W dniach 16-18 września w strzeżonym ośrodku pod Warszawą odbędzie się III zjazd Światowego Kongresu Czeczenów. Dokładna lokalizacja będzie ujawniona dopiero w dzień kongresu, co organizatorzy tłumaczą względami bezpieczeństwa. Do Polski zjedzie się wielu czeczeńskich opozycjonistów i polityków. Zaproszony został m. in. szef czeczeńskiego rządu na emigracji Ahmed Zakajew, oskarżony przez Rosjan o terroryzm.
Światowy Kongres Czeczeński to organizacja polityczna zrzeszająca Czeczenów z całego świata – zwolenników walki o niepodległość Czeczeni.
Przeciwko organizacji zjazdu w Polsce wystąpił rosyjski ambasador Aleksander Aleksiejew, który stwierdził:
- Uważamy takie kongresy za bardzo niebezpieczną sprawę. Federacja Rosyjska prowadzi bardzo trudną walkę z terroryzmem międzynarodowym.
Aleksiejew zapowiedział także, że jeżeli na zjeździe pojawi się czeczeński premier Ahmed Zakajew to Rosja wystąpi o jego ekstradycję.
Tymczasem MSZ zapowiada, że będzie bacznie przyglądać się kongresowi. Rzecznik resortu Marcin Bosacki podkreślił, że Kongres jest współorganizowany przez rząd państwa nieuznawanego przez żaden kraj na świecie.
15 września 2010 o 20:57
Z jednej strony kk89 masz racje, sam jeszcze niedawno bezwarunkowo popierałem walkę Czeczenów. Jednak po tym, co oni zaczęli odwalać w Łomży (opis sytuacji miałem bezpośrednio od kumpli mieszkających w Łomży) moja sympatia do nich bardzo się zmniejszyła. Dużo nie różnili się w swoim działaniu i zachowaniu od Cyganów. Dodatkowo ciekawe, że na miejsce zebrania wybrali akurat Polskę i że POjeby nic z tym nie zrobili, w końcu tak im zależy na dobrych stosunkach z Rosją…
15 września 2010 o 23:03
Do kk89:
Nigga plizzzzzzzz. Rosjanie wrogiem Słowian… a kim oni są? Reszty nie będę komciał.
Tylko jedna uwaga: jak
piszesz „Niech żyje wolna Czeczenia” – to masz na myśli Czeczenię, Iczkerię czy Emirat Kaukaski? Bo ja np. założyłbym się że nie masz pojęcia „za czym” jesteś.
(do administracji – odruchowo wrzuciłem „zgłoś komentarz”, chcąc odpowiedzieć )
15 września 2010 o 23:13
„Światowy Kongres Czeczeński to organizacja polityczna zrzeszająca Czeczenów z całego świata – zwolenników walki o niepodległość Czeczeni”
Ale bzdury. Czeczeńcy nie mają jednej organizacji, jednego „państwa” itp.
Żeby było śmieszniej, bojownikami „o wolną Czeczenię” częściej niż Czeczeńcy są afgańscy i arabscy ochotnicy. Oni mają swój dzihad, Rosjanie mają wrzód na dupie, a Czeczeńcy mają przesrane bo im nie daje polityka kóz pasać w spokoju. Ot i taki to śmieszny naród.
15 września 2010 o 23:38
Każdy naród ma prawo do wyboru wlasnego losu. Jedni mogą mieszkać w szałasach z trawy, i taka ich wola. A inni w miastach.
Jedni mogą walczyć o swoje z bronią w ręku, a inni napinać sie przy kuflu piwa.
Czeczeni nie mają państwa, ale mają taką wolę. Państwa nei były rozdawane na początku świata i jak ktos sie na załapał na moment rozdawania – to ma je po wieki wieków, a inni nie. jedne narody zyja i sie rozwijaja, inne giną i znikają. Inne powstają.
Polska też miała taki śmieszny Komitet Narodowy Polski najpierw w Szwajcarii, potem w Parayżu, utrzymywany nie przez ochotników i patriotów, ale w pierwszej fazie istneinia – o czm mało kto mówi – z tego co działacze KNP wygrali w ruletkę i karty w kasynach.
A mimo to KNP doprowadził do powstania nowego państwa po latach niewoli. W dodatku panstwa, które oparte zostało na obbwatelach panstw zaborczych – bo polskich nie było.
