4000 działaczy i sympatyków ruchu CasaPound wzięło udział 5 marca 2011 roku w ogólnokrajowej manifestacji w Bolzano – stolicy autonomicznej prowincji o tej samej nazwie (zwanej również Tyrolem Południowym). Celem było podkreślenie przynależności regionu do Włoch, stąd też jedno z mobilizacyjnych haseł – „Bolzano to Włochy”. Bezpośrednim impulsem do organizacji wydarzenia było porozumienie podpisane pod koniec stycznia pomiędzy ministrem kultury Włoch Sandro Bondim a reprezentującą interesy niemieckiej mniejszości Południowotyrolską Partią Ludową (Südtiroler Volkspartei, SVP). Otwiera ono drogę do usuwania „kontrowersyjnych” monumentów z epoki Mussoliniego, podkreślających włoską obecność w tej części kraju, a których symbolika spotykała się wielokrotnie z protestami środowisk lewicowych oraz niektórych reprezentantów mniejszości niemieckiej. Dla działaczy CasaPound oraz regionalnej partii Unitalia są one częścią narodowego dziedzictwa i elementem wzmacniającym poczucie jedności z rodakami.
Data manifestacji jedynie o kilkanaście dni wyprzedziła 150 rocznicę zjednoczenia Włoch, co już w pewien sposób sprawiło, iż zyskała ona charakter symboliczny. Pochód tysięcy włoskich narodowych radykałów otwierał transparent z hasłem w języku niemieckim „Przeciwko waszej arogancji, za współistnieniem”. Te po włosku głosiły m.in. „Żadnych kompromisów w kwestii tożsamości narodu”, „Tak dla koegzystencji, nie dla arogancji”, „Nasze marmury przeciwko waszemu bagnu”, wszystko to przy morzu włoskich flag narodowych oraz symboli CPI, a także jego młodzieżowej części Blocco Studentesco dało czytelny przekaz – tu są Włochy i nic tego nie zmieni. „Co zostało zapisane krwią bohaterów, nie przekreśli ślina polityków” – słowa z plakatu przygotowanego na okoliczność największej w tym roku manifestacji „faszystów trzeciego millennium” znajdują oddźwięk także w naszym krajowym, jak i międzynarodowym kontekście.
Bolzano è Italia, Kosovo je Srbija, Śląsk to Polska. (WT)
Zdjęcia: http://www.casapounditalia.org/
7 marca 2011 o 21:51
nie zbyt to rozumiem , przecież to jest część Tyrolu , który należał do Monarchii Habsburgów , Włosi te tereny zagarnęli , tam od wieków było duże osadnictwo niemieckie.
7 marca 2011 o 22:53
Chodzi o rozsadzanie od środka państw narodowych, nic innego. Osadnictwo sobie mogło być, tak jak np w Siedmiogrodzie i mieszkający tam Niemcy zawsze byli lojalni wobec narodów, wokół których mieszkali.
8 marca 2011 o 00:45
Tylko że te tereny do I WŚ należały do Austrii, a Anglia podarowała je Włochom za włączenie Włoch do wojny po stronie Ententy.
8 marca 2011 o 00:51
I nigdy wcześniej Włosi nie mięli tych ziem.
8 marca 2011 o 10:47
Krzysztof, Scypion – racja! Tyrol Pd. dla Austrii, Szczecin dla Niemiec, Wrocław i Gdańsk na wolne miasta pod międzynarodowym zarządem:)
8 marca 2011 o 16:30
Ale Szczecin należał do Polski za Piastów, a ludy zamieszkujące te ziemie były ze Słowian, Wrocław należał do książąt Piastowskich, nawet jak Polska go utraciła, Gdańsk należał przed Krzyżakami i później po Grunwaldzie i powstaniach mieszczan w Prusach, coraz więcej Pomorza należało do Polski, a Prusy były lennikiem. A Tyrol nigdy! nie należał do Włoch i nie było tam nawet osadnictwa włoskiego, nawet teraz większość ludzi to Austriacy i po niemiecku mówią. Chyba jest różnica między latami wojen z Niemcami o przynależności ziem do państw, a bonusem, gratką konferencji międzynarodowej, która podarowała to Włochom, rozbierając część Austrii. Anglicy uwielbiają takie rzeczy, to oni też narysowali ołówkiem Irak i linię Curzona.
