Według informacji Polskiego Radia, w przyszłym tygodniu dojdzie w Pekinie do sfinalizowania umowy sprzedaży części Huty Stalowa Wola chińskiemu koncernowi LiuGong Construction Machinery, LLC.
Kupujący zadeklarowali wykup cywilnej części huty (Oddział 1), zajmującej się produkcją maszyn budowlanych oraz 100% aktywów spółki Dressta (w tym praw własności intelektualnej i znaków towarowych) oraz jej spółek zależnych.
Produktem finalnym Huty Stalowa Wola S.A. są maszyny budowlane do prac ziemnych i drogowych takie jak:
* Koparko-ładowarka
* Ładowarka kołowa
* Spycharka gąsienicowa
* Układarka rur
* Przesuwarka taśmociągów
* Kompaktor
LiuGong Machinery jest głównym producentem ciężkiego sprzętu budowlanego w Chinach. Przedstawiciele koncernu deklarują, że kupno Huty Stalowa Wola stanowi część projektu ekspansji tej firmy na rynki światowe (głównie europejskie i północnoamerykańskie).
Szczegóły finansowe transakcji sprzedaży HSW są trzymane w tajemnicy, rządowi wysłannicy nie chcą komentować treści umowy przed jej podpisaniem.
22 stycznia 2011 o 15:56
Sprzedajmy wszystko, najlepiej za bezcen! A teraz wracając do tematu „raju” chińskiego – domorośli kapitaliści wykształceni na blogu Korwina twierdzą, że „model chiński” jest wspaniały, doskonały, stanowi drogowskaz dla Europy, ludzie dobrze zarabiają, bla bla bla. Jak to się ma do rzeczywistości? Nijak! Żeby nie być gołosłownym – podam przykład z mojego miasta. Celsa Ostrowiec sprowadziła tanią siłę roboczą z Chin, ulokowali ich hotelu hutniczym, płacili i płacą im jak na nasze warunki śmieszne pieniądze, ale Chińczycy są zadowoleni i twierdzą, że zarabiają dobrze. Czyżby w Chinach, mówiąc kolokwialnie – ludzie zapieprzają za miskę ryżu? Drodzy kapitaliści – czy ten przykład nie wprowadza Was w konfuzję? Pewnie nie, bo Chinczycy sami zgodzili się pracować za śmieszne pieniądze! Poza tym kapitalizm zakłada swobodny przepływ dóbr, usług i ludzi, więc jest ok! Against socialism!
22 stycznia 2011 o 19:18
Zyta Gilowska stwierdziła, że rozpaczliwe szukanie pieniędzy do budżetu rząd Tuska rozpocznie w momencie, gdy nie będzie już co prywatyzować. Najbardziej żal, że przepadła największa inwestycja II RP mam na myśli stocznie. Jeszcze tylko rolnictwo jest u nas na jako takim poziomie, i jedynie w tym sektorze jesteśmy poważnym producentem. Polski przemysł prawie nie istnieje. Ostatnio w tv dowiedziałam się, że większość licencji na gaz łupkowy też jest w rękach zachodnich firm, więc i tu będą zarabiać pośrednicy ale nie Polscy
23 stycznia 2011 o 02:11
Drogi..hmm socjalisto ? Jest coś takiego jak zamknięte granice. A że władza nie dba o własnego obywatela tylko myśli o pieniądzach to inna kwestia.
23 stycznia 2011 o 09:01
W takim razie w którym kraju kapitalistycznym istnieje coś takiego jak zamknięte granice?
23 stycznia 2011 o 09:27
Wracając jesze do gospodarki Chin – z pozoru wydaje się wspaniała (wysoki wzrost PKB, podbijanie rynków Zachodnich, inwestycje), tylko jakim odbywa się to kosztem. Degradacja środowiska, zalewanie rynków innych krajów tanim towarem (wiadomo jakiej jakości), niskie pensje (bardzo duży odsetek Chińczyków żyje w ubóstwie, co popycha ich do emigracji do krajów Europejskich), szastanie kredytami, dotacje dla przedsiębiorstw, często nierentownych (tak dotacje – czyt. socjalizm :)) – to tylko niektóre z patologii gospodarki Chin. Czy Chiny to drogowskaz i wzór kapitalizmu (przecież tam też jest „socjal” :lol:)?
23 stycznia 2011 o 11:55
Nie, nie Chiny lecz na przykład taki Singapur.
30 sierpnia 2019 o 11:01
To fajnie, bo idąc tokiem myślenia korwinistów w Singapurze nie ma kapitalizmu, tylko jest socjalizm. Dlaczego? Bo tam mamy do czynienia z narodowym etatyzmem rynkowym.
23 stycznia 2011 o 17:25
Zgadza się – Singapur jest rajem kapitalistycznym – w którym roi się od bankierów i międzynarodowej finansjery. Tendencje wrostu i rozwoju gospodarczego Singapuru, zostaną w pewnym ukrócone przez sztuczne wywołanie kryzysu – przecież finansjera musi też zarobić. Azjatycki „tygrys” chyba dobrze pamięta czym kończy się spekulacja i działania anonimowego kapitału spekulacyjnego (kryzys finansowy w latach 90). Można rzec – nie unikną przeznaczenia i wcześniej czy później ponownie pojawi się widmo krachu gospodarczego.
25 stycznia 2011 o 07:04
Gdzie jest solidarnosc?Ten zwiazek zawodowy powinien zmienic nazwe na obojetnosc.Gdzie sa pracownicy tego zakladu,gdzie sa narodowcy?Czy komukolwiek jeszcze zalezy zeby nie wyprzedano Polski do konca?Czy bedziemy tak stac i sie przygladac a jedyne na co nas stac to na smetne rozmowy o tym jak to jest zle.Dlaczego dawniej kiedy jeden zaklad strajkowal to fala ogarniala caly kraj a teraz kazdy walczy tylko o swoje okruchy ,z tortu wlasnej branzy ktory juz do narodu nie nalezy?Gdzie jest taka prawdziwa solidarnosc?Bez niej narod nie przetrwa.Jesli zawodza liderzy to bunt powinni wzniecac szeregowi czlonkowie.Kamienice juz w wiekszosci zostaly sprzedane a ulice ktore moglyby zaplonac ogniem buntu niszczacego zdrajcow sprzedajacych narodowy majatek , wypelniaja oglupiale masy zainteresowane jedynie tanimi igrzyskami.Owe masy nie chca pamietac ze aby byl chleb potrzebna jest narodowa gospodarka ktora go wyprodukuje a nie chleb dany z laski obcych,ktorego jutro nie bedzie i za ktory trzeba drogo placic chociaz mozna miec go za darmo.I proste pytanie-czy wazniejszym problemem jest jakis przybysz z Afryki ktory zarazil kilka upadlych kobiet czy wyprzedaz narodowego majatku na ktory pracowaly pokolenia.Czy ruch narodowy bedzie sie zajmowal tzdw czy realnymi problemami narodu?