Coraz więcej ludzi zgłasza się do ośrodków pomocy społecznej po pomoc.
Od 1 listopada rodziny, których dochód na osobę będzie niższy niż 539 zł na osobę będą mogły dostawać zasiłek rodzinny. Wcześniej próg wynosił on 504 zł. i nie był podwyższany od 2004 roku. Powodowało to, że liczba uprawnionych do świadczeń dzieci spadła z 5.55 do 2.77 mln.
– Obecne kolejki to skutek „wyjścia z podziemia” tych dzieci, które przez urząd statystyczny były kwalifikowane jako ubogie, ale nie miały prawa do zasiłku z uwagi na zaniżone progi – mówi Piotr Broda-Wysocki, socjolog z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.
Poza tym w Polsce rośnie liczba ludzi żyjących w biedzie.
– To osoby, których sytuacja w ostatnich miesiącach się pogorszyła – mówi Zaleszczak-Dyks.
- Przychodzą do nas tłumy, bo sytuacja z pracą w naszym regionie jest naprawdę nieciekawa – mówi urzędniczka z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Szydłowcu.
Dane GUS są zatrważające. Pokazują, że już 3 mln Polaków żyje w biedzie.
Po sześciu latach powolnego wzrostu zamożności realne dochody zaczęły spadać.
– Skutek jest taki, że ludzie ubodzy całe swoje dochody wydają na jedzenie i rachunki. Na rozrywki takie jak np. kino dzieci z biednych rodzin nie mają szans – mówi Broda-Wysocki.
UNICEF zaś wskazał, że w Polsce w nędzy żyje 1 mln dzieci, a 1.3 mln nie ma, bądź ma utrudniony dostęp do podstawowych dóbr potrzebnych w ich rozwoju. Sytuacji tej nie poprawi wzrost wysokości zasiłków rodzinnych./BK/
Na podstawie: rp.pl
18 września 2012 o 16:26
Ale z jakiej racji zasiłki mają poprawiać sytuację? Narzekamy, że imigranci tylko czatują na zasiłki, a gdy nasi żerują na nasz koszt to już w porządku? System na pewno nie pomaga, ale i ludzie nie są bez winy. Osobiście wkurwia mnie, gdy widzę w telewizji matkę siedmiorga dzieci z petem w pysku, żalącą się, że żyją w biedzie, podczas gdy tatuś leży nawalony pod sklepem. Na walkę z przyczyną większości zwykłych nieszczęść w Polsce, czyli alkoholizm powinno się przeznaczać środki. Bo same zasiłki to próba radzenia sobie ze skutkami, a nie przyczynami. Zresztą zasiłek to cholernie kiepskie rozwiązanie. Moja znajoma, wykazująca ponad 300 złotych dochodu na członka, na wakacje jeździ za granicę, ubiera się w markowe ciuchy, a i po rodzicach nie widać wcale biedy. Do tego mają full socjal, a nie jest to wcale uosobiony przypadek w moim środowisko. Albo historyjka kumpla pracującego w pomocy społecznej, gdzie babka wykazująca rzekomo niski dochód ucieszyła się, że dostali ryż, bo ich świnie go lubią. Solidaryzm solidaryzmem, ale nie muszę przekonywać, z kim mamy do czynienia, mając na myśli nasz naród.
18 września 2012 o 20:21
Zdania nie zaczyna się od „ale”. Z wszystkim innym się zgadzam. Choć z tego co wiem to i Ty byłeś przez jakiś czas pasożytem, ale wiem, że to zmowa żydów i masonów;)
18 września 2012 o 20:25
Dla przypomnienia definicji nacjonalizmu, a jest to odpowiedni portal, a temat wręcz szczególny.
NACJONALIZM to pogląd na świat oraz kierunek polityczny, uważający naród za najwyższą formę społeczną, a miłość
do własnego narodu i ofiarną służbę dla niego za naczelny obowiązek każdego człowieka.
18 września 2012 o 21:04
Z tym, że dla dobra tego narodu trzeba mu dać czasem porządnego klapsa. Bezstresowe wychowanie nie przejdzie.