8 marca 2011 o 16:49
1. Szczecin był polski przez ok.100 lat z czego połowę jako lenno. W 1945 roku nie było w tym mieście nic polskiego i jedyną przesłanką za przyznaniem do Polsce było widzimisię Wąsatego Józka.
2. Wrocław był tyleż polski, co czeski, trochę krócej niemiecki, ale to osadnictwo niemieckie nadawało ton jeszcze w czasach panowania polskiego czy czeskiego (zresztą późniejsi Piastowie byli mocno zniemczeni). W początkach XXw. we Wrocławiu i okolicach nie było prawie ludności polskiej – wszystko to napłynęło po wojnie ze wschodu i Polski centralnej.
3. Gdańsk z tej trójki był najdłużej polski, tylko zawsze na osobnych zasadach, a etnicznie był tyleż polski, co niemiecki.
4. Słowiańskość tych ziem jest argumentem równie słabym, jak przynależność Tyrolu do Imperium Rzymskiego.
Mimo to nikt przy zdrowych zmysłach nie kwestionuje dziś polskości Z.O., więc nie bardzo rozumiem na jakiej podstawie kwestionować włoskość Bolzano (prawie 100lat nieprzerwanie w granicach państwa włoskiego), które włoscy Alpini wywalczyli krwawą ofiarą.
8 marca 2011 o 16:57
Ja nie neguje, akurat nie będę bronił rozbiorów Austrii, bo kto jak kto, ale oni zasłużyli na taki los. Do tego nie obchodzi mnie to za bardzo, bo sami mamy wiele problemów. Ale ciekawa sprawa a propos twojego pkt. 2, na tereny Tyrolu do tej pory nie napłynęła ludność Włoska w jakimś tam wielkim wymiarze, bo dalej tam mieszkają od 100 lat Austriacy, a Nas się rzecz miała inaczej, Stalin przeprowadził wielkie przesiedlenia ludności, aby zmienić populację danego narodu, tam gdzie mu to pasowało. A tam dalej żyją ludzie tak, jak 100 lat temu pod względem kulturowym.
8 marca 2011 o 16:58
Poza tym o jakim państwie włoskim można mówić w perspektywie historycznej… Do Garibaldiego mamy misz-masz.
8 marca 2011 o 17:03
Swoją drogą
8 marca 2011 o 17:13
Na terenie samego Bolzano ok. 70% określa się mglistym mianem Tyrolczyków, ale ponad połowa z nich posługuje się językiem włoskim, a nie niemieckim – mimo wieloletniego uprzywilejowania jęz.niemieckiego. Dookoła proporcje są odwrotne.
Przyznanie Włochom Bolzano nie było efektem międzynarodowej inżynierii polityczno-etnicznej (jak współcześnie np. afera kosowska), ale był to wynik przegranej przez Austrię wojny. Warto dodać, że wojny którą sami rozpoczęli.
8 marca 2011 o 17:18
A Włosi byli sojusznikami, którzy nie pomogli, a potem zerwali sojusz i wypowiedzieli wojnę Austrii :D. A te dane dotyczą stanu obecnego, czy przed wojennego?
8 marca 2011 o 17:20
Obecnego.
8 marca 2011 o 18:31
http://www.pogon.lt/505/mniejsz.html
tam jest co nie co o Tyrolu ^^
Enjoy
10 marca 2011 o 22:25
Casapound maszerowało z transparentem „Gegen eure Arroganz, fur das Zusammenleben”, więc raczej nie chodzi o jakąś opresję wobec Niemców, tylko najwidoczniej jakieś anty-włoskie, separatystyczne dążenia.