Tolerancja jest cechą ludzi bez przekonań
G.K. Chesterton
„Sprawa Baumana”, czyli zastraszenie i przepędzenie przez nacjonalistów z Narodowego Odrodzenia Polski byłego funkcjonariusza komunistycznego aparatu terroru, przyniosła w sferze publicznej trudno nawet policzalną ilość elementów pozytywnych. Owszem, gdzieś tam na obrzeżach pojawili się natrętni jak komary polityczni emeryci i inwalidzi, próbujący wykorzystać wydarzenia wrocławskie do swoich małych celów auto-promocyjnych, jednakże – patrząc na całokształt – efekty są zaskakująco dobre.
Po pierwsze – pokazaliśmy, że nie tylko trzeba, ale i można w sposób zdecydowany skutecznie zaznaczyć i przeforsować stanowisko moralnie i politycznie właściwe. Udowodniliśmy, po raz kolejny zresztą, że polityka, rozumiana – jak Arystoteles przykazał – jako dbałość o dobro wspólne, nie musi oznaczać – a nawet nie powinna – układu, ugody, rezygnacji z wartości fundamentalnych. Pokazaliśmy, że by wpływać na przestrzeń społeczną – nawet w systemie tak zadżumionym, jak ten, w którym przyszło nam żyć – nie trzeba handlować ideą i wartościami, które określają nasze istnienie.
Po drugie – obaliliśmy mit nieuchronności niepamięci i wybaczania bez kary. Nie ma na to zgody naszej i nie ma – jak się potwierdziło – zgody większości Polaków. Masowość wsparcia, idące w setki tysięcy dowody poparcia za prostą zdawałoby się akcję najlepiej pokazują, że nasza droga jest dobrym szlakiem, a nie bieganiem po wertepach.
Po trzecie – przekonaliśmy znacząca część naszych rodaków, że działalność polityczna w sferach drażliwych wymaga męskiego zdecydowania, a nie pedalskiego pitolenia. Nie – debat z zasługującym na kulę w łeb; nie – obśliniania się w studiach telewizyjnych w dysputach z ludźmi nadającymi się do obozów karnych. Debatowanie, czy chociażby publiczna rozmowa z kimś, kto reprezentuje odmienne i wrogie do naszego widzenie świata, nie wnosi nic dobrego – autoryzuje natomiast chory pogląd i, de facto, uznaje go za równorzędny z naszym.
Nie chodzi o różnice w sprawach szczegółowych, które pojawiają się wśród ludzi jednych wartości, jednej cywilizacji i są naturalną konsekwencją rozwoju, wyrażaną wymianą myśli i koncepcji. Chodzi o prostą zasadę, że Człowiek i Małpa mają inne potrzeby, inne oczekiwania i inne życiowe cele. I nikt, zdrowy na umyśle, z szacunku dla samego siebie, a przynajmniej w obawie przed ośmieszeniem, nie zdecydowałby się na – przykładowo – uniwersytecką debatę z pawianem. To proste – jak mawiał mój profesor języków klasycznych: z małpą nie rozmawia się po łacinie, można dać jej co najwyżej banana i zamknąć w klatce.
Oczywiście, póki istnieją ludzie o niskich standardach ideowych, póty zasypywani będziemy zaproszeniami na debaty czy telewizyjne pojedynki psa z kotem, czy myszy z zupą pomidorową. Tak będzie, ale wrocławski przykład „sprawy Baumana” zrobił już swoje. Bo można normalnie i po ludzku – nawet w demoliberalnym chlewie.
Adam Gmurczyk
Tekst ukazał się w „Szczerbcu” (nr 149, 2013)
Przedruk całości lub części wyłącznie po uzyskaniu zgody redakcji. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Informacje (spis treści, gdzie kupić pismo etc.) znajdują się TUTAJ
22 września 2013 o 21:19
Panie Gmurczyk. Nie ma pan wrażenia że odgrzewa pan już starego kotleta? Wzorem jest „ZŚ”. NOP od Baumana powinien przejść do innych działań, a nie tygodniami pisać o wydarzeniu nic nie wnoszącym do garów polskich domów.
