Roman Dmowski, „Wielki Wskrzesiciel Niepodległej Polski”, jak to często i niebanalnie ujmowała przedwojenna prasa, bawił na Podhalu co najmniej kilkakrotnie. Niestety ze względu na różne siły wypadkowe z tych wizyt zachowało się niewiele materiałów źródłowych; aczkolwiek podczas usilnych poszukiwań w obrębie bogatej przecież historii podhalańskiego Ruchu Narodowego udało się ustalić kilka faktów. 2 stycznia będzie obchodzona kolejna, 74. już rocznica śmierci tego niewątpliwie Wielkiego Polaka. Warto więc chociażby z tej okazji opisać i przelać na papier wszystkie do tej pory zebrane i jakże mało znane – również przez samych współczesnych podhalańskich narodowców – informacje.
Roman Dmowski, obywatel carskiej Kongresówki wydawał w Galicji „Przegląd Wszechpolski” przerzucany później przez granice zaborcze. Wojciech Brzega-Duźniak, góral z zakopiańskich Skibówek jako student rzeźby Krakowie w roli kuriera przewożącego tę bibułę poznał w tym czasie (lata 1895-1898) wiele znakomitości ówczesnego Obozu Narodowego. Śmiało można go nazwać pierwszym narodowcem góralskiego pochodzenia. Szczególnie blisko zetknął się Brzega z twórcami Ruchu Narodowego, Romanem Dmowskim, Zygmuntem Balickim i Wojciechem Korfantym w Zakopanem w 1898 r., gdzie na prośbę Balickiego przy ul. Kościeliskiej wynajął dla niego opodal swego domu mieszkanie u górala Wójcika. Do państwa Balickich zachodził wtedy Dmowski, a w tych spotkaniach uczestniczył również sam Brzega. M.in.. poprzez tę bliską znajomość trafił do Ligi Narodowej, o czym wspomina w swoich wspomnieniach wydanych jako „Żywot górala poczciwego”:
„(…) Dmowskiego znałem i mam o nim jak najlepsze pojęcie. Był dla mnie dobry i mam go za człowieka prawego i dobrego serca.(…) Poznałem go przez Kaspra Wojnara. (…) W roku 1898 przyjechał do Zakopanego pan Zygmunt Balicki, którego poznałem w Monachium w 1897 roku. Państwo Baliccy zamieszkali przy ulicy Kościeliskiej obok mojego domku, u Wójciaków. Tam często do nich przychodził Dmowski, więc miałem sposobność stykania się z nim. Należałem bowiem do tajnej organizacji założonej przez Dmowskiego i innych jego współpracowników. Później dopuścili mnie do Ligi Narodowej, więc byłem towarzyszem czy bratem, jak się wtenczas tytułowało. (…)”
Ten sam okres przywołuje po śmierci Dmowskiego w styczniu 1939 r. znany działacz endecki Jan Załuska (pisownia org.):
„(…) Z roku 1898 pozostało mi żywo w pamięci spotkanie w Zakopanem. Byłem wtedy po raz pierwszy „za granicą”, w Krakowie, w Katedrze na Wawelu, w górach. Do dziś mam to wszystko w oczach, a i obraz spotkania z Romanem Dmowskim widzę na tle krajobrazu Tatr.
Do Zakopanego zjechało wtedy na wypoczynek letni dużo osób Z Warszawy i z różnych stron świata. Przyjechał Z. Balicki z Monachium, niepewny jeszcze, czy uda mu sie zamieszkać w kraju. Dmowski przybył do Zakopanego, by odwiedzić przyjaciela i na jakieś narady. Przez Konrada Unruha dał mi znać, że zajdzie po mnie, więc byłem gotów i wyszedłem na Jego spotkanie. Szli obaj z panem Zygmuntem od Dworca Tatrzańskiego naprzełaj ku naszym Chramcówkom. Patrzyłem z radością i dumą na postacie tych dwóch ludzi mądrych i szlachetnych, w których ręku spoczywało przewodnictwo naszego ruchu.
Poszliśmy na spacer gdzieś ku Dolinie Kościelskiej. (…)”.
Dmowski w tym czasie utrwalił się w pamięci Brzegi jako człowiek „wesoły, pogodny i pełen dowcipów”. Pani Balicka nie znosiła słów „Warszawianki”: „Trąbo nasza wrogom grzmij”. Dmowski śpiewając tę pieśń zwracał się figlarnie do pani domu i specjalnie te słowa („Trąbo nasza…”) akcentował, tak że pani Balicka musiała uszy zatykać. Z sędziwego Zygmunta Kostkiewicza, postaci dość popularnej na Podhalu, lubił Dmowski żartować swatając go z panną Siedlecką, działaczką narodową z Krakowa, przezywaną „królową korony polskiej”. Trzeba przyznać, że od tej strony Dmowski jest raczej mało znany, i to nie tylko na Podhalu.
