life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Jacek Bartyzel: Ocena rządów Duce

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Uczciwa, spokojna i wyważona ocena rządów Duce i epoki faszyzmu (rozpoczętej w 1922 roku) powinna być dokonywana zarówno przez oszacowanie samego dorobku lat 1922-43 (bo Saló ma jednak inny i dwuznaczny kontekst), jak przez porównanie tego, co przed i po faszyzmie.

Państwo liberalne było wyjątkowo obrzydliwe, nawet jak na statystyczną normę dla tego reżimu: poczęte z pierworodnego grzechu zaboru domeny papieskiej, łącznie z Rzymem, oraz innych prawowitych monarchii, walczące prawie do końca z Kościołem i religią 99% narodu, tolerujące za to antypatriotyzm i wywrotowców wszelkiej maści (anarchistów, socjalistów i komunistów), doprowadzające do perfekcji złodziejstwo grosza publicznego i parlamentarne combinazioni, było godną pogardy i kompletnie zbutwiałą ruderą, która rozleciała się od jedynie groźby kopniaka – a nie można zapominać, że mało brakowało, żeby faszystów uprzedzili komuniści.

Z kolei republika partiokratyczna nie tylko że „odrestaurowała” w jeszcze „doskonalszy” sposób oligarchię parlamentarną, korupcję i przeżarcie państwa przez mafię (skądinąd jedyny czynnik jakiego takiego porządku w tym bajzlu), ale wieczną hańbą dominującej w niej chadecji pozostanie to, że dokładnie spełniła scenariusz przepisany jej przez Gramsciego, czyli dechrystianizacji społeczeństwa i państwa rękoma partii „katolickiej”.

Jeśli zatem bilansem rządów chadecji jest wprowadzenie rozwodów i aborcji oraz rewizja konkordatu w duchu laicystycznym, to ateusz Mussolini robił rzeczy dokładnie odwrotne: zakończył wojnę z Kościołem, przywrócił papieżowi suwerenność nad Watykanem, wprowadził religię do szkół, umacniał rodzinę i małżeństwo. Na uznanie zasługuje też jego próba – nie do końca udana, ale jednak – przekształcenia narodu lazzaroni, oberżystów i śpiewaków, skarlałych wskutek wielowiekowej dekadencji, w „rasę imperialną”, godną cives Romanis.

Do aktywów należy wreszcie zaliczyć to wszystko, co było spełnieniem wymarzonej i zapoczątkowanej przez D’Annunzia w Reggenza di Carnaro „artystokracji”: miernikiem wielkości każdej formy politycznej są dzieła sztuki i kultury powstałe z jej inspiracji, a te są tu niezaprzeczalne (architektura, malarstwo, kino, poezja, Enciclopedia Italiana etc.).

Wbrew deklaracjom, przynajmniej do 1932 roku Włochy wcale nie były jeszcze „totalitarne”, lecz był to normalny autorytaryzm. Gdyby tylko Duce nie związał się w końcu – wbrew przestrogom D’Annunzia z tym „okrutnym pajacem” Hitlerem (ale też czy nie pchnęli go do tego Anglicy i Francuzi, odrzucając propozycję Paktu Czterech), i gdyby nie hybris omnipotentnej władzy (trucizna heglizmu, zapośredniczonego zresztą od włoskiego liberalizmu), to rezultat mógłby być nadzwyczaj udany.

Ale i tak, mimo żałosnego końca (za ten ohydny mord odpowiedzialność ponosi zresztą Churchill), syn kowala – Benito jest bez wątpienia jedyną wielką postacią polityki włoskiej XX wieku.

