life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Globalne ocieplenie, aktywiści klimatyczni i przestrzeń kosmiczna

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

W kapitalizmie wszystko jest towarem, więc sprytni biznesmeni dobrze wiedzą, jak zarobić, żeby się nie narobić. Różne „postępowe” fundacje zajmujące się walką z globalnym ociepleniem, aktywiści klimatyczni jeżdżący wypasionymi SUVami i latający na Zanzibar, zatroskani o planetę amatorzy modnych szmatek, których wyprodukowanie kosztuje tysiące litrów wody – wszyscy oni przekonują nas o swoich „prawdach”. O mitach związanych z „globalnym ociepleniem” pisaliśmy TUTAJ. Co prawdopodobnie jest jego przyczyną? Oto jeden z głosów w dyskusji na ten temat.

No dobrze – ale dlaczego w epoce kredy było ciepło, cieplej niż dzisiaj, skoro nie było wtedy żadnego przemysłu, który emituje złowrogi dwutlenek węgla i ociepla klimat? Ba – wbrew temu, co sądziła pani premier Ewa Kopacz – nie było wtedy także ludzi, którzy mogliby rzucać kamieniami w dinozaury.

Myślę, że odpowiedzi należy szukać w przestrzeni kosmicznej, do czego skłoniła mnie lektura francuskiego pisma „Science et Vie” zajmującego się popularyzowaniem nauki. W jednym z numerów były przedstawione katastrofy, jakie mogą spotkać Ziemię, między innymi – gigantyczna protuberancja słoneczna, która zdmuchnęłaby ziemską atmosferę – ale również – całkowite zlodowacenie Ziemi. Autor tego artykułu całkowite zlodowacenie przypisywał wejściu Ziemi w trochę zanieczyszczony obszar przestrzeni kosmicznej, co spowodowałoby zmniejszenie docierającego do powierzchni naszej planety promieniowania słonecznego. Bo trzeba nam wiedzieć, że Ziemia, wraz z całym Układem Słonecznym, obiega jądro galaktyki Drogi Mlecznej, a jeden pełny obrót, czyli rok galaktyczny, dla Układu Słonecznego trwa 250 mln lat ziemskich. Ale na tym nie koniec, bo okazuje się, że Układ Słoneczny nie porusza się wokół jądra Drogi Mlecznej w osi swojego ruchu, ale wokół tej osi się zatacza, w związku z tym trajektoria jego lotu przypomina rozciągniętą spiralę, albo sprężynę. Lecąc w taki sposób, Układ Słoneczny przechodzi przez różne obszary próżni; jedne są czyściejsze, a więc – bardziej przejrzyste, podczas gdy inne – trochę zanieczyszczone jakimiś obłokami kosmicznej materii. Jeśli obszar jest czysty – to jest cieplej, bo więcej promieniowania słonecznego dociera do Ziemi, a jeśli zanieczyszczony – to jest zimniej, bo tego promieniowania dociera mniej. Okazuje się, że przyczyny globalnego ocieplenia, albo oziębienia wcale nie zależą od działalności człowieka, tylko od potężnych sił, nad którymi człowiek nie jest w stanie zapanować, nawet gdyby chciał.

No dobrze – ale jaki pożytek miałby płynąć z tego dla nauki przodującej? Żadnego pożytku by nie było, bo nauka ograniczyłaby się do wyjaśnienia przyczyny długookresowych zmian klimatycznych, wskazując w dodatku, że człowiek nie ma na nie wpływu, nawet gdyby chciał. Tymczasem nauka przodująca nie jest nastawiona na objaśnianie świata, tylko – na zmienianie go – jak nakazał Karol Marks.

Na podstawie: michalkiewicz.pl

klimatzmiany


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: 

Podobne wpisy:

  • 11 maja 2024 -- Geologia przeciwko klimatycznym szurom
    Klimatyczne szury próbują nas przekonać, że faktyczna deindustrializacja Europy i stawianie wszędzie turbin wiatrowych uchroni świat przed "zagładą". Tymczasem w rzeczywistości... ...
  • 6 sierpnia 2018 -- Antyliberalny głos na temat suszy i ochrony środowiska
    Nigdy nie odrzucaliśmy rozsądnych głosów osób z innych środowisk tylko dlatego, że np. są "lewackie". Tego typu podejście zostawiamy rycerzom prawicowości i innym liberałom. W kont...
  • 13 lutego 2021 -- Geszeft ist geszeft: Globalna walka z dwutlenkiem węgla
    Lewicowa walka z "patriarchatem" i "faszyzmem" przybiera różne formy. Najpierw zwalczano energetykę jądrową, teraz walczy się w imię zysków producentów wiatraków i paneli słoneczny...
  • 30 grudnia 2019 -- Greta Thunberg – marionetka globalistycznej elity
    Każdy chce oddychać czystym powietrzem i żyć w czystym otoczeniu. To uniwersalne pragnienie jest dziś wykorzystywane przez globalistyczne siły do swoich celów. Narzędziem i marione...
  • 15 lutego 2020 -- Dostęp do wody pitnej – czy Polsce grozi katastrofa?
    Polska jest krajem ze stosunkowo niskimi zasobami wody. Wielkość opadów wynosi od ok. 500 mm/rok (w centrum) do około 1000 mm/rok (na południu kraju). Dodatkowo wody opadowej nie z...
Subscribe to Comments RSS Feed in this post

26 Komentarzy

  1. Człowiek niewątpliwie ma udział w niszczeniu środowiska – monokultury, masowe wycinanie lasów, rolnictwo przemysłowe etc. Tego nikt nie może zanegować. Jednak te wszystkie opowieści histeryków z klubu Greta i Al Gore można spłukać w kiblu.