Pierwszy raz Dmowski przyjechał do Zakopanego w roku 1892 w celu spotkania się ze Stefanem Żeromskim. Wspominane przez Brzegę zakopiańskie spotkania miały miejsce w okresie ukazywania się „Przeglądu Wszechpolskiego”, tj. w latach 1895 – 1905, najpierw we Lwowie, a następnie w Krakowie. Pobyt Dmowskiego w Galicji ułatwiał mu przyjazdy do Zakopanego i spotkania nie tylko u Brzegi i Wójciaków, ale również w „Morskim Oku” Dzikiewicza. Pobyt Dmowskiego odnotowany jest również wpisem do księgi gości w Willi „Pod Jedlami”, której właściciel – Jan Gwalbert Pawlikowski był członkiem Ligi Narodowej, Stronnictwa Narodowo-Demokratycznego, a później Związku Ludowo-Narodowego, a także Stronnictwa Narodowego, w których władzach zasiadał do 1939 roku. Jedną z wizyt Dmowskiego w Willi „Pod Jedlami” w Zakopanem należy datować na czerwiec 1914 r., kiedy to pod Giewontem była organizowana przez endecję Konferencja Wszechpolska, opisywana wspominkowo w krótkim artykule w lutym 1939 r. w „Warszawskim Dzienniku Narodowym” przez Leona Grzegorzaka (pisownia org.):
„(…) W roku 1914 mieszkałem w Mszanie Dolnej u prezesa sądu, posła do parlamentu p. Józefa Ptasia. Jako akademik brałem udział w życiu politycznym w szeregach Narodowej Demokracji.
Prezesem ND na terenie powiatu limanowskiego był śp. Józef Beck* [tak, tak, ojciec tego Becka, płk. Józefa Becka, dyplomaty i ministra spraw zagranicznych II RP –dopisek NW], sekretarz Rady Powiatowej, czynny i znany działacz społeczny (…). Na jego zaproszenie udaliśmy się razem w czerwcu 1914 r. na konferencję wszechpolską w Tatry do Zakopanego, która odbyła się w apartamentach drewnianej willi dra Jana Gwalberta Pawlikowskiego, prezesa Zarządu Głownego ND we Lwowie na całą Małopolskę.
Tam zastaliśmy w licznym gronie czynnych działaczy narodowych z Poznańskiego, Pomorza i Królestwa, Litwy, Ameryki z Prezesem Romanem Dmowskim na czele.
Pan Prezes w głęboko ujętym referacie przedstawił ówczesne położenie pod trzema zaborami i ogólnoświatowe. W czasie swego świetnego przemówienia, zwrócił uwagę na moment zbliżającej się wojny światowej, która może w najbliższych miesiącach wybuchnąć i wezwał obecnych do natychmiastowej intensywnej organizacji narodu do walki z Niemcami, w porozumieniu z wrogami Niemców na całym świecie, o zjednoczenie polski z dostępem do morza. (…)”
Dmowski będąc w Zakopanem zatrzymywał się również w Jaszczurówce w nieistniejącym już Hotelu „Warszawskim”. W tamtym czasie Jaszczurówka stanowiła własność prywatną państwa Uznańskich i pozostawała poza obrębem Zakopanego, co skutkowało brakiem wpisów w księdze gości „klimatyki” osób tam się zatrzymujących. Stąd też kłopot ze ścisłym określeniem dat pobytów również Dmowskiego pod Tatrami…
Norbert Wasik
* Józef Alojzy Beck, właściwie Bek (1867-1931) – prawnik, samorządowiec, działacz społeczny i narodowy, wiceminister spraw wewnętrznych, członek Ligi Narodowej; ojciec płk Józefa Becka, dyplomaty i ministra spraw zagranicznych II RP
Bibliografia:
- Wojciech Brzega „Żywot górala poczciwego” (wspomnienia i gawędy) w wyborze, opracowaniu i z komentarzem Anny Micińskiej i Michała Jagiełły. Wyd. Literackie 1969.
- Jan Załuska „Ze wspomnień o Romanie Dmowskim”, Warszawski Dziennik Narodowy nr 17, 17 stycznia 1939r., s. 1.
- Księgi Gości w Willi „Pod Jedlami” 1914 r.
- Leon Grzegorzak „Roman Dmowski i Wielka Wojna” ,Warszawski Dziennik Narodowy nr. 43, 12 luty 1939 r., s. 6.
- Kazimierz Murasiewicz „Romana Dmowskiego droga do niepodległości”, referat wygłoszony w UM Zakopane w dniu 6 listopada 2008 r. na konferencji „Podhalańskie i spiskie drogi do niepodległości”.
DZIENNIK RADYKAŁA BLOG
www.dziennikradykala.bloog.pl
Najnowsze komentarze