Rosja: Spirit of „Sagra”!

Dziki Zachód na Wschodzie – tak należałoby podsumować wydarzenia, które miały miejsce w Rosji. Wprawdzie wszystko zdarzyło się jakieś 2 tygodnie temu, ale dopiero przedwczoraj rosyjskie media i portale informacyjne przekazały wieść. Mieszkańcy niewielkiej wioski Sagra znajdującej się niedaleko od Jekaterynburga (Obwód Swierdłowski) stoczyli bitwę z hordą kolorowych bandytów, prawdopodobnie powiązanych z kartelem narkotykowym.

Policja wciąż ustala szczegóły dotyczące zdarzeń w wiosce Sagra. Spójrzmy jednak na historię opisaną według doniesień samych mieszkańców.

Sagra to mała wieś położona ok 30 km na północny zachód od Jekaterynburga. Etniczni Rosjanie tam żyjący od dawna mierzyli się z problemem przestępczości, za którą miał odpowiadać lokalny boss Sergiej Krasnoperow, którego pseudonim „Sergiej Cygan” nie pozostawia pytania o narodowość. Kilku Rosjan miało zostać obrabowanych przez jego „żołnierzy”. Pod koniec czerwca, dwóch mieszkańców Sagry, Zubarew i Gorodiłow, odwiedziło dom Sergeja na krańcu wioski, gdzie stwierdzili, że padli ofiarą rabunków dokonanych przez jego chłopców na posyłki. Kilku Cyganów dostało „po strzale” i goście wrócili do swych domów, w nadziei iż sprawa została rozwiązana.

Jednakże Krasnoperow „Cygan” chciał zemsty. Zebrał kilku opryszków ze swojej ekipy i odwiedził domy tych, którzy zeszłego dnia naszli jego dom. Bandyci pochodzenia azerskiego mieli przykładać dzieciom noże do gardeł, a Krasnoperow komentował to krótko „nie zadzierajcie z Cyganem”. Gdy Zubarew dowiedział się o incydencie, dopadł Krasnoperowa. Tym razem obaj umówili się na „solówkę” tego samego dnia. Bójka miała się odbyć o godzinie 16.00, jednak Krasnoperow nie przyszedł. Za to o 23.00 ktoś zaalarmował całą wioskę o fakcie, że właśnie przyjechało ok 15 samochodów napchanych „czarnymi”. Łącznie napastników mogło być, według późniejszych ustaleń policji i zeznań świadków, nawet ponad 60. Wszyscy uzbrojeni w pałki i noże, być może także w broń palną. Według świadków, wyglądali tak jakby przybyli do wioski z zamiarem dokonania pogromu.

Naprzeciwko najeźdźcom stanęło zaledwie 9 mężczyzn (nazwanych potem bardzo słusznie przez jednego z dziennikarzy „Spartanami”), uzbrojonych w 6 wideł i 3 strzelby myśliwskie z jedynie 4 nabojami. Po pozbyciu się przez nich wszystkich kul ze sztucerów, horda kolorowych zaczęła uciekać w panice. Jeden z nich, zidentyfikowany później jako Faeg Musajew padł trupem od celnego strzału. Był Azerem i pochodził z Gruzji. Postrzelono także kilku pozostałych. Po stronie rosyjskiej nie odnotowano żadnych ofiar ani rannych. Wkrótce potem na miejsce przyjechała policja oraz lokalne media i pozarządowi działacze antynarkotykowi.

Sprawa rosyjskiej wioski „Sagra” obiła się, co prawda z wielodniowym opóźnieniem, głośnym echem w rosyjskich mediach. Lokalny śledczy po odwiedzeniu wioski oznajmił, iż walka z kolorowymi nie miała nic wspólnego z „nacjonalistycznym sentymentem”, o który natychmiast zaczęły martwić się liberalne media, politycy i stacje radiowe. Z kolei Jewgenij Malenkin, prezes lokalnej organizacji pozarządowej monitorującej, we współpracy z rosyjskimi służbami porządkowymi, działalność gangów narkotykowych, stanął w obronie rosyjskich Spartan. „To był uzbrojony po zęby gang, który miał jeden cel – sterroryzować mieszkańców Sargi, aby przestali naciskać na Cygana.” Malenkin dodał, że Cyganie dokonywali licznych rabunków i włamań na terenie wioski, czyniąc życie w niej bardzo uciążliwym. „To potworne, wyglądało na coś więcej masakrę, gdzie ludzie jedynie próbowali bronić swych rodzin. Powinni zostać odznaczeni za to, co zrobili i była to czysta samoobrona.”

Śledztwo w sprawie hordy imigrantów trwa, trwają też ustalenia, czy byli powiązani z przestępczością narkotykową. Dwóch mężczyzn biorących udział w „rosyjskiej Sparcie”, Zubarew i Gorodiłow, zostali aresztowani na jedną dobę i wypuszczeni.

Komentarz: 60 imigranckich bandziorów uzbrojonych w pałki i uciekających przed salwami z 3 strzelb przywodzi na myśl dziesiątki tysięcy Zulusów uzbrojonych w dzidy i pierzchających przed niewielkim oddziałem Burów nad rzeką Blood River. Tak czy inaczej – brawa dla Rosjan. Wszyscy musimy myśleć w ten sposób – nasze domy, nasze wioski, nasze miasta – naszymi twierdzami! Это Сагра!

http://www.themoscownews.com/society/20110711/188832966.html

http://www.agoodtreaty.com/2011/07/14/russia-after-sagra/