„…silnych i szlachetnych, którzy najpierw odnoszą zwycięstwo nad sobą, a dopiero potem nad innymi”, wyznaje nam na kartach „Płonących Dusz” Leon Degrelle. Wiara we wskrzeszenie rycerskiego ideału krzyczy z niezliczonych stron zapełnionych jego pismem i z każdej godziny życia bohaterskiego Belga. Nietrudno wyobrazić go sobie na tle wspaniałych, rozedrganych niczym płomienie, sztandarów ruchu REX: podpalającego dusze rówieśników. Maszerującego przez bezkresne, szare przestrzenie zgliszczy w maskującym feldgrau: niczym pośród morza popiołów.
Rycerz XX wieku, który pojął i ocalił dla nas istotę rycerstwa, którą jest Wiara. „Dawać całkowicie, bez wyrachowania -tak, aby po tamtej stronie znalazło się wszystko, a po naszej nie zostało nic- można jedynie, gdy wpierw zabije się miłość własną.” Jak wstrętny musi wydawać się ten ethos tym, którzy wszystko chcieliby policzyć, na wszystkim zarobić? Nie są już zdolni widzieć nic ponad to, co najmniej istotne: rachubę zysków i strat. Porywy serc, tchnienia woli i wzloty duszy -jeżeli w ogóle je dostrzegają!- uwiązują do szal wagi odmierzającej uncje złota. Nie, nie możemy zgodzić się na świat, w którym kupiec znaczy więcej od rycerza, a rycerz jest kupcem. „Gdzie jest ten wasz Duch” -pytają nas mrużąc oczy- „gdyż pomierzyliśmy historię i nie znaleźliśmy go!” Milczymy. Koalicyjki odcinają się błyskiem od czerni koszul.
„Czyste serca zwyciężą. Jedynie idealiści mogą zmienić świat.”
Patryk Łomień
19 lipca 2010 o 21:13
Ciekawy styl, czekamy na więcej.
19 lipca 2010 o 23:45
Dobre
20 lipca 2010 o 01:48
Uwaga techniczna – napisz więcej następnym razem. A ogólnie spoko.
20 lipca 2010 o 07:22
Nie widzę powodu aby pisać więcej.. Na tym właśnie polega blog, krótko i po swojemu.
20 lipca 2010 o 14:32
Co prawda faktycznie można by napisać nieco więcej, z naciskiem na „nieco”. Ale kiedy będziemy wymagać przydługich tekstów – blogerów będzie niewielu. Nie każdemu chce się rozpisywać na kilka stron, nie każdy ma na to czas. Niekiedy ważne przesłanie można napisać w kilku linijkach.
20 lipca 2010 o 16:07
No ja też nie miałem na myśli „dużo więcej”, tak z jeden akapit.
20 lipca 2010 o 17:01
I nie każdemu potem chce się to czytać. Dla mnie git, w sam raz.