Zapis dyskusji z promocji książki Piotra Zychowicza pt. „Pakt Ribbentrop-Beck czyli jak Polacy mogli u boku III Rzeszy pokonać Związek Sowiecki”, która odbyła się w klubie Ronina.
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.
25 marca 2018 -- Prof. Jerzy Łojek: Dlaczego należało zawrzeć sojusz z III Rzeszą Dzień 17 września 1939 stal się w historii Polski tragicznym symbolem; dla całej polskiej świadomości narodowej i stosunków między Polską a Rosją jest obciążeniem tym większym, im ...
16 kwietnia 2014 -- Władysław Studnicki: Z Niemcami przeciwko Rosji Aby zrozumieć moje stanowisko przed i podczas drugiej wojny światowej, konieczna jest znajomość moich politycznych tez powstałych w czasie pierwszej wojny światowej i rozwiniętych ...
9 września 2013 -- Adam Danek: Kampania 1939 w interpretacji „narodowej” Wrzesień przynosi z reguły wysyp materiałów wspominkowych i mniej lub bardziej udanych prób refleksji, dotyczących tragicznych dla Polski wydarzeń z 1939 r. W tym roku na portalu N...
Osobiście uważam, że Zychowicz nie ma racji. Polska powinna by zatrzymać się na zajęciu ZSRR, a Niemcy wcale by nie przegrały. Dlaczego? Gdyby PL zajęła obydwa terytoria, to nie starczyłoby nam ludzi, aby opanować partyzantkę zarówno na wschodzie, jak i zachodzie… bo przecież nie tylko Polacy mieli zajedobrych partyzantów. Polska wyszłaby świetnie poprzestając na zajęciu terenów wschodnich tak bardzo bogatych w surowce. Niemcy nie przegraliby wojny, gdyż ilość wojsk, które przerzuciliby z zajętych ziem wschodnich przytłoczyłoby wszelki opór, a zajęcie Brytfusów uniemożliwiłoby sprawny przerzut wojsk US do Europy. Badania nad bronią atomową gwałtownie przyspieszyły w miarę wykradania naukowców z zajmowanych ziem niemieckich. Gdyby Niemcy zajęły Europę, ta grabież intelektualna byłaby mocno ograniczona, a biorąc pod uwagę to, co napisał Bogusław Wołoszański w swojej książce „Wladcy Ognia”, Niemcy były co najwyżej kilka miesięcy w tyle, jesli chodzi o badania nad bronią atomową, a gdyby Polska znacząco przyczyniła się (pomagając w pokonaniu ZSRR) do tego, aby niemieccy naukowcy mogli w spokoju prowadzić prace rozwojowe nad bronią atomową, to Hitler byłby niepokonany i całkiem możliwe, że nie musiałby tego ukazywać, jak US w Hiroszimie i Nagasaki. Była także mowa o odłączaniu się panstw sojuszniczych od Niemiec w trakcie wojny… Owszem, ale dopiero, gdy klęska Niemiec stawała się coraz bardziej oczywista. Nie porzucali Niemiec wobec swoich własnych nacjonalistycznych zachcianek. Po prostu nie widzieli już sensu ginąć na darmo. Gdyby Niemcy wygrywały, każdy chciałby zwyciężać razem z nimi… i tak było z poczatku wojny. Sam Churchill i Stalin zastanawiali się nad poddaniem się Hitlerowi, a Roosevelt był o krok od odsunięcia się z konfliktu Europejskiego na rzecz Japonii.
25 listopada 2014 o 19:04
Osobiście uważam, że Zychowicz nie ma racji. Polska powinna by zatrzymać się na zajęciu ZSRR, a Niemcy wcale by nie przegrały. Dlaczego? Gdyby PL zajęła obydwa terytoria, to nie starczyłoby nam ludzi, aby opanować partyzantkę zarówno na wschodzie, jak i zachodzie… bo przecież nie tylko Polacy mieli zajedobrych partyzantów. Polska wyszłaby świetnie poprzestając na zajęciu terenów wschodnich tak bardzo bogatych w surowce. Niemcy nie przegraliby wojny, gdyż ilość wojsk, które przerzuciliby z zajętych ziem wschodnich przytłoczyłoby wszelki opór, a zajęcie Brytfusów uniemożliwiłoby sprawny przerzut wojsk US do Europy. Badania nad bronią atomową gwałtownie przyspieszyły w miarę wykradania naukowców z zajmowanych ziem niemieckich. Gdyby Niemcy zajęły Europę, ta grabież intelektualna byłaby mocno ograniczona, a biorąc pod uwagę to, co napisał Bogusław Wołoszański w swojej książce „Wladcy Ognia”, Niemcy były co najwyżej kilka miesięcy w tyle, jesli chodzi o badania nad bronią atomową, a gdyby Polska znacząco przyczyniła się (pomagając w pokonaniu ZSRR) do tego, aby niemieccy naukowcy mogli w spokoju prowadzić prace rozwojowe nad bronią atomową, to Hitler byłby niepokonany i całkiem możliwe, że nie musiałby tego ukazywać, jak US w Hiroszimie i Nagasaki. Była także mowa o odłączaniu się panstw sojuszniczych od Niemiec w trakcie wojny… Owszem, ale dopiero, gdy klęska Niemiec stawała się coraz bardziej oczywista. Nie porzucali Niemiec wobec swoich własnych nacjonalistycznych zachcianek. Po prostu nie widzieli już sensu ginąć na darmo. Gdyby Niemcy wygrywały, każdy chciałby zwyciężać razem z nimi… i tak było z poczatku wojny. Sam Churchill i Stalin zastanawiali się nad poddaniem się Hitlerowi, a Roosevelt był o krok od odsunięcia się z konfliktu Europejskiego na rzecz Japonii.
Pozdrawiam.