Prezydent Francji Nicolas Sarkozy zapowiedział przeprowadzenie 28 lipca bieżącego roku konferencji na temat „przestępczości wśród niektórych Romów i innych nomadów.” Zapowiedział likwidację nielegalnych obozowisk imigrantów.
Znalazł się z tego powodu na celowniku organizacji romskich i praw człowieka, którzy nazwali to działanie piętnowaniem mniejszości narodowych i sugerowaniem, że wszyscy Cyganie to przestępcy.
Konferencja jest efektem wydarzeń w Saint-Aingan, gdzie policja zastrzeliła mężczyznę romskiego pochodzenia uciekającego z kradzieży samochodem. Według romskiej wersji zdarzeń było to spowodowane rasizmem funkcjonariuszy prawa. Policjanci mówią, że to wina kierowcy, który nie zatrzymał się na ich wezwanie. Po tym wydarzeniu Cyganie wywołali rozruchy i spalili w odwecie wiele samochodów. Zbrojnie zaaatakowali posterunek żandarmerii.
Sarkozy jest znienawidzony przez emigrantów, gdyż w jednym z wywiadów nazwał ich „zwykłą hołotą”.
Na podstawie: RP.PL
24 lipca 2010 o 13:27
I w 2006r. jako minister spraw wewnętrznych nie kiwnął palcem, żeby skutecznie opanować zamieszki.
24 lipca 2010 o 15:36
Chodzi Ci o zamieszki w listopadzie 2005 czy te mniejsze w czerwcu 2006? Bo jeśli te pierwsze, to przecież wprowadzono stan wyjątkowy, wysłano parę tysięcy funkcjonariuszy policji. Ale co taki minister może zrobić, jeśli większość policjantów boi się wchodzić do dzielnic imigranckich, bo ich tam pobiją albo zastrzelą. Tydzień temu mieliśmy czterodniową burdę w Grenoble. Policja przechadzała się między wrakami samochodów i wypatrywała imigrantów, a Francuzi zrzucali winę na Sarkozyego, który nie chce podnieść zasiłków dla bezrobotnych. Albo lewicowi Francuzi dzwonili do dziennikarzy, że helikoptery latają za głośno i przeszkadzają im w spaniu. To jest po prostu parodia, zwykli obywatele po prostu nie chcą widzieć tego problemu. W GW i podobnych mediach napisali, że to wina rządu, który dyskryminuje ludność napływową.
24 lipca 2010 o 15:53
To ciekawe, że odkryłeś poglądy polityczne w tym, że ktoś dzwonił bo mu helikoptery przeszkadzają… też bym dzwonił, miło mi, jestem lewicowiec.
Ale co taki minister może zrobić.. pewnie, wina wszystkich funkcjonariuszy. Śmiech na sali.
Tak samo Chirac gdy pojechał do jakiegoś kraju afrykańskiego, to obraził jego obywateli, bo powiedział potem do francuskich mediów coś w stylu „starałem się do nich mówić tak, jakby byli inteligentni i wysoko rozwinięci”. Osobiste poglądy tych wolnomularzy mam gdzieś. Sarkozy to niewłaściwy człowiek na niewłaściwym miejscu, orędownik walki z nacjonalizmem, zagorzały wróg wszelkich frakcji narodowych w PE. Był też głównym inicjatorem nagonki na Nigela Farage po tym jak ten wyśmiał prezydenta europki, van Rompuya. Wzorzec? Żartujesz chyba.
24 lipca 2010 o 15:55
No tak, skoro GW delikatnie coś krytykuje, to to co jest krytykowane jest już ultra-nacjonalistyczne. Trzeba patrzyć trochę głębiej na takie osoby jak Sarkozy. Zadeklarowany mason, anty-nacjonalista, wróg Le Pena i wszystkich frakcji narodowych we Francji. Wystarczy. Precz z nim i ze wszystkimi takimi jak on!
24 lipca 2010 o 16:08
Sarkozy próbuje skanalizować uwagę opinii publicznej w jakiś kontrowersyjny temat, co by zbytnio nie skupiano się na aferze o powiązaniach francuskiej centroprawicy z kręgami biznesowymi, w którą jest wmieszany.
24 lipca 2010 o 16:39
Nie nazwałem nigdzie Sarkozy’ego wzorcem. Mentalność Francuzów jest taka, a nie inna i tego się nie da zmienić. Głównym celem prezydenta Francji jest przejęcie elektoratu Le Pena, więc pozuje na człowieka, który jest antyimigrancki i silnie prawicowy. Jak dobrze wiemy, nie udaje mu się to. Jednak nie można zrzucać winy wyłącznie na niego, to jest akurat przywara całej tamtejszej centroprawicowej klasy politycznej. A co do helikopterów. Jeśli imigranci podpalali by na twojej ulicy samochody to chyba być nie dzwonił na policję, że helikoptery szukające bandytów są za głośne?
Wyobrażasz sobie, że Sarkozy jako MSW poszedłby z trójkolorówką na czele bojowych oddziałów Francuzów, żeby zaprowadzić pokój w tych dzielnicach? Nie, bo po prostu od tego jest policja, a jak wiemy w krajach ogarniętych maniakalną political corectness (stara Unia) ona nie radzi sobie. Imigranci będą rozrabiać, aż ktoś ich odeśle do domu albo zfrankizuje.
Podstawową cecha wszystkich demoliberlanych polityków jest to, że ich głównym zmartwieniem są kolejne wybory. Taki jest Sarkozy, Kaczyński Merkel czy Tusk. Lewice od prawicy różni głównie taka rzecz, że ci pierwsi mogą o wiele więcej napsuć w państwie zadłużając je, rozdmuchując w głupi sposób socjal albo niszcząc moralność.
24 lipca 2010 o 16:45
Otóż to. Wszystkie chwyty są dozwolone, aby odwrócić uwagę od powiązań kolegów Prezydenta Sarkozy’ego i jego kontaktów z panią Bettencourt. Wskaźniki zaufania spadają, więc rzućmy kogoś na pożarcie. W kwestiach imigrantów francuski establishment powinien zamilczeć, jak słusznie powiada Marine Le Pen.
Sarkozy jest pewnie znienawidzony przez „emigrantów”, gdyż przez politykę jego i poprzedników są zmuszeni opuszczać Francję
Sam jako potomek imigrantów z pewnością nie podejmie drastycznych środków.
28 lipca 2010 o 22:02
Konferencja odbyła się wczoraj, Romowie powiedzieli, że „Rząd wypowiedział im wojnę”.
A Marine le Pen to skomentowała: „Prezydent napina bicepsy przed kamerami, mając nadzieję, że wmówi ludziom, iż naprawdę działa”