Dług publiczny państwa polskiego rośnie w zastraszającym tempie. Oficjalnie rząd i dane statystyczne GUS mówią, że dług zbliża się do poziomu 55% PKB. Jednak nie obejmują one wszystkich zobowiązań. Po ich podliczeniu okazuje się, że dług przekroczył już 3 biliony, a więc każdy Polak jest zadłużony na sumę prawie 80 tysięcy złotych.
- Diabeł tkwi w księgowości. GUS i rząd liczą dług nie uwzględniają różnego rodzaju funduszy, między innymi zobowiązań Krajowego Funduszu Drogowego czy długu związanego z zobowiązaniami wobec ZUS – mówi prof. Stanisław Gomułka.
Przy mniejszym niż się spodziewano wpływie z podatków, rząd zadłużył państwo o kolejne 16 mld zł. Jednocześnie resorty mają obciąć wydatki o 8,5-8,6 mld zł. Oficjalnie więc dług wynosi 886.5 mld zł i stanowi prawie 55% PKB Polski. Po ostatnim zawieszeniu progów ostrożnościowych analitycy przewidują, że zamiast uzdrawiania finansów szykuje się dalsze zadłużanie.
- Zawieszenie progu ostrożnościowego to fatalny sygnał. Oznacza, że rząd zamiast uzdrawiać i reformować finanse, w tym cała sferę wydatkową, woli zmieniać prawo tak by móc jeszcze bardziej nas zadłużyć – ocenia prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC i były wiceminister finansów.
Dług państwa oficjalnie wypada całkiem dobrze. Jednak jeśli policzy się wszystkie wierzytelności metodą Eurostatu, to okazuje się, że zbliżyliśmy się do trzeciego progu ostrożnościowego wynoszącego 60% PKB.
- Rząd ratuje to, że liczy dług według innej metodologii niż europejska. Jednak od września będziemy musieli równolegle publikować wskaźniki makroekonomiczne, liczone według brukselskich sposobów. Na pewno nie będzie to wyglądało tak korzystnie jak teraz chwali się rząd – mówi dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek. – Może zmieni to obowiązek uwzględniania czarnej strefy – czyli wartości rynku narkotykowego czy prostytucji. W jakiś sposób obniży to poziom wartości długu w porównaniu z tym, co tworzy nasza gospodarka – dodaje ze śmiechem.
W strefie euro dług publiczny wynosi 92.2%. W 12 krajach euro strefy dług przekroczył 60%. Mimo polityki zaciskania pasa dług nie zmalał, a wręcz przeciwnie, rośnie, zarówno licząc w wartościach bezwzględnych, jak i w odniesieniu do PKB. Najbardziej zadłużonym krajem względem PKB jest Grecja ze 160% długiem. Najmniejszy zaś jest w Estonii. Tam dług publiczny wynosi zaledwie 10% PKB. Liderem światowym, jeśli chodzi o dług publiczny jest Japonia z 245% długiem w stosunku do PKB./BK/
Na podstawie: money.pl
Komentarz: Już wiadomo, co to znaczy, gdy jakiś polityk mówi o zrobieniu z Polski drugiej Japonii.
13 sierpnia 2013 o 20:18
To wszystko na pewno jest winą zasiłków dla bezrobotnych.
14 sierpnia 2013 o 16:32
@fallout152
Zasiłek dla Bezrobotnych?
To ktoś ten zasiłek dostał, bo z tego co wiem to zasiłek dla bezrobotnych jest prawie nie osiągalny i wypłata zasiłku wynosi 500-600 zł i trwa do 6 miesięcy.
Raczej dług wziął się z innych rzeczy: (Autostrady, Koleje, Stadiony, Orliki, ZUS, KRUS i kilka podobnych rzeczy).
14 sierpnia 2013 o 18:04
Mój komentarz był sarkazmem, swoistą kpiną z niektórych innych komentarzy. Powiem więcej, Autostrady, Krus, etc też by nie byłyby w stanie zadłużyć państwa na ułamek takiej kwoty, tym bardziej, że co jakiś czas okazuje się, że to z czego robi się autostrady ciężko nazwać asfaltem. Majątek państwa jest po prostu rozkradany i celowo niszczony w celu pozbycia się Polaków.
15 sierpnia 2013 o 15:58
@fallout152
,,Mój komentarz był sarkazmem, swoistą kpiną z niektórych innych komentarzy.”
Aha spoko, bo nie załapałem.
,,Majątek państwa jest po prostu rozkradany i celowo niszczony w celu pozbycia się Polaków.”
Ja myślę tak samo, WIĘCEJ!!! twierdzę że Zachód robi z nas swoistą Kolonię, gdzie można ją całkowicie eksploatować za marne pieniądze.