Na wczorajszej Paradzie Miłości w Duisburgu zginęło 19 osób, a 340 osób zostało rannych (w tym ponad 100 w stanie krytycznym). Tłum „imprezowiczów” kumulujący się pod mostami stratował innych uczestników, którzy chcieli dostać się na paradę.
Organizator zapowiedział, że impreza nie będzie kontynuowana.
- Źródło: Wikipedia
Love Parade lub Loveparade (pol. Parada Miłości) to największy, plenerowy festiwal muzyki elektronicznej. Festiwal ma charakter cykliczny i odbywał się co roku. Należy obok Mayday do najstarszych imprez. Od 1989 do 2007 organizowany był w Berlinie, później w miastach Zagłębia Ruhry. Na Paradzie gra się głównie muzykę taką jak: trance, house, techno, schranz oraz minimal. Organizowane są także imprezy wzorowane na berlińskiej w wielu miastach na całym świecie. Do charakterystycznych cech festiwalu należy jego forma, polegająca na przemarszu głównymi arteriami miasta do punktu docelowego festiwalu. Przemarszowi towarzyszą samochody ciężarowe, platformy, zapewniające nagłośnienie i oprawę świetlną. Sama nazwa festiwalu wywodzi się od jego charakterystycznej formy, marszu – parady.
Impreza była doskonałym miejscem promowania rozwiązłości i otwartości seksualnej. Jej uczestniczy uprawiali publicznie seks i często byli pod wpływem narkotyków. Parada skupiała także środowiska homoseksualne.
Na podstawie Wikipedii i doniesień medialnych
25 lipca 2010 o 21:49
Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy…
25 lipca 2010 o 22:30
Słyszałem, że niejeden, po paradzie,jak się ockną to się zastanawiał, czy to hemoroidy pękły, czy też z innego powodu krwawi;) Zlot pedalstwa i tyle.
26 lipca 2010 o 10:59
Mieć należy nadzieję, że więcej tego typu imprez nie będzie. I to nie tylko love parade ale i gay pride oraz manifestów onanistycznych. Techno zamieniło się w Totentanz. Zmasakrowane ciała a ich dusze już wylądowały w ogniu piekielnym. Koniec z paradami!
26 lipca 2010 o 13:30
„Zmasakrowane ciała a ich dusze już wylądowały w ogniu piekielnym”
Ho, ho… A co Cię upoważnia do wydawania takich autorytatywnych osądów? Nie rozumiem tekstów typu: „i dobrze, w końcu na love parade jeżdżą same pedały i hedoniści”. Nie uwierzę, że wśród ponad miliona osób, wszyscy to ćpuny i degeneraci. Bzdura. Przecież tam była też młodzież, zwyczajni ludzie… Zamiast potępienia, może odrobina chrześcijańskiego miłosierdzia?
26 lipca 2010 o 15:10
Akurat mam gdzieś, kto zginął. Impreza dla ścierwa. Na marszach równości też chodzą heteroseksualne pajace.
26 lipca 2010 o 15:13
To tak trochę, jakby się okazało, że z tych 19 ofiar, 10 to byli skini albo autonomiczni nacjonaliści. No ale pytanie – po jaką cholerę oni tam? Oglądać 40letnie Niemki w negliżu albo gówniary obciągające komuś w krzakach?
26 lipca 2010 o 19:32
zaczelo sie od tajlandii a skaczylo w niemczech.
26 lipca 2010 o 19:50
http://fronda.pl/news/czytaj/papiez_wspomnial_o_ofiarach_niemieckiego_technoparty Pełna zgoda ze Zbyszkiem