23 września 2013 o 03:07
K.. coś tam, tekst nie jest o Baumanie, tylko o zjawisku i zasadach postępowania politycznego, a Bauman jest PRZYKŁADEM, po drugie pochodzi z wydawnictwa, po czwarte, jak wynika chociażby z informacji ze stopki w Szczerbcu, musiał powstać najpóźniej w sierpniu. Ale z reakcji K coś tam widać, że myślenie kategoriami szerszymi jest niektórym trollom całkowicie obce. Najlepiej pewnie się czują czytając cały rok o przygotowaniach do jednej akcji listopadowej, oglądając odnośne filmiki i fotografie. :))
23 września 2013 o 10:37
K coś tam ma zawsze dobre rady. Prosto z Dojczlandu!
No to K może pomoże tym Polakom i ich garom, albo da parę orjo na ZP w Niemczech, a jak nie to:
http://pl.memgenerator.pl/mem-image/gimbaza-do-budy-pl-d46f1c/d
23 września 2013 o 18:02
Po to jest rubryka do komentarzy, by komentować. Martwienie się o cudze ojro to domena wiesz kogo. NOP jako że jest partią to musi się liczyć z oceną ich działalności. Piszę tylko że póki co nic się nie dzieje. Mamy Ruch nieruchawy coś, związkowców co nawet wpierdolu politykom nie potrafią spuścić i NOP. Taka tam wiesz, typowa polska pasywność. Albo się robi politykę, albo nie. Widocznie za dobrze tam w Polsce ludziom.
23 września 2013 o 18:07
Wisi tutaj nieopodal tekst o samobójstwach z przyczyn ekonomicznych. Słyszałem o wielu przypadkach. Nie należy robić żartów z depresji, ale nie mogę pojąć jak ktoś kto dopuszcza się grzechu śmiertelnego, nie może pociągnąć do piachu kilku skurczysynów odpowiedzialnych za jego sytuację. Polska to pustynia protestów. Nie mamy jaj jako obywatele.
Gdzieś widziałem relację że na marszu ze związkowcami syndykaliści się „trochę bali” waszej obecności (jupi! sukces. lewaki sie osr4ły), ale oni przynajmniej blokują eksmisję ludzi…
23 września 2013 o 20:57
Oceniać może ktoś, kto jest związany z szeroko rozumianym ruchem, coś robi, poświęca czas i pieniądze, a nie kolo z Niemiec, który za każdym razem pitoli te same smuty zza ekranu monitora. Eee, nic się nie dzieje, eee, coś tam, walnij łbem w ścianę, a nie komentuj tego co robi NOP czy RN, bo wiedzę masz o tym na poziomie tego, co przeczytasz na onecie. Już tym bardziej zostaw Polaków w kraju i siedź tam gdzie siedzisz.
Lewaki blokują eksmisje, ty pitolisz smuty w necie i wspierasz niemieckich emerytów. Kumasz?
23 września 2013 o 21:47
Oceniać może każdy. A co do zakresu możliwości działania to masz widocznie nikłe pojęcie, bo ludzie uzupełniają się na wielu polach bo każdy ma różne predyspozycje i możliwości. Jestem członkiem polskiego narodu, a ktoś tutaj bawi się otwarcie w politykę, ja takich ambicji nie mam. Jestem konsumentem tworów politycznych i czekam na wodza, a najlepiej kilkudziesięciu małych wodzów.
Wolę już „wspierać” niemieckich emerytów niż zapieprzać na rząd, który nawet nie śni o tym by dać tę kasę naszym emerytom. Polakom za dobrze jest. Nigdy nie pojmę jak można nie mieć wobec siebie szacunku i z 20-letnim stażem robić za 1200 zł.
24 września 2013 o 00:21
K coś tam – przecież to nie o ocenę chodzi (każdy może sobie oceniać co i jak chce) chodzi, tylko o brak czytania ze zrozumieniem I ten brak występujący u ciebie inni oceniają – no ale jak sam piszesz, po to jest ta kolumna, żeby oceniać..