W cieniu syryjskiej wojny z islamistycznymi bandami sponsorowanymi przez sojuszników USA rozgrywa się dramat okupowanej Palestyny. Ci, którzy rzekomo tyle wycierpieli w czasie wojny, każdego dnia zamieniają życie Palestyńczyków w niekończący się koszmar. Od początku października na Zachodnim Brzegu Jordanu wypędzono z własnych domów kilkanaście rodzin z dziećmi, budynki wyburzono, zniszczono setki drzewek oliwnych, będących podstawą egzystencji wielu osób.
Na podstawie: Palestinian Info Center
Komentarz: „Izrael – przeciwko tej bandyckiej organizacji zjednoczyć musi się cały cywilizowany świat. Nasze wysiłki polityczne muszą stawiać sobie za cel nie tyle doprowadzenie do „zawieszenia broni” czy izolacji tego quasi-państwa na arenie międzynarodowej, ale wręcz do jego likwidacji. Świat, w którym istnieje Izrael nigdy nie będzie światem bezpiecznym. Świat, w którym Palestyna nie jest wolnym krajem, będzie światem dominacji Zła nad Dobrem.” („Bomby na Izrael – już czas!”)
23 października 2013 o 16:42
Najlepiej dajmy się wybić żydom jak i muzułmanom- będzie święty spokój.
23 października 2013 o 17:37
@Łukasz jak nie masz nic do powiedzenia, to lepiej nic nie pisz
23 października 2013 o 21:24
WOLNA PALESTYNA!!!
http://www.youtube.com/watch?v=n7mhRTURClE
24 października 2013 o 12:56
Właśnie mam i to nie pisze, a to, że się to Tobie nie podoba- trudno przeboleje ;). Dla Europy zagrożeniem jest islam ale zbrodnie jakie popełnia Izrael są identyczne do tych jakie dokonywali naziści. Zarówno Żydzi jak i muzułmanie są dla nas zagrożeniem- i jedno i drugie jest wrogiem. Najlepiej byłoby wykorzystać przysłowie – „gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta” i pomagać zarówno jednym jak i drugim tak aby się wzajemnie wybijali. A jeżeli opowiemy się za którąkolwiek ze stron to prędzej czy później ona odwróci się przeciwko nam i będą kłopoty. Przykładem są Turcy, którzy wspierali rebelię walcząca w Syrii ale teraz oni pomału zaczynają walczyć przeciwko Turkom bo poczuli się wystarczająco silni.
24 października 2013 o 17:55
@ Łukasz
Niestety to są bzdury tylko z pozoru wyglądające na „logiczne”
Jak przyjrzeć się głębiej to kompletnie nie masz racji:
1. Przede wszystkim nikt nikogo nie wybije. Skutkiem wojen na Bliskim Wschodzie nie jest „wyginięcie Arabów i Żydów” tylko masowa migracja ludności arabskiej z krajów ogarniętych konfliktami do Europy. A że bezpośrednią lub pośrednią przyczyną konfliktów na Bliskim wschodzie jest istnienie „Izraela” tego chyba na tym portalu nie muszę tłumaczyć.
2. Kolejną półprawdą jest twierdzenie jakoby „Islam zagrażał Europie”. Przede wszystkim jaki islam? Szyizm, alawizm, sufizm? Zwykli sunnici?
Muzułmanie żyli np. Polsce przez wieki i żadnego zagrożenia nie stanowili.
Więc może chodzi o margines wahabitów i salafitów??? Ale jakie zagrożenie oni stanowią??? To jest zagrożenie z którym spokojnie radzi sobie policja. To nie jest zagrożenie polityczne tylko kryminalne. Poradziliśmy sobie pod Poitiers w 732 i pod Wiedniem w 1863 a teraz różni głupcy robią wielkie „zagrożenie” z garstki terrorystów. Śmieszne! Prawda jest taka że całe bajdurzenie o terroryzmie ma na celu wzmocnienie państwa policyjnego.
Przemyślcie to!
24 października 2013 o 19:44
Łukasz nie masz pojęcia o czym mówisz. Al Kaida a ruch oporu w Palestynie to nei to samo. To nie te metody, nie te wierzenia, nie te ideały i nie te cele.
Pisząc takie głupoty obrażasz setki poległych wojowników palestyńskich w walce choćby z FSA. Znam paru takich ludzi i wszyscy wypowiadają się o nas nacjonalistach w samych superlatywach. Nawiązując do twojego pytania
zapytam: Przypadek? Nie sądzę
25 października 2013 o 11:29
http://www.youtube.com/watch?v=EojN1rthW2I
25 października 2013 o 16:49
Wojowników? Takich jak Abu Nidal haha? Islam nie zagraża Europie? Obecnie na Zachodzie Europy postępuje islamizacja chyba, że również to nie prawda. Imigracja? Wystarczyło nie wpuszczać ich do Europy i nie byłoby problemu. Żydy mają swoje państwo, można ich tam wrzucić wszystkich i mieć spokój ale cóż… To wszystko się skończy drugim Hitlerem nie ma innej opcji.