Jacek Bartyzel


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , ,

Podobne wpisy:

  • 16 lutego 2020 -- Benito Mussolini pozostał honorowym obywatelem Salò
    Na nic się zdały ujadania antyfaszystów i tym podobnego barachła. Większość radnych miasta Salò odrzuciła wniosek o odebranie tytułu honorowego obywatela miasta niezapomnianemu Duc...
  • 28 kwietnia 2014 -- Benito Mussolini – In Memoriam
    Benito Amilcare Andrea Mussolini przyszedł na świat 29 lipca 1883 roku w Dovia di Predappio. W młodości błądzący, później pogromca marksistowskich burzycieli ładu i kapitalistyczne...
  • 21 lutego 2017 -- Weterani Republiki Salò: Walka o ideały faszyzmu trwa!
    O ile w Polsce weterani narodowego podziemia często nie odnoszą się do spraw fundamentalnych, albo popierają różne poronione i zdradzieckie partie prawicowe, w słonecznej Italii sy...
  • 12 sierpnia 2015 -- Adam Gmurczyk: Faszyzm, wszędzie faszyzm
    Faszyzm w domu i kościele. Faszyzm w lodówce, faszyzm w pigułce. Znasz to, drogi Czytelniku, dobrze. Aż za dobrze. Trudno chyba byłoby znaleźć w dzisiejszych czasach inne słowo, po...
  • 28 listopada 2013 -- Profesor Uniwersytetu w Berkeley: Faszyzm był doktryną modernizacji
    Profesor Anthony James Gregor z renomowanego Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley w swoich wielu pracach obala tezy marksistowskich i liberalnych badaczy, którzy włoski faszyzm...
Subscribe to Comments RSS Feed in this post

12 Komentarzy

  1. Tekst króciutki, a mimo to ciekawy. Jednak Autor powielając znaną baśń pt. „gdyby tylko fajny Duce nie związał się ze złyyyym Hitlerem”, daje dowód skupienia wyłącznie na kwestiach stricte ideo-politycznych i kompletnej ignorancji realiów geopolitycznych. Sojusz włosko-niemiecki był problematyczny dla Niemców, dla Włochów zaś zbawienny. Hitlerowi bardzo zależało na związaniu się z Benem, do tego stopnia, że gdy już to nastąpiło, to kompletnie olał Niemców tyrolskich, szykanowanych i asymilowanych na siłę. Natomiast ze swojej strony Włosi udowodnili jedynie swą raczej kiepską wartość jako militarnego sojusznika.
    Największym błędem i ultra-kretyństwem ze strony Mussoliniego było zaatakowanie bratniej, faszystowskiej Grecji. Co prawda generał Metaksas lepsze relacje utrzymywał z Reichem, ale i był gotowy iść na rękę Duce, jeśli tylko ten nie prowadziłby wobec jego państwa inwazyjnej polityki. Ironią losu jest, że południowcy lepiej wspominać mogą Hitlera niż Mussoliniego.
    Z pointą wpisu się zgadzam.

    • „Największym błędem i ultra-kretyństwem ze strony Mussoliniego było zaatakowanie bratniej, faszystowskiej Grecji”
      Metaksas dał dupy poprzez sojusz z Brytyjczykami przeciwko Osi, poza tym wspierał republikanów podczas wojny domowej w Hiszpanii. Co prawda Włosi też nie byli bez winy, w ostateczności oni prowokowali przez inwazją Greków i postawili im niekorzystne ultimatum, usprawiedliwiać inwazji włoskiej na Grecję nie zamierzam.

  2. @Sigurd
    Sojusz z Hitlerem był też problematyczny dla wielu dygnitarzy faszystowskich choćby dla G. Ciano czy I. Balbo (ten drugi wręcz gardził Hitlerem).
    Ale tak jak napisałeś wtedy były określone realia geopolityczne (Francja i Wielka Brytania też prowadziły swoje gry na arenie międzynarodowej), jednak to w mojej opinii nie zmienia faktu, iż faszyzm się skompromitował u boku narodowosocjalistycznego barbarzyństwa.

