Rosną dysproporcje w poziomie rozwoju poszczególnych regionów Polski. Dzieje się tak mimo unijnego „wsparcia”, tak chętnie zaznaczanego na każdym kroku przez zwolenników brukselskiego reżimu. Z najnowszych danych GUS wynika, że w 2012 roku, PKB liczony mieszkańca był dla województw położonych na ścianie wschodniej niższy w stosunku do średniej krajowej niż w 2001 r. Np. w województwie podkarpackim był niższy o 33 proc od średniej krajowej, podczas gdy 10 lat temu o 28,1 proc.
Ekonomiczna przepaść między tzw. „Polską A”, a „Polską B”, stale się pogłębia, mimo że tuby unijnej propagandy cały czas trąbią o większej ilości dopłat właśnie dla najuboższych regionów. Wśród powodów coraz większych różnic między poszczególnymi regionami kraju podaje się głównie różnice w poziomie rozwoju infrastruktury (m.in. drogowej) oraz rolniczy charakter biednych regionów (na Podlasiu zajęcie w rolnictwie ma 30 proc. pracujących – dwa razy więcej niż wynosi średnia w całym kraju).
8 lutego 2014 o 16:15
Tak bo rolnictwo Polskie to dla UE sól w oku. Sam mieszkam na Podkarpaciu okolice Rzeszowa i w mojej bliskiej okolicy kończy się jedną z największych cukrowni w Europie Środkowej, po prywatyzacji i przejęciu cukrowni w Ropczycach przez niemiecką firmę cały cukier który był magazynowany w silosach został zutylizowany a w jego miejsce został przywieziony cukier z niemiec i pakowany jako polski cukier(sic!). A następnie płaczą w „skurwiałych” mediach ze unia nie jest wstanie wyprodukować wystarczającej ilości cukru na terenie UE, i niezbędny jest import z krajów takich jak Australia i (bodajże) Argentyna lub Brazylia. A (można zaczynać zdanie od „A” :)) za chwilę musimy płacić za kilogram cukru przeszło 5zł, ponieważ w tych krajach była susza i produkcja buraka się zmniejszyła. Podałem ten przykład tylko dlatego aby naświetlić pewną sytuacje, problemem nie jest to ze województwa wschodnie są to województwa „rolne” tylko dlatego ze nasze władze są szmatami. Jakoś rolnicy na zachodzi żyją na dobrym poziomie bo ich rządy potrafią się jakoś upomnieć o nich(oczywiście u nich też jest lipa, ale nie aż taka jak w naszym kraju) i o ich interesy. Ja sam nie jestem rolnikiem i nie mam w rodzinie rolników, ale tych ludzi bardzo szanuje z dwóch prostych powodów, 1 dzięki nim mamy co jeść, a po 2 jest to bardzo ciężki kawałek chleba.
PS: wiem że może trochę nie na temat ale bardzo mnie to irytuje.
Pozdrawiam Sława!
10 lutego 2014 o 16:36
Kto wg was ma mieć lepiej w kraju? Konsumenci czy ludzie pracy? Jeśli konsumenci dla was są ważniejsi to znaczy że chcecie aby ludzie pracy ciężko pracowali dla konsumentów, czy na odwrót? Chcecie by rządzili gospodarką ludzie pracy a konsumenci mięli drogie i gówniane towary? Odpowiedzcie mi na to pytanie i się okaże czy jesteście wolnorynkowcami i pro-konsumentami czy socjalistami, komunistami dla których ważniejsze jest by w pracy było dobrze a po pracy byle jak, do bani i drogo tak jak teraz mamy? ;] Tylko o taką odpowiedź proszę…
10 lutego 2014 o 17:44
A odpowiedz mi no jedno pytanie: czy dla Ciebie konsument to nie człowiek pracy?