Simone Di Stefano, wiceprzewodniczący CasaPound Italia, zaprezentował w wywiadzie dla Agenzia Stampa Italia stanowisko włoskich narodowych rewolucjonistów na temat Unii Europejskiej oraz potencjalnych sojuszy w europarlamencie. Simone powiedział m.in.:
Środowisko europejskiego nacjonalizmu różni się od nas w kilku sprawach, zaś eurosceptycy są oddani liberalizmowi i nie chcemy mieć z nimi nic do czynienia. Nasze stanowisko jest radykalne: opuszczenie strefy euro i całkowite przedyskutowanie na nowo kształtu Europy. Dziś mamy do czynienia z partiami, które podpisywały do tej pory wszystko, a w toku kampanii wyborczej są eurosceptyczne i krytykują to, za czym wcześniej głosowały….
My w Casapound mówimy o sprawach, których nie ma w programach innych nacjonalistycznych partii. Opowiadamy się za Europą zamkniętą, autarkiczną, samowystarczalną, z dala od globalnego rynku. Europa nie może konkurować z tymi rejonami świata, gdzie niewolnicy pracują za 200 euro lub mniej. Europejski nacjonalizm skupia się na tematach tożsamości, islamskiego zagrożenia, a zagadnienia europejskie spychane są na margines. Chcemy dyskutować o nowym ekonomicznym projekcie w kontekście Europy, ale żeby to uczynić, najpierw trzeba wyjść z tego (UE) co jest. Dziś nie możemy skutecznie bronić interesów Włochów, gdyż zostały one sprzedane.
Dzielimy z innymi narodami historię tego kontynentu, naznaczoną bratnimi wojnami i rzeziami, ale także dającą nam państwo socjalne, darmową opiekę medyczną, wszystkie te rzeczy, które są dziś zabierane jedna po drugiej. W imię liberalizmu zniszczono Europę i stworzono Unię Europejską, której celem jest zniszczenie państw narodowych.
WT
11 marca 2014 o 14:18
Czyli wyjście z Unii nie jest ich priorytetem, tylko wyjście z unii monetarnej i przebudowa tego tworu. Brzmi sensownie i za tym również się opowiadam. Niektórzy z kręgów tego portalu zarzucali Bosakowi że nie postuluje wyjścia z Unii. Hasło wyjścia z Unii jest mało realne i głupie pod względem ekonomicznym (technologie, rynki zbytu). Trzeba ją zmieniać, a nie opuszczać. Wiele nieudogodnień bierze się z Warszawy i uległości naszych polityków w Brukseli, a nie stricte samej Brukselii można doskonale się w Unii odnajdywać, tak jak inne kraje. Dlatego powinniśmy się określać jak słusznie zauważono nie eurosceptykami, ale uniosceptykami, których odpycha forma UE, którą należy ukształtować w inny sposób.
29 sierpnia 2019 o 19:26
To, że CasaPound jest za Europą rozumianą jako jedna cywilizacja, jedna rasa i jedność polityczno-ekonomiczna nie znaczy, że sprzeciwia się wystąpieniu z anty-europejskiego, antybiałego i szabesgoicznego tworu o nazwie „Unia Europejska”. Oni chcą ten twór zniszczyć i na jego miejscu stworzyć nacjonalistyczną Unię Europejską. Pierwszym etapem zniszczenia tworu udającego paneuropeizm jest wystąpienie z niego poszczególnych krajów członkowskich i CasaPound walczy o wystąpienie Włoch z „UE”. Zresztą gdyby CasaPound nie była za wyjściem Włoch z „UE” to by zespół Bronson związany z ruchem CasaPound nie nagrał utworu „Fuck UE”:
https://youtu.be/Kfj2EbIf_Zc
W razie jakby jewtube usunął te nagranie to wstawiam wygenerowane automatycznie:
https://youtu.be/UJZhdcM6iX0
A jak i to zostanie usunięte to w internecie jest cała masa linków do tego utworu z innych stron.
11 marca 2014 o 14:25
„Czyli wyjście z Unii nie jest ich priorytetem”
Bzdura i brak umiejętność czytania ze zrozumieniem. Simone mówi: „najpierw trzeba wyjść z tego co jest”. Czyli wyjść z UE. Hasło wyborcze CPI to „Basta E.U.”, pod takim samym prowadzą kampanie w całych Włoszech. Porównywanie liberałka Bosaka z CasaPound jest nie na miejscu.
11 marca 2014 o 14:30
Krytyka eurosceptyków pokroju liberała Farage’a i innych tego typu demoliberalnych kreatur jak najbardziej zasadna. Te ich brednie o wolnym rynku, o liberalizacji, miłość do pozaeuropejskich imigrantów, uwielbienie dla NATO i USA mówią wszystko o ich roli w systemowym teatrze.
