Wyzwania dla nacjonalistów: Patodeweloperka i betonoza

Każdemu z nas zależy, aby Polacy mogli żyć w otoczeniu zieleni i oddychać czystym powietrzem. Kwestie ekologizmu i właściwego stosunku do środowiska naturalnego przez lata były określane przez apostołów „prawicowości” jako „lewackie”. Na szczęście to się zmienia, a pionierami w tym względzie były środowiska portalu Nacjonalista.pl i Narodowego Odrodzenia Polski.

Nawet najwięksi krytycy dokonań PRL-u na polu planowania przestrzennego nie mogli przewidzieć, że demokraci prześcigną ich wielokrotnie w kulcie betonozy. Kolejne dzielnice polskich miast pozbawiane są drzew, gdyż lobby deweloperskie i urzędasy wiedzą lepiej, co jest dobre dla obywateli. Klasycznym przykładem jest słynny już rynek w Kutnie z wielkim betonowym parkingiem – wszystko zaprojektowane przez architekta z Warszawy. „Rewitalizację” przeprowadzono, gdyż według władz miasta rynek kojarzył się z niemieckim „appellplatz”  i egzekucją z czasów wojny (sic!). W kategorii walki z dawno zmarłym Adolfem należy się najwyższe uznanie. Podobnie zresztą jest w innych miastach, gdzie zabetonowane centra podwyższają temperaturę latem o kilka, a nawet kilkanaście stopni. O tym jednak janczarzy „nowoczesności” nie pamiętają. Podobnie jak o tym, że wyspy zieleni i dobrze zorganizowana gospodarka wodna w miastach mają kluczowe znaczenie w procesie odprowadzania nadmiarów wody z ulewnych deszczy.

Demoliberalni politycy na szczeblu krajowym i lokalnym to nie tylko w większości kamerdynerzy bankierów, ale również lobby deweloperskiego. Osiedla pozbawione zieleni, skupiska ogromnych i ciasno skupionych bloków, „mikroapartmenty” o pow. 12-15 metrów kwadratowych. Ludzie-termity, Nowy Wspaniały Świat, „pracuj, konsumuj, umieraj”.

Nacjonaliści muszą wszędzie promować właściwie rozumiany ekologizm, a przede wszystkim wdrażać jego postulaty w swoich lokalnych wspólnotach. To rodzi też kolejny postulat – nacjonaliści do samorządów. Właśnie na poziomie lokalnym zapadają decyzje, które promują patodeweloperkę i betonozę. Oczywiście nie można zapomnieć o roli państwa i odpowiednich regulacjach ustawowych – tylko tak można powstrzymać zapędy różnych lobbies.

Środowisko naturalne, przyroda ojczysta, to część naszego narodowego dziedzictwa. Mamy obowiązek przekazania go w nienaruszonym stanie następnym pokoleniom. Dlatego dążymy do zmiany stosunku człowieka do przyrody, do ustalenia harmonii pomiędzy rozwojem technicznym a naturalnymi ekosystemami, zapewnienia czystości ojczystego środowiska przyrodniczego, jako podstawy zdrowia Narodu.

Wytyczne NOP

Trzecia Pozycja przyjmuje, że w zdrowym społecznym porządku istnieje równowaga pomiędzy ruralizmem a urbanizmem. Pierwszy jest oczywiście – z punktu widzenia jednostki i otoczenia – dużo zdrowszy, choć życie wiejskie może być uzupełnione przez właściwy urbanizm, bazujący na siołach, wioskach i miastach – ośrodkach handlu i centrach niezanieczyszczającej, wysokiej technologii przemysłu, badań i studiów. Ta równowaga pomiędzy ruralizmem a urbanizmem znajduje się w centrum światopoglądu Trzeciej Pozycji.

Deklaracja Trzeciej Pozycji

Na podstawie: nacjonalista.pl/interia.pl