Nacjonaliści deklarujący się jako katolicy słyszą, że wyznają sprzeczne poglądy, „bo przecież nacjonalizm jest niezgodny z miłością bliźniego”. Autorami tych wypowiedzi są na ogół ludzie związani z politycznie poprawną, słitaśną wersją Kościoła. Użyłem tego określenia ze względu na intensywne propagowanie przez nich „miłości” (czyt. pobłażliwości i nieróbstwa). W tym artykule postaram się omówić owe zjawisko. Składają się nań: mainstreamowość, pacyfizm, liberalizm, poprawność polityczna, ekumenizm, skrajny modernizm, filosemityzm, kult demokracji, tolerancji; eurofilia a także umiłowanie podobnych organizacji ponadnarodowych (np. ONZ).
Obecnie wielu chrześcijan odcina się od Krucjat oraz innych form używania siły w imię Boga. Tymczasem mamy w Ewangelii przykład takiego postępowania przez samego Jezusa. To wypędzenie przekupniów ze Świątyni. Chrystus nie prosił grzecznie o uszanowanie świętości miejsca, nie słał petycji ani tym bardziej nie stosował tzw. flower power (dawanie kwiatuszków atakującym wrogom). A co z nauką o nadstawianiu drugiego policzka – może ktoś zapytać. Myślę, że chodzi tu o niewycofywanie się, nawet w beznadziejnej sytuacji. „Nadstawienie policzka” jest gotowością poniesienia „kary” za swą wiarę. Zarzucają nam nienawiść. Ja powiem, iż nie darzę nienawiścią ludzi, lecz ich czyny. Czyli jak ktoś nabył jakiekolwiek złe skłonności, a chce się ich wyzbyć, to chwała mu za to. Lecz jeśli stara się, aby zaakceptowano jego zło, należy powiedzieć stanowcze „nie”.
„Słitaśne katolaski” stawiają sobie za wzór pierwszych chrześcijan. Tymczasem pierwsi chrześcijanie nie prowadzili „rozmów ekumenicznych” z poganami, lecz nawracali. Woleli umrzeć, niż złożyć pokłon bożkowi, gdyż jak pisze św. Paweł, oddawanie czci fałszywym bóstwom odznacza oddawanie czci demonom. Apostoł Narodów również postawił homoseksualistów na równi z innymi grzesznikami. Chrystus powiedział, że tylko On jest „drogą, prawdą i życiem”. Do pobożnych żydów (a nie do niewierzących) rzekł: „Jeżeli nie uwierzycie, że Ja Jestem, pomrzecie w grzechach swoich”.
Kolejną kwestia to kara śmierci. Przez postępowych uznawana za zwykłe morderstwo, „bo przecież tylko Bóg ma prawo odbierać życie”. Czy w takim razie św. Piotr, uśmiercający mocą Boga Ananiasza i Safirę za nieoddanie gminie majątku, był zabójcą? Gdyby Najwyższy rozumował jak moderniści, uznałby owy czyn Księcia Apostołów za grzech i nie wywyższyłby tylu wojowników starotestamentowych, zaś setnikowi oraz innym nawróconym żołnierzom nakazałby porzucić rzemiosło wojenne.
Ja napisałem wyżej, politycznie poprawni katolicy, głosujący na systemowe partie, czytający Hołownię, Pieronka, oglądający TVN krzyczą „miłość ponad wszystko”, a wszelką działalność w imię dobra kojarzą z pomaganiem. Przy okazji akceptują zbrodniczy syjonizm, opowiadają się za wyzyskującym kapitalizmem, popierają wysokie podatki Tuska, niezauważalne dla bogatych, rujnujące biednych. Gdzie tu jest miłość do bliźniego? Obłuda to wg. nich wyłączna domena „faryzeuszów”, „dewotek” przywiązujących wagę wyłącznie do symboli.
15 września 2012 o 13:42
Zaraz, zaraz? Miłość? Jest tam! Oni „lOffciajĄ kASiOrkE XD”.
15 września 2012 o 14:02
Prawy porządek chrześcijańskiego miłosierdzia nie zabrania prawowitej miłości Ojczyzny, ani nacjonalizmu; przeciwnie, kontroluje on go, uświęca i ożywia.
18 września 2012 o 12:59
Fajny tekst. Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam.
18 września 2012 o 18:30
Dziękuję Gratuluję również ostatniego artykułu o rodzajach terroryzmu.
16 października 2012 o 01:11
Znakomity tekst.Ten zafałszowany,zdradziecki katolicyzm wydaje się szczególnie wyznawany przez kobiety i zniewieścialych mężczyzn.Nie jest „milością” tylko raczej poszukiwaniem ciepłego uczucia harmonii,ugody i rozgotowanych klusek.