Niedawno na ekranach akustycznych w Białymstoku przy ulicy Białowieskiej pojawiły się napisy, które przez media głównego nurtu okrzyknięte zostały „rasistowskimi” i „nazistowskimi”. Były to między innymi napisy „Anty PO”, „Wielka Polska” oraz hasła przeciwko komunizmowi i multikulturalizmowi.
Napisy zostały zamalowane i media głównego nurtu mogły dumnie oznajmić zwycięstwo w walce z „faszyzmem”, przy okazji wyliczyć ile kosztowało nas usuwanie „rasizmu”. Otóż na pomalowanie sześćdziesięciu trzech metrów kwadratowych wydano ponad cztery tysiące złotych. Jak łatwo policzyć mamy do czynienia z kwotą 64zł za metr kwadratowy, przy czym normalną stawką malarza jest 5zł za metr kwadratowy, a farba na pomalowanie metra kwadratowego nie powinna kosztować więcej niż 2zł. Po podliczeniu wynika, że koszt malowania nie powinien przekroczyć 500 złotych. Co więc stało się z pozostałą kwotą trzech i pół tysiąca złotych? Odpowiedź na to pytanie powinien znać ratusz lub firma „Mero”, która to zajęła się usunięciem napisów.
Niewątpliwie po raz kolejny mamy do czynienia z marnotrawieniem pieniędzy podatników. Co nie przeszkadza rządzącym w wyprzedaży Polskich lasów czy przedsiębiorstw typu MPEC w Białymstoku.
5 sierpnia 2013 o 15:20
Mero ul. Bajeczna 12, 15-578 Białystok
Raz jest jako dystrybucja-akwizycja, a raz jako piaskowanie-czyszczenie- malowanie. Może warto zapytać właściciela, jak to się stało, że akurat jego firma zamalowywała te napisy za tak olbrzymią cenę. A może to już sprawa dla prokuratora?
24 października 2013 o 00:19
Nazwa ulicy,na ktorej miesci sie firma mowi sama za siebie.