Sześć lat więzienia – taką karę wymierzył sąd w Seulu amerykańskiemu szeregowemu, Kevinowi Robinsonowi za gwałt na nastoletniej Koreance. W listopadzie 2011 roku wyrok 10 lat więzienia za podobne przestępstwo usłyszał inny żołnierz USA, których w Korei Południowej stacjonuje 28,5 tys. Obydwie sprawy roznieciły nastroje antyamerykańskie wśród Koreańczyków, którzy mają zwyczajnie dość uciążliwego sąsiedztwa jankeskich wojaków, notorycznie łamiących prawo oraz miejscowe obyczaje.
Podobne ekscesy z udziałem amerykańskich żołnierzy miały w przeszłości (i mają nadal) miejsce także w Japonii, gdzie serie gwałtów dokonywanych przez żołnierzy i cywilnych pracowników armii USA doprowadzały do protestów miejscowej ludności. Jednym z najgłośniejszych i najbardziej odrażających przypadków był ten z 1995 roku, kiedy to ofiarą trzech marines padła 12-letnia (!) mieszkanka Okinawy. Co ważne, zwyrodnialcy nie podlegają pod jurysdykcję miejscowych sądów, a sądzeni przez sędziów amerykańskich otrzymują zazwyczaj łagodne wyroki. Mimo decyzji o wycofaniu 9 tysięcy marines z Okinawy (za co rząd japoński będzie zmuszony zapłacić), w Kraju Kwitnącej Wiśni stacjonuje obecnie około 50 tysięcy żołnierzy armii USA.
9 maja 2012 o 19:31
Co się dziwić po żołdakach państwa zakonu masońskiego ,współczesnej Sodomy, upchniętych, gdzie się da w imię ochrony wartości demo-krytycznych? „Ru***ć, je***ć, nic się nie bać.