Przedwczoraj biuro prokuratury generalnej na Węgrzech podało do publicznej wiadomości informację, że oskarżony o „propagowanie nienawiści” parlamentarzysta narodowo-radykalnej partii Jobbik oraz rzecznik ds. zagranicznych Márton Gyöngyösi nie dopuścił się zarzucanego mu przestępstwa. Fakt ten sam zainteresowany, jak i pozostali węgierscy nacjonaliści odnotowali z niekrytą satysfakcją.
Wszystko zaczęło się 27 listopada 2012, kiedy to Gyöngyösi, występując w imieniu klubu parlamentarnego Jobbik obwieścił, iż osoby z podwójnym, izraelsko-węgierskim obywatelstwem piastujące stanowiska publiczne mogą zagrażać bezpieczeństwu wewnętrznemu kraju; poseł zażądał sporządzenia dokładnej listy takich osób, zwłaszcza w kontekście obsadzania przez nich stanowisk w rządzie, stwierdzając, że „to nie Jobbik, lecz ci, którzy służą syjonistycznemu Izraelowi, stanowią zagrożenie dla Węgier”. Należy pamiętać, iż w tym samym czasie miały miejsce izraelskie naloty na Strefę Gazy, które według rozmaitych szacunków mogły pochłonąć do tysiąca ofiar, w większości cywili. Przeciw nim Márton Gyöngyösi, wraz z innymi posłami Jobbiku, wielokrotnie występował z parlamentarnej mównicy.
W odpowiedzi na ów apel, rabin Slomó Köves z węgierskiej gałęzi ruchu Chabad Lubawicz – Zjednoczonej Węgierskiej Wspólnoty Żydowskiej (EMIH) złożył doniesienie na policję, oskarżając parlamentarzystę o „podżeganie do nienawiści na tle rasowym” oraz „nawoływanie do prześladowania Żydów”. Sprawa obiła się również głośnym echem na całym świecie: obserwowały ją uważnie i relacjonowały praktycznie wszystkie czołowe media amerykańskie, brytyjskie, francuskie, rosyjskie, arabskie, irańskie, itd.
Zgodnie z uzasadnieniem podanym przez urząd prokuratora generalnego Węgier, przestępstwo nawoływania do nienawiści na tle rasowym, narodowościowym bądź religijnym następuje wtedy, gdy zachowanie sprawcy stwarza bezpośrednie zagrożenie agresywnymi działaniami, a za takowe nie uznano zwykłego żądania ujawnienia osób z podwójnym obywatelstwem, którzy mogliby działać na szkodę państwa węgierskiego, służąc obcym siłom.
Komentując decyzję prokuratury, poseł Márton Gyöngyösi powiedział:
Ci sami ludzie, którzy biją na alarm i domagają się śledztwa w związku z moją wypowiedzią, prowadzą jednocześnie kampanię oszczerstw przeciwko Węgrom najdłużej i najsilniej, jak tylko można. Nie jest dla mnie zaskoczeniem, że szukające sensacji liberalne i pro-Fideszowskie media, partie polityczne spod syjonistycznego buta wraz z profesjonalnymi siewcami strachu wyczarowują śledztwo, gdy ktoś żąda potwierdzenia lojalności wobec narodu od osób z podwójnym obywatelstwem, które stanowią część elity politycznej. Jednak fakt, że autorytety religijne biorą w tym udział jest co najmniej dziwny. Tym niemniej cieszy, że prokuratura doszła tak szybko do tego wniosku i podjęła decyzję.
Narodowo-radykalna partia Jobbik znana jest z organizowania anty-izraelskich i pro-palestyńskich manifestacji, a jej czołowi działacze wielokrotnie rozwiewali wszelkie wątpliwości do do ich sympatii i antypatii w kontekście sytuacji na Bliskim Wschodzie; nierzadko też piętnowali działalność syjonistycznego lobby w ich własnym kraju. Mająca swą siedzibę w Stanach Zjednoczonych i dotowana z publicznych środków Liga Przeciwko Zniesławieniu (ADL), uznaje Jobbik za organizację „antysemicką”, zagrażającą losowi 100 tysięcy żyjących na Węgrzech Żydów; po spektakularnym zwycięstwie nacjonalistów w 2010 roku, prezes ADL Abraham Foxman stwierdził, że partia dostała się do parlamentu ze znakomitym wynikiem 17% dzięki „głosom nienawiści”.
Za: jobbik.com
Komentarz: Gratulujemy kolejnej zwycięskiej batalii jednemu z najsilniejszych ruchów nacjonalistycznych w Europie.
11 stycznia 2013 o 18:30
brawa dla Węgrzech,ciekawe kiedy u nas?
11 stycznia 2013 o 19:04
No a my co? U nas dalej nasi „narodowcy” wolą pozostawić temat żydowski w sferze TABU. Nawet rzecznik ONR mówi, że „dopóki czują się (ONI) Polakami, to nie mamy z nimi problemu” – doprawdy? Ciekawie to brzmi zwłaszcza w świetle np. flag izraela powiewających podczas Marszu Niepodległości . Czy aż tak mało ma tzw. „jaj” nasze NR? Czy może po prostu kryje się za tą łagodną postawą coś więcej?
11 stycznia 2013 o 22:32
kocham Węgrów, kocham Jobbik! Márton Gyöngyösi nie daj się! A my na co czekamy? How allong?!
12 stycznia 2013 o 13:01
@White
Krótkie wyjaśnienie dlaczego tak jest, 2 WŚ (Wyniszczenie Narodu), Komunizm (Rozbicie Narodu), i wreszcie obecne czasy (1989-1992) czyli bój Post-Komunistów z Anty-Komunistami, chyba nie muszę mówić kto przegrał, następnie Transformacja Ustrojowa i Prywatyzacja Majątku, (1993-2013) co raz to silniejsze zmiany w kierunku Demo-Liberalizmu które i tak już w zgniłym systemie jeszcze bardziej go umocniły w jeszcze większą zgniliznę, oraz rzecz najważniejsza 1.5.2004 wejście do UE która uratowała ten System który był na beczce prochu(20% bezrobocie lata 2001-2003) następnie mamy rządy Pis, później Po, czyli Polskę dwóch partii Pis i Po. Więc tak to w skrócie wygląda, trzeba dodać do tego bagienka jeszcze Mass-Media. Czyli sam problem leży w początkach 3 RP i farbowaniu się Czerwonych.