25 października 2013 o 19:27
@ Łukasz
To co piszesz jest poniżej pewnego poziomu, ale tradycyjnie trzeba odpowiedzieć żeby nie robił się mętlik w głowach młodych czytelników. Więc po kolei:
1. Na zachodzie nie postępuje żadna „islamizacja”. Problemem jest rzeczywiście masowa migracja i multikulturalizm który tworzy hordy wykorzenionych z wszelkiej kultury nomadów. Ale to nie jest żadna islamizacja! Imigranci w kilku pokoleniach tracą swoją kulturę i asymilują się (ale nie z kulturą narodową tylko z liberalną pop-kulturą). Wszelkie tezy o „islamizacji Europy w ciągu 50 lat” to jest paranoja. W wielu krajach wprowadzane są obecnie antyislamskie ustawy zakazujące np. modlitwy na ulicy.
2. Sytuacja w której nie asymilowaliby się byłaby z naszego punktu widzenia tak naprawdę lepsza, ponieważ zwarte grupy mające poczucie kulturowej odrębności łatwiej byłoby nakłonić do powrotu do ojczyzny, niż ludzi żadnej ojczyzny już nie mających.
3. Rzeczywiście fajnie byłoby ich po prostu nie wpuszczać. Szkoda tylko, że nie zauważasz że ci którzy ich tu wpuścili to ci sami którzy wspierają „izrael” i wojny prowadzone przez USA na Bliskim Wschodzie. Taka jest ich logika: najpierw zburzą ludziom domy bombami – potem łaskawie przygarną uchodźców.
4. Tak tak można wszystkich wrzucić…. Takie pomysły o wysłaniu żydów do jednego państwa głosiło wielu skądinąd sensownych ludzi przed IIWŚ. Niestety okazało się to kompletną pomyłką. Powstanie Izraela doprowadziło do wzmocnienia potęgi światowego syjonizmu bo dało im do ręki normalne państwo przy czym zachowali oni nieformalny wpływ na inne państwa przede wszystkim USA.
5. Z takimi tekstami o hitlerze idź gdzie indziej. Na tym portalu nie popieramy zbrodni.
26 października 2013 o 18:34
@X
4. – Powstanie Izraela w Palestynie to konsekwencja żydowskiej potęgi i wpływów na całym świecie. Plany o wydaleniu ich z Europy obejmowały także inne kraje i regiony świata, rozważano m.in. słynny Madagaskar, Mandżurię, etc.
Problemem jest nie tyle istnienie żydowskiego państwa narodowego (w tym wypadku kierującego się nie tyle zdrowym nacjonalizmem, co wściekłym szowinizmem), co istnienie zorganizowanej diaspory poza tym państwem, mającej niewyobrażalny wpływ na strukturę polityczną i finansową w krajach „Zachodu”. Wyobraźmy sobie Izrael bez politycznej, finansowej i wojskowej kurateli USA, Wielkiej Brytanii, Francji, pośrednio także mocarstw naftowych, etc. Bez tego pancernego klosza, Izrael musiałby zrezygnować z roli rozkapryszonego bachora, któremu wszystko się należy i który może robić, co mu się żywnie podoba – ergo, jego rola w stosunkach międzynarodowych uległaby drastycznemu przeobrażeniu. Zamiast wywierać na wszystkich presję, sam znalazłby się pod presją. Biorąc pod uwagę arsenały, które posiada, raczej nie groziłaby mu całkowita likwidacja, tym niemniej musiałby zupełnie inaczej układać swoje stosunki ze światem arabskim, jak i z Europą.
Nacjonaliści, faszyści i narodowi socjaliści w okresie międzywojennym zdecydowanie popierali syjonizm w nadziei, że okaże się korzystną alternatywą bolszewizmu i talmudycznego judaizmu. Przeliczyli się, bo związki między syjonizmem a pozostałymi dwiema żydowskimi ideologiami okazały się być silniejsze od pozornych różnic. W przypadku niemieckich narodowych socjalistów można tradycyjnie czepić się zbieżności ich ideologii z Talmudem, co prawdopodobnie było przyczyną wyjątkowo ożywionej współpracy – vide broń dla Hagany, finansowanie pierwszych kibuców, deklaracje Bandy Sterna o przystąpieniu do wojny po stronie niemieckiej, etc.