Profesora Jacka Bartyzela nie trzeba przedstawiać. Ten znakomity naukowiec często komentuje także zagadnienia bieżącej polityki. Cieszy nas fakt, że jego opinie na temat Unii Europejskiej są tożsame z tymi, które narodowi rewolucjoniści głoszą od lat.
Najbardziej podstawowym podłożem naszych sporów, także prawnych, z UE jest to, że Polska przy całej niekonsekwencji naszych rządów nie zrezygnowała z prawa naturalnego jako fundamentu ładu prawnego i politycznego. Natomiast kwintesencją dzisiejszego systemu prawnego w UE, który chce się implementować do nas, jest radykalne zanegowanie prawa naturalnego i natury ludzkiej. To podstawowe podłoże sporu. Dla polskiej tradycji chrześcijańsko-klasycznej, zakorzenionej w filozofii politycznej przez Arystotelesa, Cycerona i Kościół katolicki, zawsze fundamentem było prawo naturalne jako zasada słuszności i uznanie, że porządek prawnopolityczny i społeczny musi być oparty na rozpoznaniu obiektywnych praw natury ludzkiej i natury człowieka jako istoty społecznej. Jest to coś, co mimo wszystko jednak trwa. Powinniśmy mieć świadomość, czego bronimy przed najdalej idącą rewolucją, jaka trwa teraz, która polega na zakwestionowaniu ładu naturalnego.
Trend jest jednoznaczny i polega na likwidowaniu kolejnych segmentów suwerenności. Trzeba być ślepym albo udawać, że się tego nie widzi. Nacisk instytucji unijnych został położony na dostosowywanie systemów prawnych państw członkowskich do rewolucji antynaturalnej, która na Zachodzie została już przeprowadzona w większości krajów. Pozbawianie suwerenności jurydycznej państw członkowskich to najważniejszy odcinek tej walki. Jednak nie da się na dłuższą metę bronić suwerenności państwa tkwiąc w unijnych strukturach. Tkwienie w UE jest drogą bez wyjścia, która prowadzi w kierunku całkowitej anihilacji suwerenności.
Na podstawie: tygodnik.tvp.pl
Najnowsze komentarze