Państwowa spółka Lietuvos Geleżinkeliai ukarała swoich pracowników za to, że nie rozmawiali w pracy po litewsku. Wśród ukaranych są kolejarze narodowości polskiej, rosyjskiej, białoruskiej, ukraińskiej a nawet… litewskiej.
Według władz spółki Koleje Litewskie, porozumiewając się w języku innym niż litewski, kolejarze stwarzali zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu kolejowego. W ich obronie stanęła działająca na Litwie Europejska Fundacja Praw Człowieka, która zaapelowała, aby zgłosili sprawę do sądu i zaproponowała pomoc prawną.
Na Litwie od 2010 roku obowiązuje zakaz używania w urzędach języka innego niż litewski. Zgodnie z decyzją Litewskiego Najwyższego Sądu Administracyjnego z 20 października 2010, osobom używającym w urzędach państwowych języka mniejszości narodowych grozi grzywna w wysokości 400 litów.
Kresy24.pl
21 stycznia 2012 o 18:30
Jestem polskim nacjonalistą, ale nie potrafię uznać tego wydarzenia za absurd, ani pogwałcenie praw mniejszości. Urzędy państwowe, państwowe przedsiębiorstwa itp., jak najbardziej powinny posługiwać się językiem urzędowym. Dla przykładu – nie chciałbym, przejeżdżając przez Opolszczyznę, być obsługiwanym przez niemieckojęzycznego konduktora. Język litewski jako urzędowy na całej Litwie, język polski jako urzędowy wszędzie w Polsce. I tyle. Szanujmy inne nacjonalizmy! Nawiasem mówiąc, ta kampania dezinformacyjna o rzekomej „walce z polskością na Litwie” sprawia wrażenie jakiejś celowej akcji skłócania narodów. Proszę zauważyć, jakie środowiska jako jedne z pierwszych „bronią polskości” i atakują Litwinów, którzy co by o nich nie mówić, mają odwagę budować państwo narodowe w antytożsamościowej Europie.
21 stycznia 2012 o 19:53
Wojsław Zseszeli , Zgadzam się z kolegą. Podczas gdy największe media podnoszą larum w każdej podobnej sprawie na Litwie , przemilczając to co dzieje się w Polsce. Wrocław promując się przed euro zastępuje Ł literką L w swojej nazwie.
Coraz częściej się również słyszy jakoby należało zmienić w wielu polskich miejscowościach odpowiednio ę na e ą na a ś na s .
Oczywiście wszystko dla promocji Polski , i dla zagranicznych turystów.
Powszechnie wiadomo co niosą za sobą podobne precedensy.
22 stycznia 2012 o 14:59
A w jakim języku powinien mówić litewski urzędnik ? Niemcy by chcieli żeby
po niemiecku, Polacy żeby po polsku a ja bym chciał żeby ci, którzy mają
wątpliwości w jakim języku powinien mówić Litwin, zastanowili się czy aby w
ich krajach używa się prawidłowego języka.
22 stycznia 2012 o 19:43
Urzędnik ma posługiwać się językiem urzędowym – to jasne. Jednak gdy nie obsługuje petenta etc., w rozmowie ze swoim kolegą/koleżanką z pracy mówiącymi w danym języku ojczystym ma prawo zwracać się do nich w tym języku. Chyba nikt nie sądzi, że ukarani Polacy zwracali się do Litwinów po polsku?
Ktoś tam wspomniał o tożsamościowej Europie. Jednym z jej wyznaczników jest ochrona dziedzictwa historycznych mniejszości, a do takowych należą Polacy na Litwie. Podobnie jest z Ukraińcami, Niemcami, Białorusinami żyjącymi u nas. Dopóki przestrzegają prawa, dopóty powinni korzystać z pełnej ochrony i prawa do pielęgnacji swojej tożsamości, która jest częścią wspólnego europejskiego dziedzictwa.
No cóż, pełni kompleksów litewscy szowiniści nie po raz pierwszy dają przykład podejścia kojarzącego się bardziej z Azją niż Europą. Znamienne są wyniki sondażu, który przytoczył Kurier Wileński. 51 proc. Litwinów nie chce mieszkać w sąsiedztwie Polaków. Sąsiedztwa Żydów nie życzy sobie 45 proc. respondentów, 20 proc. nie chce mieć za sąsiadów Rosjan, 14 proc. Estończyków i 11 proc. Łotyszy.
http://kurierwilenski.lt/2012/01/05/litwa-sondaz-51-proc-litwinow-nie-chce-polakow-za-sasiadow/
Tak wygląda Litwaken Tango w stosunku do polskiej mniejszości. Wiem, ataki na naszych „braci Litwinów” to dowód na bycie agentem Putina, ale szczerze mówiąc je..e mnie to
23 stycznia 2012 o 18:39
http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz%2Fw-wilnie-pobito-16-latka-bo-rozmawial-po-polsku
24 stycznia 2012 o 11:11
@WT: Postaram się potem napisać dłuższy komentarz, albo nawet artykuł. Na razie taki problem – co z sytuacją, kiedy to mniejszość narodowa w jakimś państwie zaczyna się zachowywać szowinistycznie i tworzy wbrew prawu danego państwa coś w rodzaju okręgu autonomicznego, manifestuje obojętność w stosunku do tego państwa, nie uczy się i nie używa języka urzędowego. Czy nie zaognia to stosunków narodowościowych? W Polsce ani Ukraińcy, ani Niemcy się tak nie zachowują. Druga rzecz to ogólna liczba mniejszości na Litwie. Bodajże 12% – jeśli Litwini pozwolą sobie na państwo wielonarodowe wg współczesnych standardów (czyli w istocie multikulti), będzie to koniec Litwy. Cóż, mimo że jestem Polakiem rozumiem Litwinów i nie będę przyklaskiwał imperialistyczno-piłsudczykowskim sentymentom. Natomiast jestem za wszelką pomocą dla Polaków na Litwie np. polskim szkołom, za wydawaniem kart Polaka, a nawet akcją repatriacji jeśli ktoś z litewskich Polaków ma na to ochotę.