socjalizm – to są kategorie, którymi można się posługiwać, robić z nich jakieś zbitki i zestawienia, ale prawicę i lewicę to zostawmy TVN-owi i kłótniom Millera z Palikotem o to, który jest bardziej lewicowy.
22 maja 2014 o 20:34
A po której stronie w czasie rewolucji francuskiej stanęliby nacjonaliści? Króla czy narodu? SLD, Palikociarnia, etc. to ugrupowania postmodernistyczne, walczące o interesy szeroko rozumianej „mniejszości”. Trve lewica w Polsce- a chodzi mi tu o lewicowość ekonomiczną, poza Szumlewiczem, Kardachem i Ikonem nie istnieje. O prawicy nie wspomnę, bo tutaj mamy albo sekciarzy smoleńskich,putinofilów albo korwinistów. Ugrupowania nacjonalistyczne powinny pójść drogą zarysowaną przez Adama Danka( tutaj akurat się z nim zgadzam) http://www.nacjonalista.pl/2014/04/07/adam-danek-w-strone-nacjonalizmu-plebejskiego/.