18 września 2012 o 21:19
I głosi solidarność wszystkich grup i klas społecznych danego narodu. Tylko co to ma wspólnego z tym, że ktoś kto poradzi sobie bez zasiłku, oszukuje i idzie po niego biorąc go tylko dlatego że jest sprytny, zabierając bardzo często ten zasiłek tym którym naprawdę się należy lub dlaczego rodzina, która nie jest patologiczna, ale z różnych powodów im w życiu nie idzie mają być na takich samych prawach jak te rodziny, w których rodzice piją, robią dzieci na potęgę, o które potem nie dbają?
19 września 2012 o 08:59
Nie przyszło niektórym do głowy, że nacjonaliści maja wychowywać naród by nie było takich patologii jak opisał Wiszu, a nie marudzić, że pasożyty? To jest jedno z najważniejszych zadań narodowych radykałów. Poza tym jakoś nikt nie zwrócił uwagi, że to sam system z jednej strony doprowadza ludzi do nędzy, a z drugiej pozwala na patologiczne zachowania. Najlepiej więc posiłkować się jednostkowymi przypadkami, by wszystkich, którzy nie mieli tyle szczęścia, czy tak twardych pięści i łokci by się wybijać, określać mianem pasożytów. To samo robi gw, tvn czy inne media- ksiądz to na pewno pedofil, kibic musi być chuliganem, nacjonalista to nikt inny tylko wielbiciel AH.
19 września 2012 o 10:44
Racja, racja. Tylko, że ja też mógłbym przytoczyć podobne przypadki jak Wiszu ze swojego życia.
19 września 2012 o 12:44
Każdy mógłby. Niestety, ale w Polsce jest spora liczba ludzi, którzy myślą jak ten chłop pańszczyźniany, a nie jak Judym.
19 września 2012 o 14:12
A jak Bodek chcesz trafić do tych ludzi z wyżartymi przez wódę mózgami lub zwyczajnie głupich? Nakłonić go na odwyk? Zapewne wiesz, jak leczy się alkoholizm i jak wygląda życie zaleczonego, bo wyleczyć tego gówna się nie da. Jak dla mnie, tu jedynie natura może „poradzić” sobie z tym problemem, zaś naszym zadaniem powinno być neutralizowanie jej skutków i działania, by młode pokolenia w jak najmniejszym stopniu było skażone tą przypadłością. Tutaj można polecić przykłady płynące ze wschodu. Rosyjscy i ukraińscy nacjonaliści już dawno sobie uświadomili, że alkoholizm jest jednym z najpoważniejszych zagrożeń. U nas, poza środowiskami AN, nie widzę poważniejszego zainteresowania tematem. Lepiej poprotestować przeciw legalnej marysi, która i tak jest dostępna bez problemu, i raz , że daje kasę dla mafii, a dwa, że zraża ludzi do nacjonalistów, szczególnie młodych, którzy powinni by grupą docelową, a na czym korzysta ścierwo typu palikociarni.
PS: też lubię Żeromskiego i jego powieści, szkoda tylko, że jego bohaterowie dobrze nie kończyli i dużo nie osiągali.
20 września 2012 o 00:48
Taa… Leczyć biedotę z alkoholizmu, za pieniądze państwowe. Dać zasiłek z pieniędzy państwowych.
I tu jest problem, bo i to, i to jest kosztowne. A skarb państwa ograniczony (w końcu za czyjeś pieniądze politycy wyżyć muszą, prawda?). Alkoholizm jest dość ciężki do wyleczenia, wiele osób i tak do niego po pewnym czasie wraca. A tak państwo da tych kilka stów na miesiąc i pozostaje nadzieja, że ów biedota szybko się zapije na śmierć i odciąży państwo. I nie muszą opłacać z pieniędzy i tak ubogiego NFZ placówek, lekarzy specjalistów itp. Lepiej pieniądze wydać na budowanie i wycofywanie autostrad… Albo inne cuda, jakie się dzieją w naszych kochanym grajdołku.
A dobrego rozwiązania i tak nie ma. Bez zasiłków biedota się powiększy, lecząc ją zubożeje państwo.
Ale urzędy odpowiadające za zasiłki i zapomogi, mogły by mieć lepszy wywiad środowiskowy. Żeby pieniądze dostała np. samotna matka/ojciec, a nie Pan Mietek spędzający czas w krzakach pod monopolowym.
5 listopada 2012 o 09:39
500 zl? Pierwsze slysze.
Zeby AZ tyle!
Sorry, ale sytuacja wyglada zupelnie inaczej ; /.