  3. @Jl.La.Sk.
    Masz rację, ale znowu dotykamy materii ideopolitycznej. Swoją drogą mówi się, że Ciano był agentem wpływu… taki pogląd podziela jeden z posłów Złotego Świtu, wyraził go w wywiadzie dla Tribuna de Europa, choć zdaje się, że nie wyjaśnił, jakiemu wywiadowi Ciano miał służyć:
    http://www.tribunadeeuropa.com/?p=13060
    Z drugiej strony mieliśmy „nazi-faszystów”, takich jak Giovanni Preziosi, czy Roberto Farinacci. Wcześniej będąc w cieniu, uzyskali wysoką pozycję w czasie istnienia RSI. I na odwrót, wielu dygnitarzy hitlerowskich utyskiwało na „brak zrozumienia kwestii żydowskiej” we Włoszech. Było to więc raczej małżeństwo geopolityczne, zawarte z rozsądku, choć pewne wspólne motywacje ideologiczne (zagorzały antykomunizm i antykapitalizm, chęć powalenia masońskiej Francji na łopatki) zapewniały mu dodatkową legitymizację.
    Natomiast Twoje stwierdzenie, że faszyzm się „skompromitował” przez sojusz z Rzeszą, kompletnie do mnie nie przemawia. Chyba żeby założyć, że podczas II Wojny Światowej skompromitowali się wszyscy poza perełkami typu NSZ.

  4. Znakomity tekst Pana profesora. Właściwie zgadzam się ze wszystkim, poza jednym fragmentem. „Benito jest bez wątpienia jedyną wielką postacią polityki włoskiej XX wieku”. Benito jest jedną z najwybitniejszych postaci XX wieku ;) Błędna polityka zagraniczna nie przekreśla jego dokonań na polu społecznym, a to jest dla mnie najważniejsze. Korporacjonistyczna wizja gospodarki, uspołecznienie wielkich przedsiębiorstw, opieka socjalna, uporządkowanie relacji z Kościołem etc. to wszystko zapewniło, iż nawet dziś faszyzm/postfaszym jest żywym ruchem/doktryną, gdy inne zasiliły trupiarnię i stoczyły się na poziom rekonstrukcyjnej tragifarsy.
    Jak stwierdził wybitny działacz włoskiego MSI Giano Accame:
    „Ten relatywizm i uniwersalna ruchliwość sprawiły, że my, faszyści, możemy śmiało rozdzierać wszystkie tradycyjne kategorie polityczne i dokonywać ciągłych zwrotów: arystokratyczni i demokratyczni, rewolucyjni i reakcyjni, proletariaccy i antyproletariaccy, pacyfistyczni i antypacyfistyczni – jak prawdziwi syjamscy bracia, doskonale wymienialni”.
    To jest esencja faszyzmu. W tym czasie ubodzy duchem licytują się kto jest bardziej prawicowy i bredzą o „lewicowym, totalniackim terceryzmie” :)

  5. @WT,
    Jeśli to jest esencja faszyzmu, to takaż sama jest esencja Trzeciej Pozycji :)
    Odnośnie tego, co Profesor napisał o stosunku Duce i chadeków do Krk – różnica między nimi jest taka, że Duce był po prostu człowiekiem uczciwym, a przede wszystkim niezależnym politykiem. Jego decyzje w sprawie polityki państwa wobec religii były właśnie JEGO decyzjami, a nie podyktowanymi zarządzeniami którejś z lóż.

  6. Faszyzm włoski był dobrym i ciekawym ustrojem. Wcale nie uważam że był to totalitaryzm. Zgadzam się z Tobą Siguard, że atak na Grecje Ioannisa Metaxasa był niepotrzebny ;/

    • Faszyzm to po prostu korporacjonizm jako system polityczno-ekonomiczny. Nie ma co rozwodzić się nad pustą semantyką.

  7. Błędem Duce było też to, że nie zlikwidował instytucji monarchii. Ale tego monarchista Bartyzel już nie napisze ;)

    • Monarchowie to dziwki syjonu, Windsorowie zwłaszcza. Między innymi dlatego nie płakałem po eli, w przeciwieństwie do droidów i dzieci TV.

  8. Ukłony i ogromny szacunek dla prof. Bartyzela za ten tekst. Niezwykła odwaga w opisie rzeczywistości.

  9. Niemniej jednak największym geniuszem ówczesnych Włoch był Julius Evola. Czytać go Panowie, chłonąć, bo nie ma sobie równych!

Odpowiedz na Mariusz Skrobała Anuluj odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*