Też niektórzy się pytali: a jacy to Polacy, są Mazurzy, Kaszubi, galijczycy, ślązacy.
Prawda jest zas taka, że jeżeli chcemy, by szanowano nasze narodowe wybory, winnismy stosować podobną zasade do innych. Inaczej będziemy dzikimi kałmukami, jak przeważająca część ROsjan, którzy ze słowiańszczyną mają tyle wspólnego, co współcześni Bułgarzy ze słowiańskimi Bułgarami, albo współczesni Włosi z Rzymianami.
Wiszu – hołota jest wszędzie. Polaków też czesto oceniano i czesto nadal sie ocenia przez pryzmat dziwek w Hiszpanii czy złodziei samochodów w Niemczech. To, powiedzmy oględnie, mocno uproszczona wizja świata.
16 września 2010 o 19:37
kk89 chciałbym tylko dodać co do Islamu w Czeczenii. Że sytuacja jest podobna jak w Afganistanie gdzie przez wojnę i rozdrobnienie polityczne Islam naprawdę był łagodny lecz później do głosu doszli Talibowie którzy chcieli prawa szariatu. Problem z Krajami Islamskimi jest taki że zawsze jest jakiś procent radykałów religijnych bo Koran tak nakazuje i to jest dla nich największy argument niż inne np. co się teraz dzieje w Turcji.
16 września 2010 o 20:13
Obecny przywódca Czeczenii, ten z nadania Rosji, też już powoli zaczyna wprowadzać szariat co nie bardzo podoba się Moskwie.
16 września 2010 o 21:53
Niech żyje wolny Slask!
16 września 2010 o 23:11
kk89 – nie masz bladego pojęcia o sytuacji w Czeczenii, więc przestań marne slogany propagandowe powtarzać.
1.Co do Szariatu, to wszystkie 3 liczące się prądy polityczne w Czeczenii są akurat zgodne.
2. Państwo czeczeńskie – co to takiego? Republika Czeczenii czy Czeczeńska Republika Iczkerii? Zresztą ani jedno, ani drugie państwem nie jest.
3. Obecnie walczący w Czeczenii ruch, to niemal wyłącznie wahhabiccy ekstremiści, niekoniecznie zresztą z Czeczenii, nie pokusiłbym się o statystyki, ale nie podejrzewam nawet, żeby Czeczeńcy byli najliczniejszą grupą etniczną. Zresztą nie kto inny jak ci radykałowie wywołali II Wojnę Czeczeńską (duet Basajew-Chattab).
Odnośnie tego co napisał Firefly – jasne, że każdy naród ma prawo itd., nawet jeśli mieszkają w chatkach z gówna. Problem w tym, że jak w 96 Czeczeńcy wywalczyli sobie niepodległość, to zaraz ekipa Basajewa zamarzyła o Emiracie Kaukaskim i zaczęła dymić, i to nie u siebie, a dookoła. Maschadow nie pokwapił się o zrobienie porządku, za to Ruscy nie dali się długo prosić. Basajew przy cichym poparciu rządu Iczkerii dał Moskwie casus belli tak dobre, że FSB by lepszego nie wymyśliło.
16 września 2010 o 23:11
FalangaNY – kulą w płot.
17 września 2010 o 03:25
Za zabicie 385 niewinnych w szkole w Beslanie w 2004 roku i za brutalność co okazali w ataku na teatr w Moskwie w 2002 roku nie wiem jak ich można wspierać. Ruchy secesyjne są często wspierane przez syjonistów i globalistów, np. Tibet. Wyjątek byli Konfederaci, którzy mieli naprawde powód do wyjścia z Stanów Zjednoczonych i za obronne swych praw byli zniszczeni przez Lincolna (aka Springsteina) i międzynarodowe zydostwo.
Na koniec, FUCK CZECZNIA!
17 września 2010 o 10:21
Jezeli jest akcja, jest i reakcja. jeżeli jakiś kraj niszczy zajęte terytoria, to lud albo sie burzy albo ulega. czeczeńcy nie ulegli i walczą. Podobnie jak Palestyńczycy.
Mówić „fuck Czeczenia” jest nie tylko językowo niepoprawne, ale na dodatek głupie. W najlepszym razie ustawia autora takich słów w równej linii z argumentacją proizraelskiej propagandy, która potępia wymuszone ludobójstwem odwetowe akcje Palestyńczyków.
