Pod takim tytułem w madryckiej centrali Ruchu Społeczno-Republikańskiego odbyła się konferencja poświęcona socjalnemu aspektowi ruchów narodowych. Prelegentem był wieloletni aktywista narodowo-rewolucyjny Francisco Calderón. Na początku naszkicowano genezę i rozwój formacji, które pojawiły się w Europie w okresie międzywojennym. Obalając tezy „antyfaszystów” o ruchach NR jako narzędziu kapitalizmu, Francisco skupił się przede wszystkim na przykładzie Włoch i polityce społecznej i gospodarczej faszyzmu, która przez lata ewoluowała aż do ostatecznego stadium, czyli Włoskiej Republiki Społecznej, w której odsunięto na bok elementy burżuazyjne i reakcyjne, dając pierwszeństwo socjalnemu skrzydłu ruchu faszystowskiego z Alessandro Pavolinim i Nicolą Bombaccim na czele. Manifest z Werony będący materializacją pierwotnych idei, pomimo trudnych lat wojny, wyznaczył na lata standardy z korzyścią dla włoskiego narodu. Polityka „uspołecznienia” (socializzazione) będąca jednym z elementów systemu korporacyjnego połączona została z podkreśleniem fundamentalnego znaczenia własności prywatnej dla rozwoju państwa i gospodarki. Jednym z elementów upowszechnienia własności miało być prawo do posiadania mieszkania/domu, uznane za jedno z podstawowych. Dziś ten postulat szczególnie mocno eksponuje ruch CasaPound Italia, ale także Forza Nuova i pozostałe ugrupowania.
Prelegent przypomniał też sylwetki braci Otto i Gregora Strasser, praktykę prospołecznego działania rumuńskiego Legionu Archanioła Michała oraz koncepcje najważniejszej postaci hiszpańskiego rewolucyjnego nacjonalizmu – Ramiro Ledesmy Ramosa. Konkluzją wystąpienia była stwierdzenie, iż jedynie ruchy narodowo-radykalne były i są alternatywą dla materializmu kapitalistycznego i komunistycznego, które jak dwie strony tej samej monety niszczą Europę. ¡Nación, República, Socialización!
W jednym nie może być wątpliwości: jesteśmy proletariuszami w walce na śmierć i życie przeciwko kapitalizmowi. Jesteśmy rewolucjonistami poszukującymi nowego porządku. W tym kontekście zwracanie się do burżuazji, wymachując czerwonym zagrożeniem, jest absurdem. Prawdziwym niebezpieczeństwem, zagrożeniem przeciwko któremu walczymy bezkompromisowo, jest prawica.
Benito Mussolini, Mediolan, 22 kwietnia 1945
11 lipca 2012 o 16:27
Włoska Republika Socjalna nie miała już znaczenia geopolitycznego i była na paseczku bankrutującej III Rzeszy, a sam Mussolini wpadł w siła lewicowego skrzydeł partii faszystowskiej, dlatego gadał to co gadał parę dni przed śmiercią.
Mussolini w latach 20 tych porządkował gospodarkę metodami liberalnymi (minister A. De Stefani) i był to dobry ruch, ciężko temu zaprzeczyć. Chcesz coś dać musisz to wytworzyć. Komponent socjalny jest ważny ale musi być to pomoc urealniona coś w rodzaju inwestycji, w przypadku faszystów w NARÓD.
11 lipca 2012 o 20:19
Tak, to porządkowanie „metodami liberalnymi” trwało nieco ponad 2 lata (na prawie 23) hehe.
Wszystkie najważniejsze zdobycze faszyzmu na niwie społeczno-gospodarczej (carta del lavoro, wzrost zamożności, rozwój zaniedbanych obszarów kraju) to zasługa idei korporacjonizmu. Z nieba nie dawano, wszystko brało się z pracy i wzrostu gospodarczego. Budżet „lewicowej” WRS nawet w niesamowicie trudnej sytuacji (1945) wykazywał niewielkie nadwyżki.
Mussolini nie wpadł w żadne lewicowe (sic!) sidła, wrócił do istoty faszyzmu.