11 marca 2014 o 14:32
Tak dodam jeszcze, że wspólnie z Niemcami powinniśmy narzucać ton na starym kontynencie, wspólnie. Niemcy tym liberalnym (na zachód od Odry), a my tym konserwatywnym (na wschód od Odry). Nie widzę by kłóciły się w tym nasze interesy, można kooperować, tylko my musimy do tego urosnąć, ekonomicznie i militarnie. Najpierw trzeba stworzyć warunki by Polacy wrócili do kraju i się rozmnażali, a do swoich biznesów zapraszali gastarbeiterów z innych państw Europy środkowo-wschodniej bliskich nam kulturowo i mentalnie, w których nasza gościnność, solidność, godność i przywiązanie do tradycji powinny wzbudzać coś na pograniczu polonofilizmu i ochoczej asymilacji kulturowej. Wiem, podstępny plan, ale na naszych barkach spoczywa dziejowa powinność do przyjęcia takiej roli. Wiele państw środkowo-wschodnich patrzy w naszą stronę pod wieloma względami. Chociażby przez pryzmat skoku ekonomicznego (który jest trochę fikcyjny) czy bogatą przeszłością. Polska to taki nieobrobiony bursztyn, a Węgry i Rumunia malutkie bursztyny, z którymi powinniśmy coraz częściej nawiązywać współpracę pomimo że te 2 narody mają zatargi, ale moim zdaniem powinniśmy wyrastać ponad to, tak jak w przypadku konfliktu Serbsko-Chorwackiego, wieczne konflikty nie mają przyszłości, wie to każdy zwykły człowiek, który chce zaznać szczęścia, założyć rodzinę bez względu na przynależność narodową. Niech Polska niesie na wschód od Odry oświecenie, a zachodnia Europa to nie nasza bajka, szacunek Niemcom, Francuzom, Włochom, Hiszpanom, ale oni nigdy nas do końca nie zrozumieją.
11 marca 2014 o 14:32
Plakaty CasaPound mówią wszystko:
http://www.casapounditalia.org/2014/02/europei-si-schiavi-no-firma-per_17.html
11 marca 2014 o 14:39
* „Nasze stanowisko jest radykalne: opuszczenie strefy euro i całkowite przedyskutowanie na nowo kształtu Europy”
* „Opowiadamy się za Europą zamkniętą, samowystarczalną, z dala od globalnego rynku.”
Mówiąc o strefie euro ma na myśli €
To wskazuje że jest jak najbardziej za jednością Europy, na jakim polu? Nie wiem. trzeba kooperować, ale bez wchodzenia sobie na głowę. Np. takie coś jak limity produkcji, czy dopłaty na uprawę roślin by być mniej konkurencyjnym nie powinno wchodzić w rachubę bo godzi w interesy rodzimych polityków. Węgierski rolnik i Polski rolnik doskonale może się wyżywić sam i nakarmić rodaków, a jak coś braknie to tu jest pole do wymiany handlowej.
11 marca 2014 o 14:43
Ja pierdole, jakich polityków? Chodziło mi o rolników. Mój błąd.
11 marca 2014 o 16:43
@CasaPound
Dokładnie, zresztą eurosceptycy są tak samo systemowi jak reszta, oni są takim, minimum radykalizmu dla zmęczonych Europejczyków, a tak czy siak dalej powielają błędy poprzedników, mówią że Socjalizm spowodował rzesze Imigrantów z trzeciego świata, to kłamstwo, elementem początkowym który spowodował tutaj do Europy przyjazd Imigrantów z trzeciego świata był Kapitalizm, taka jest prawda.
Eurosceptycy mówią będziemy zwalczać lewackie pomysły, jak Liberalizmem, czy oni nie widzą że właśnie dzięki Liberalizmowi, lewacy zrobili sobie z tego system obrony, jak niby zakażą dajmy na to Homoseksualizmu, w takim systemie to niemożliwe.
@K
Oczywiście że można by było coś takiego zrobić, Niemcy dominują Zachód Europy, Polska dominuję Wschód Europy, i można ewentualnie zawiązać jakieś sojusze lub porozumienia, jestem za, tylko że w strukturach UE to niemożliwe, i raczej jest to fikcja polityczna i społeczna na obecnym poziomie, niestety.
12 marca 2014 o 11:52
Osobiście nie wyobrażam sobie tworzyć państwa narodowego/nacjonalistycznego w oparciu na Niemczech którzy w chwili obecnej nas germanizują(media,wykup ziem,przedsiębiorstw,powstające ruchy autonomiczne na Śląsku,Kaszubach).
12 marca 2014 o 14:32
@SlavicNS, nikt tu nie mówi o tworzeniu wspólnego państwa z Niemcami, jedynie o podziale Europy na strefy wpływów.
Od CasaPound, można podbierać bez problemu wiele z myśli o tematyce zagranicznej, z tego względu, że idee te są przemyślane, jasne i nie można im zarzucić zaślepienia jakimś szowinizmem.
Z tym RN w pierwszym poście troszkę przesadzono, oni tworzą właśnie taki „nacjonalizm” liberalny (tak jak przedstawiał to Dugin), eurosceptyczny i grający pod dyktando systemu, który przez to nigdy nie wyłamie się poza jego ramy. Można przecież sobie pomyśleć, że skoro nacjonalizm ma odcień liberalny to właśnie powinien być lżejszy i spokojniejszy. Jednak tak nie jest, bo ten liberalizm stawia na rywalizację (co doprowadziło m. in. do wybuchu I wś.), zamiast na rozwój, który może być sterowany tylko dzięki mocnym podwalinom (tożsamość) i dojrzałość ideologiczną (radykalizm jako stanowczość zamiast spontaniczności). I np. można było nie tak dawno podczas minionych wydarzeń na Ukrainie zaobserwować u co poniektórych pomysł na rozwiązanie sytuacji, aby banderowcy znów nie mordowali Polaków, a mianowicie… aneksja Lwowa do Polski. Tadam! Genialne.
12 marca 2014 o 22:32
UE i USA po cichu zawarły umowę, która zrównuje prawnie korporacje z państwami i umożliwia korporacjom (gdy państwa swoim wewnętrznym prawodawstwem uniemożliwiają im penetrację) pozywanie takich państw do specjalnie tworzonych prywatnych trybunałów międzynarodowych:
http://www.defence24.pl/analiza_umowa-o-wolnym-handlu-ue-usa-bron-w-rekach-koncernow
12 marca 2014 o 22:38
…pardon – jeszcze nie podpisali tej umowy, tylko lada moment mają zamiar podpisać.