A w Biesłanie, drogi skier137, to nie Czeczeńcy powybijali ludzi, a juz na pewno nie w takiej ilości. Owszem, zabili kilku-kilkunastu dorosłych zakładników, ale cała reszta – kilkaset osób – zginęła w wyniku akcji jednostek rosyjskich. Podobnie było w moskiewskim teatrze.
Może tego nie pamiętasz, ale największymi krytykami akcji wojsk rosyjskich w Biesłanie, ludźmi, którzy ujawniali kłamstwa rosyjskiej propagandy rządowej byli poźniej nie Czeczeni, ale rodzice dzieci przetrzymywanych w szkole, także tych, które zginęły.
Pisząc na jakiś temat zalecałbym ci najpierw pewną analize zjawiska, potem zapoznanie się z faktami, a potem dopiero – i to po dłuuuugim zastanowieniu – przelewanie tego na internet. Bo myslenie nie boli, a głupota pozostawia po sobie sporo niesmaku.
17 września 2010 o 10:26
Amen. Firefly – 100% słuszności.
17 września 2010 o 15:01
W Biesłanie 300 osób zginęło w wyniku źle pomyślanej akcji, ale zginęłoby 1000 gdyby jej nie przeprowadzono.
18 września 2010 o 14:27
nie wiem jak mozna popierac czeczenskich oszolomow-muzulmanow. mieli swoje 2 lata wolnosci – to skonczyly sie rajdem na Dagestan w celu stworzenia kalifatu kaukazkiego. obecni ‚partyzanci’ sa najbardziej radykalnymi z muzulmanow, sa wahabitami. wiec popieranie ich, to jak popieranie al-qaidy. poza tym trzeba zrozumiec, ze Rosja to kilkanascie innych ‚nacji’ co bysmy zrobili jak by np. Slazacy chcieli niepodleglosci ?
18 września 2010 o 19:02
Czeczeni: to kongres kolaborantów i zdrajców
Rozpoczynający się w Pułtusku Kongres Narodu Czeczeńskiego ma przybliżyć zakończenie wojny na Kaukazie – twierdzą organizatorzy. – To spotkanie zdrajców i kolaborantów – uważają czeczeńscy uchodźcy, którzy mieszkają w Polsce. Ich zdaniem jedynie walczący partyzanci reprezentują dzisiaj Czeczenów. – Nikt z nich nie przyjechał do Pułtuska – twierdzi pragnący zachować anonimowość Czeczen.
- To jest organizacja, która nie ma poparcia. Nikt nie wybierał tego kongresu – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską udzielający się w diasporze Czeczen, który nie chce, by ujawnić jego tożsamość. – Dziś stroną reprezentującą naród czeczeński są ci, którzy walczą, partyzanci, a całe to zgromadzenie odbywa się za ich plecami i bez ich zgody, a to jest zdrada – zaznacza.
Partyzanci bojkotują
Rzeczywiście, jak podaje niezależna czeczeńska agencja prasowa kavkazcenter.net, przywódcy partyzantów dystansują się od rozpoczynającego się w Polsce kongresu. Zaproszenie zbojkotowała m.in. Ałła Dudajewa, wdowa po pierwszym prezydencie Czeczeńskiej Republiki Iczkerii, a także cieszący się posłuchem Akhjad Idigow.
- To kłamstwo, że do Polski przyjechali reprezentanci partyzantów – podkreśla nasz rozmówca. Organizatorzy na liście zaproszonych umieścili nazwiska rebeliantów. Jego zdaniem, zrobili to po to, by uwiarygodnić swoje zebranie. Partyzanci twierdzą, że ich nazwiska zostały wykorzystane.
Dalej w swym sądzie posuwa się inny współpracownik Asłana Maschadowa, prezydenta Czeczenii zmasakrowanego przez Rosjan (jego zwłoki pozbawiono oczu i pochowano w nieznanym miejscu), Apti Batalow. Na stronie kackacenter.net umieścił film, w którym twierdzi, że spotkanie zorganizowano na zlecenie FSB w interesie prywatnym Putina i całej Rosji.
Nasz rozmówca zgadza się z tą opinią. Żaden z czeczeńskich przywódców, który sprzeciwiał się Rosji, nie przeżył w zderzeniu z rosyjskimi służbami bezpieczeństwa. Dudajewa zabiła rakieta, gdy został namierzony podczas rozmowy przez telefon satelitarny. Maschadowa zastrzelili rosyjscy komandosi, a udany zamach na Zelichmana Jandarbijewa przygotowali w Katarze dwaj agenci rosyjskich tajnych służb.