14 września 2019 o 14:55
Racja. Ci, co piszą o „liberalnym” faszyzmie zapominają, że to faszyzm wprowadził wiele świadczeń socjalnych, które istnieją do dzisiaj i to faszyzm był pionierski w tej dziedzinie. W tym samym czasie mieszkańcy kapitalistycznych państw w Europie, czy ZSRR mogli o tym pomarzyć.
11 lipca 2012 o 22:01
Faszyzm był systemem który potrafił ewoluować i to nawet można ocenić korzystnie, dlatego każdy może tą istotę faszyzmu widzieć gdzieś indziej. Parę lat temu uczestniczyłem w ciekawej dyspucie na temat faszystowskich Włoch i jeden z rozmówców określił WRS jako „państewko Bombacciego i Pavoliniego gdzie korporacjonizm był fikcją”.
Dość oryginalna teza, ale patrząc na to jaki wpływ mieli ci dwaj Panowie na kształt WRS na pewno warta dyskusji i analizy.
14 września 2019 o 15:00
WRS odszedł od pierwotnego faszystowskiego korporacjonizmu na rzecz narodowo-syndykalistycznych rozwiązań charakterystycznych dla jego pierwotnej wersji (sansepolcrismo) i wersji różnych ugrupowań fasci poprzedzających powstanie faszyzmu w 1919 roku. Ten model odchodził od etatyzmu, z którego faszyzm był znany od 1922 do 1943 roku.
Za to w „królewskim” okresie rządów faszystowskich gospodarka Włoch prezentowała ze sobą typowy korporacjonizm o cechach mocno etatystycznych (właściwie był to etatystyczny korporacjonizm na modłę naszej RNR Falangi, choć własność prywatna została zachowana).
12 lipca 2012 o 09:41
Oczywiście zgodzę się całkowicie, iż wpływ tych dwóch panów na oblicze WRS był znaczący. Szkoda, iż praktycznie brak polskich opracowań na temat WRS i późniejszej recepcji idei z tego okresu przez włoski ruch nacjonalistyczny. Ale może kiedyś ktoś się pokusi o tłumaczenie opracowań włoskich lub hiszpańskich, których jest w bród
P.S. Jest niezwykle ciekawa książka Erika Norlinga przetłumaczona z hiszpańskiego na język angielski „Revolutionary fascism”.
13 lipca 2012 o 23:53
MSR jak zwykle robi świetne konferencje i tematy na nich poruszane są takie jakie mają być – kontrowersyjne, pełne ciekawych odniesień historycznych, skłaniające do dogłębnych przemyśleń. Na marginesie warto dodać, że w RSI oprócz polityki „uspołecznienia” doszło też do „urasowienia” ruchu faszystowskiego, za sprawą takich postaci jak Giovanni Preziosi czy Roberto Farinacci, w swych dążeniach popieranych przez Niemców. Do łask wrócił też nie kto inny, jak Evola. Mussolini jednak do samego końca trzymał się z dala od kwestii rasowych. Moim zdaniem – niesłusznie, bo popadał w drugą skrajność (antyrasizm), za punkt odniesienia biorąc jedynie klasyków wieku XIX oraz wtórne wobec ich analiz sekciarskie teorie narodowych socjalistów (choć i tam zdarzali się mądrzy – patrz: Ludwig Clauss). No, ale cóż, nikt nie jest (nie był) doskonały, nawet Ben
WT ma rację, bolesny jest brak opracowań dotyczących RSI w języku polskim. To samo w sumie można powiedzieć o Portugalii Salazara, Francji Vichy, itd. W przypadku Państwa Francuskiego, Państwa Węgierskiego i RSI, pomimo ich oczywistej zależności wobec hegemonicznych wówczas Niemiec, nie da się nie zaobserwować pewnych bardzo pozytywnych rozwiązań w polityce wewnętrznej. Dochodziło do – tolerowanego przez Niemców – odejścia od starych schematów na rzecz reform i wprowadzania nowego porządku społecznego. Można śmiało powiedzieć, że rozwiązania przyjęte w RSI stanowiły zaczątek tworzącej się później Trzeciej Pozycji.