life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Jerzy Szygiel: 2012? Bankowy rekord niewinności

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Zanim ta sprawa zniknie w morzu niepamięci, warto się z nią pożegnać, jak ze starym rokiem. W końcu właśnie w 2012 ujawniono największą aferę w historii światowej bankowości, przykład niemal doskonałej i – w pewien sposób – fascynującej manipulacji. „Niemal doskonałej”, bo – jak to bywa nawet na najwyższym poziomie oszustwa – wszystko popsuła zbytnia zachłanność.

„Liborgate”: czas zapłaty

W grudniu jeden z największych światowych banków – szwajcarski UBS – zgodził się wypłacić 1,1 miliarda euro w zamian za powstrzymanie procedur karnych wszczętych w Stanach Zjednoczonych w następstwie „skandalu Libor”, bez wątpienia największej afery bankowej roku 2012, kompromitującej samo jądro światowego systemu finansowego. Rok 2013 będzie stał pod znakiem rozliczeń – jeszcze ok. 20 banków ze ścisłej światowej czołówki będzie musiało sięgnąć do kieszeni.

Pierwszy, w czerwcu, niemal zaraz po upublicznieniu afery, zapłacił brytyjski holding finansowy Barclays i można powiedzieć, że miał nosa, bo wykupił się właściwie skromną sumą – niecałe pół miliarda dolarów. Wygląda na to, że kilkanaście innych banków, które mają do czynienia z amerykańskim sądownictwem będzie musiało kupować sobie spokój za dużo wyższe sumy. Bank of Scotland wydał mniej więcej tyle co Barclays, ale HSBC zapłacił aż 1,92 miliarda. Reszta będzie odpowiadać przed krajowymi nadzorcami bankowymi i władzami brytyjskimi (gdyż nici zbiegały się w londyńskim City, tam ustala się Libor). Straty banków ograniczą się jednak do redukcji zysków w kwartałach zapadania nakazów lub ugód – pójście do końca procedur mogłoby osłabić niektóre tzw. banki systemowe (według listy G-20), co mogłoby światowej gospodarce przynieść jeszcze większe straty niż dotychczasowe, poniesione na skutek Liborgate.

Oczywiście afera przyniosła wielkie szkody wizerunkowe dla całości sektora, również dla nadzorców. Manipulacja nie została wykryta przez FSA (Financial Services Authority – brytyjski regulator finansowy), ani Bank Anglii. Barclays, który po ujawnieniu skandalu przez SFO (brytyjska agenda do walki z przestępstwami finansowymi), pierwszy przyznał się do „prób manipulacji” Liborem i Euriborem, od razu zwolnił swego dyrektora generalnego Boba Diamonda, ale prasa, szczególnie brukowa, mówiła o „mega-oszustwie” na pierwszych stronach. Mnożyły się też wezwania do wzmożonej regulacji sektora. Na pocieszenie analitycy PR przewidują na ogół, że w roku 2013 sprawa nie wróci już na czołówki i będzie wspominana raczej rzadko.

O kilka punktów za daleko

Libor, stopa wymiany międzybankowej ustalana każdego dnia przez panel 16 wielkich banków (57 w przypadku Euribor), była manipulowana w interesie zespołów tych banków, które brały udział w zmowach. Chodzi o dodatkowe zyski, bez wątpienia dużo większe od kar, które w tym roku będą spadać na winowajców. Oszustwo było masowe – dotykało wszystkich produktów finansowych zależnych bezpośrednio od stóp Libor i Euribor, w tym wysokości kredytów udzielanych klientom indywidualnym i przedsiębiorstwom. Liczby roczne są astronomiczne: szacuje się, że na podstawie wskaźnika Libor każdego roku wymienia się do 600 bilionów dolarów (ok. dziesięciokrotności światowego PKB).

Libor ustala się na podstawie średniej wyliczeń wysokości stopy wymiany przedstawionych przez osiem banków (pozostałych po odrzuceniu ośmiu propozycji skrajnych). Inaczej mówiąc nie da się manipulować tą stopą w pojedynkę, ale wspólne działanie np. sześciu banków daje już dużą swobodę. Chodzi oczywiście o minimalne, niemal niedostrzegalne gołym okiem przesunięcia- o jeden czy dwa punkty bazowe (jedną setną punktu procentowego), które przy tak wielkich obrotach mogą dawać miliardy. W badanym okresie 2005 – 2009 „banki panelowe” robiły to niemal codziennie. Zresztą interes ewoluował. W pierwszych latach ciche porozumienia traderów fałszowały Libor o najwyżej dwa punkty bazowe, pod koniec już o 20-30 punktów w dół lub w górę (co zresztą w końcu stało się przyczyną wpadki). Przy takim przechyle zespoły banków mogły manipulować kursami par walutowych na rynku forex. Gdyby po 2009 r. tego nie powstrzymano, wychodzenie z kryzysu – na poziomie światowym – byłoby znacznie utrudnione.

Problem wizerunku

W połowie roku, gdy skandal był szczególnie głośny, Deutsche Bank, Citigroup, UBS, JPMorgan i HSBC wynajęły dodatkowe usługi PR, by ograniczyć straty wizerunkowe. Polega to zazwyczaj na rozsądnym podkreślaniu etycznego podejścia do bankowości bądź faktu, że to same banki padły ofiarą oszustwa. Np. Deutsche Bank wyjaśniał w specjalnym komunikacie, że tych „kilku pracowników”, którzy manipulowali Liborem, działało „na własną rękę”, a UBS ustami swego prezesa Sergio Ermottiego wyraził żal, że kilku jego współpracowników zachowywało się w sposób niedopuszczalny, „w najmniejszym stopniu nie odzwierciedlający wartości UBS”. Według śledczych, 45 osób reprezentujących szwajcarskiego giganta było zamieszanych w działania związane z manipulacjami Liborem. Wraz z przedstawicielami innych banków dokonały one (w porozumieniu z innymi) ponad 2000 udowodnionych fałszerstw.

UBS jest akurat w szczególnej sytuacji, gdyż poza Liborgate ma dodatkowe problemy wizerunkowe po aferach ze swym londyńskim traderem Kweku Adoboli, podejrzeniami o pranie pieniędzy z przestępstw fiskalnych we Francji i zwolnieniem z pracy 10 tysięcy ludzi, w związku z głęboką reformą swego oddziału inwestycyjnego.

Afera Liborgate została nazwana przez nieprzychylną prasę „przestępczością najwyższego lotu”, „przekrętem stulecia”, w którym udział mieli brać niektórzy „wysoko postawieni politycy”, ale właściwie nie miała ona bezpośrednio wyczuwalnych konsekwencji na codzienność konsumentów i przedsiębiorców. Skandal skierował uwagę komentatorów na ujawnienie się konfliktów między Wall Street a londyńskim City, szczególnie po upokarzającej stracie 7,5 miliarda dolarów przez JPMorgan, z powodu „nieodpowiedzialnego tradingu” w Londynie (oficjalnie chodziło jednak o działania jednego tradera). Czy ujawnienie Liborgate mogło być skutkiem takiej wewnętrznej kłótni? Dziś nic na to nie wskazuje.

Miesięcznik Finansowy Bank, 1/2013

Źródło: blog.wirtualnemedia.pl

banca

„Kto kontroluje banki, bracie?” Ezra Pound


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , , , , , ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

Jeden komentarz

  1. Pytanie retoryczne: z czyich kieszeni te pieniądze na PR i wykupienie się?

Odpowiedz na AMF Anuluj odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*