Wszyscy giną, a oni nie
Tymczasem, jak przypomina nasz rozmówca, Deni Teps – główny organizator kongresu – pracuje w szkole milicyjnej, a Ahmed Zakajew spokojnie żyje w Londynie. – FSB wykończyło Litwinienkę, gdyby chcieli, mogliby to samo zrobić z Zakajewem. A jednak tego nie robią – mówi nasz rozmówca. W jego opinii, rosyjskie władze mają plan wobec Zakajewa. Samozwańczy premier rządu czeczeńskiego na emigracji miałby zastąpić na stanowisku szefa Republiki Czeczeńskiej w ramach Federacji Rosyjskiej Ramzana Kadyrowa.
Czytaj więcej w wywiadzie z przewodniczącym kongresu, Denim Tepsem!
- Tej tezy nie można zweryfikować – zauważa Anna Łabuszewska z Ośrodka Studiów Wschodnich. – Przemawia za nią jednak fakt, że Kadyrow staje się coraz mniej wygodnym partnerem dla Moskwy – dodaje.
Ramzan Kadyrow, uważany za człowieka Władimira Putina słynie z okrucieństwa. Niezależna dziennikarka, która została zamordowana w niewyjaśnionych okolicznościach, Anna Politkowska, oskarżała go o torturowanie przeciwników politycznych i brutalne rządy. Kadyrow został mianowany przez Rosję najpierw wicepremierem, potem zaś objął urząd prezydenta Czeczenii.
Kadyrow kontra Zakajew?
W tej chwili niemal całkowitą władzę w tej części Kaukazu sprawuje tzw. „klan Kadyrowa” –rodzina prezydenta oraz ci, którzy go poparli. A sam Ramzan, mimo wielu deklaracji podległości wobec Rosji, staje się coraz bardziej niezależny od Moskwy. A to może nie podobać się centrali.
Kadyrow nie jest również popularny wśród Czeczenów. Ahmed Zakajew na jego miejscu cieszyłyby się zapewne większym poparciem.
- Kadyrow ma wielu przeciwników wśród przedstawicieli resortów siłowych – mówi Wirtualnej Polsce Pawieł Felgenhauer, ekspert ds. Kaukazu i publicysta opozycyjnej wobec Kremla „Nowej Gaziety”. – Cieszy się jednak poparciem Putina. Nie sądzę, by na razie miało dojść do jakiejkolwiek zmiany. Felgenhauer przyznał jednak, że Kreml prowadzi z Zakajewem negocjacje.
Co prawda Moskwa wysłała za nim list gończy, oskarżający czeczeńskiego polityka m.in. o terroryzm, nie żąda jednak zbyt ostro wydania poszukiwanego. Wniosek jaki skierowała do Danii w 2002 zawierał jednak błędy formalne (pomylono otczestwo Zakajewa) i na tej podstawie został odrzucony.
Do Polski o ekstradycję szefa czeczeńskiego rządu emigracyjnego ambasada Rosji wystąpiła dopiero przed kongresem, mimo tego, że Zakajew przebywał w naszym kraju już wielokrotnie. W samym 2010 roku był w Polsce dwa razy. Dlaczego dopiero za trzecim zareagowała rosyjska dyplomacja? Dlaczego dopiero teraz został on zatrzymany przez policję?
Zdaniem prominentnego czeczeńskiego uchodźcy, dlatego że Zakajew prowadzi z Rosjanami grę. Z jednej strony jest „prześladowany”, z drugiej potajemnie negocjuje z Kremlem. Dzięki temu nie traci twarzy w oczach Czeczenów czy opinii międzynarodowej, a jednocześnie zapewnia sobie możliwość powrotu do ojczyzny.
Deni Teps, w rozmowie z Wirtualną Polską, zaprzecza tym pogłoskom. Dlaczego czeczeńscy partyzanci je rozpuszczają? Bo chcą zdyskredytować Zakajewa – twierdzi Teps.
Kongres, który rozpoczyna się w Pułtusku z pewnością pokazuje jedno – jak bardzo podzielony jest naród czeczeński. Korzystać z tego może jedynie Rosja.
Paweł Orłowski, Wirtualna Polska