Możliwość wyboru posłanki Grodzkiej na stanowisko w-ce marszałka Sejmu wzbudza niezdrowe emocje. Klasycznie przez środowiska patriotyczne i „patriotyczne” przetacza się fala protestu. W tym drugim wypadku dziwić to nie powinno, w końcu całe prawackie bagienko, chce zrobić systemowi jakiś face-lifting, żeby stał się przyjemniejszy w odbiorze dla jeszcze niewynarodowionych do końca Polaków. Nie należałoby zresztą oczekiwać od „opozycjonistów” za kasę systemu (ot taka Fronda), żeby kąsali rękę która ich karmi. Dziwi mnie natomiast, że sprawą Grodzkiej ekscytują się ludzie dobrej woli, często szczerzy nacjonaliści. Dziwi mnie to, bo tak naprawdę co to ma za znaczenie?
Ja rozumiem, że prezencja pani(?) Grodzkiej jest niezbyt przyjemna dla oka, że jej/jego nomenklaturowa przeszłość powinna całkowicie wykluczać z życia publicznego, no i że koniec końców jest to osoba chora. Rozumiem też, że taki w-ce marszałek Sejmu ośmiesza całą instytucję i państwo polskie w ogóle. Tylko co z tego? Czy nacjonalistów powinno to ruszać? Nie! My nie utożsamiamy się z tzw. „polskim” państwem. III (IV) RP jest dla nas okupacyjnym potworkiem. Posłowie nie są naszą reprezentacją, tylko pasożytami, żerującymi na polskim Narodzie. Skoro nie identyfikujemy się z tym państwem (o ile to w ogóle można państwem nazwać) i z jego instytucjami, to dlaczego mielibyśmy odczuwać wstyd za ich funkcjonariuszy? Tego pojąć nie jestem w stanie, natomiast mam nieodparte wrażenie, że znów niektórzy dają się wciągnąć w czczą rozgrywkę, która ma tylko zaangażować siły i środki prawdziwej opozycji w sprawę nie wartą nawet splunięcia.
Angażowanie się w tak błahą, nic nie znaczącą sprawę, pasuje do powiedzenia „cała para w gwizdek”. A przecież ta para jest potrzebna aby lokomotywa nacjonalizmu wyciągnęła cały Naród z marazmu. Ta para jest potrzebna, aby demoliberalnemu systemowi nie tylko wybić zęby, ale żeby go rozjechać raz na zawsze, tak żeby już się nie podniósł. W tym kontekście polecałbym patrzeć na sprawę Grodzkiej, a z tego, że III RP ma takich uroczych funkcjonariuszy, możemy się tylko pośmiać.
Łukasz Pyrzyński
6 lutego 2013 o 13:01
Autor ma sporo racji w tym, że to hucpa – no ale pęka kolejne tabu, kolejna tama przed zalewem zachodniej pseudotolerancji.
6 lutego 2013 o 14:14
Polskę można było jeszcze czuć w latach 1989-1993 kiedy trwała walka o dobicie Komunizmu, niestety się nie udało i doszło do zmiany przetworzenia się w molocha Post-Komunizmu w latach 1994-2004 i w system ten dołączył nowy kolega w 2004 Demo-Liberalizm.
Czym jest 3 RP dla mnie mutantem Księstwa Warszawskiego z Generalną Gubernią czyli dwuznaczną okupacją.
6 lutego 2013 o 15:33
Pisowscy wariaci mają kolejną zabawę, a tymczasem ten protektorat już dawno zszedł na poziom podłogi, do czego ci sami pisowscy wariaci przyłożyli rękę.
Świetny tekst.
6 lutego 2013 o 18:45
Pneumokok – jakie tabu, jaka tama? Przecież ona jest już posłem…
7 lutego 2013 o 00:13
@ŁukaszP
Masz rację – jednak w czasie wyborów ludzie głosowali na lidera, jego antyklerykalizm i poparcie dla legalizacji marihuany. Mało kto wiedział nawet że Biedroń startuje z list RP, a to postać bardziej rozpoznawalna niż Grodzka.
7 lutego 2013 o 02:57
Totalna BZDURA! Powinno się Grodzkiego piętnować, bez względu na to, czy to dywersja systemu i odwracanie uwagi, czy nie. I tak na jedno wychodzi- wszczepianie patologii w społeczeństwo polskie, na co zgody nie powinno być NIGDY!
Bardzo dobrze, że się ludzie burzą, obojętnie czy robią to nacjonaliści, „systemowa” prawica, czy zwykły pijak spod sklepiku z piwem. Cały ten lament w stylu „może lepiej nie reagować” przypomina mi trochę pianie eunuchów, co to chcieli ruskim prowokatorom pozwolić bezpiecznie przejść podczas Euro. Ta sama mentalność, a la tchórz Ghandi. „Biernym oporem” świat zawojujesz. Bo on się ugnie, doceniając „głębię” i „drugie dno” twojego przesłania. A figę! Lewactwo tak nie próżnuje! Oni reagują ZAWSZE, czasem też narażając się na śmieszność, czasem daremnie, ale reagują! I tym zdobyli sobie obecną władzę nad światem. Nad światem, który (o czym może już część zapomniała) był dawniej KONSERWATYWNY, zarówno obyczajowo, co i gospodarczo. Oni to zmienili. I nie zrobili tego po cichu. (Więc i my również nie powinniśmy).
7 lutego 2013 o 08:40
ŁukaszP – fakt, ale nie sądzę by był to w pełni świadomy wybór ludzi, głosowali raczej na charyzmatycznego lidera partii zaznaczając jakiekolwiek nazwisko na liście.
7 lutego 2013 o 10:41
„był dawniej KONSERWATYWNY”
powiedział gość, którego „wizytówką” są umysłowo nędzne ataki na katolicyzm, jakiś ekonomiczny darwinizm fascynujący gimbusów i pokręcone teorie pseudorasowe hehe
7 lutego 2013 o 12:03
Pneumokok – ludzie nie wiedzieli na kogo głosują, bo ich to nie interesowało, a na wybór prezydium sejmu nie mają żadnego wpływu, więc cała sprawa to tylko bicie piany. Nie ma żadnej tamy, żadnego pękającego tabu, bo jeśli jakaś była to pękła z chwilą pierwszego wystąpienia Grodzkiej w tv.
Dla mnie cała ta nagonka jest trochę żałosna, bo to w sumie jest pastwienie się nad ciężko chorą osobą, choć akurat w tym wypadku nie żal mi ofiary, bo się sama pchała na afisz, no i z samego faktu bycia członkiem agencji towarzyskiej „Wiejska” nie zasługuje na żadną litość. Tylko właśnie nie rozumiem po co atakować ją ze względu na chorobę, skoro powodów do ataków jest cała masa. No i naprawdę nie jestem w stanie pojąc, co komu przeszkadza, że ona sobie miałaby zostać wickiem w tym burdelu.
White – co tego co piszesz trudno się odnosić… Więc się nie odniosę hehe :]