  2. Nie wiem, czy cytowanie Michalkiewicza w temacie ocieplenia klimatu to dobry pomysł. Antropogeniczna przyczyna ocieplenia klimatycznego jest konsensusem naukowym. Michalkiewicz bredzi, że ocieplenie klimatyczne jest przyczyną astronomii, obecnie Ziemia jest stosunkowo oddalona od słońca, a samo słońce nie wykazuje silnej aktywności. Klimat obecnie naturalnie powinien się raczej ochładzać, a jest odwrotnie.

    • Niekoniecznie, klimat na przestrzeni ostatnich kilkuset lat był zdecydowanie chłodniejszy niż średnia holoceńska i mieliśmy do czynienia z tzw. „małą epoką lodowcową”. Powodem były średniowieczne erupcje wulkanów na Islandii oraz Jawie. Twierdzienie że dziś jest cieplej niż np. w XVII wieku z powodu emisji CO2 przez człowieka to czyste spekulacje i wróżenie z fusów.

    • „Niekoniecznie, klimat na przestrzeni ostatnich kilkuset lat był zdecydowanie chłodniejszy”
      Ale to nie ma nic do rzeczy. To nie jest żadne wróżenie z fusów, to są po prostu fakty. W ostatnich 200 latach jesteśmy stosunkowo oddaleni od słońca, samo słońce wykazuje stosunkowo małą aktywność więc powinno być ochłodzenie.

    • Klimat na Ziemi to wypadkowa bardzo wielu różnych czynników a nie jakiegoś jednego elementu. Jak już wspominałem aktywność wulkaniczna miała bardzo duży wpływ na klimat naszej planety, jako ciekawostkę mogę dodać że gigantyczne erupcje wulkanów na Islandii jakie miały miejsce w VI wieku spowodowały że cała Eurazja na rok pogrążyła się w półmroku i zimnie a letnia temperatura nie przekraczała wówczas kilku stopni Celcjusza. Klimatolodzy oraz historycy ustalili że były 2 takie lata ale nie pamiętam dokładnie dat, zdaje się że chodziło o 513 i 543.

    • Ale co mają do rzeczy erupcje wulkanów ze zmianami klimatycznymi? Mówimy tutaj o długotrwałym procesie, a nie jakimś precedensowym wydarzeniu, który zmienił warunki atmosferyczne na rok. Z recenzowanych artykułów naukowych (których jest dziesiątki tysięcy) bodajże tylko dwa (o ile dobrze pamiętam) negowały antropologiczne przyczyny zmiany klimatu. Anegdota o jednorazowym wybuchu wulkanu emitującym więcej gazów cieplarnianych do atmosfery niż przemysł od swojego powstania jest fałszywa.

    • Przecież pisałem o przypadku tzw. Małej Epoce Lodowcowej która trwała kilkaset lat (XIV=XIX wiek) jako o zjawisku wywołanym m.in przez wulkany. Aktywność wulkaniczna może wpływać na klimat zarówno krótko jak długoterminowo.

    • No dobra, ale to nie ma nic do rzeczy. Obecnie nic nie wskazuje na to, że klimat powinien się naturalnie ocieplać. A fakty są takie, że średnia temperatura zaczęła wzrastać na świecie wraz z rozwojem przemysłu w połowie XIX wieku.

    • @Goj Dokładnie były to lata 535 -536…

  3. Już nie wspomnę, że denializm globalnego ocieplenia wspiera liberalna korporacja braci Koch.

    • „Denializm”, „negacjonizm”, coś to przypomina LOL. Ile „nieliberalnych” korporacji wspiera „zieloną” możliwość geszeftu?

    • @Konserwatywny Ekolog
      Chłopie, weź dyskutuj z tym, co napisałem. Jeśli nie zgadzam się z Michalkiewiczem to nie znaczy, że jestem fanem Grety.

  4. Śmieszne jest dla mnie, żeby nacjonalista powoływał się na skrajnego liberała w tekście, który ma być krytyką kapitalizmu. Michalkiewicz żyje z głoszenia swoich teorii spiskowych czyli de facto z wciskania ludziom kitu, to jest kwintesencja kapitalizmu jako systemu, w którym można zarabiać robiąc coś szkodliwego dla społeczeństwa.

    • Mam podobne odczucia

    • Prawdziwy nacjonalista może tylko czytać opinie socjalistów lub innych żyjących na koszt podatników szarlatanów, którzy wcale nie zarabiają robiąc coś szkodliwego dla społeczeństwa :)

    • @Konserwatywny Ekolog
      Gówno mnie obchodzi zdanie socjalistów o ekologii. Ekologia to jest nauka ścisła, a nauki ścisłe nie podlegają ideologiom. Na dzień dzisiejszy denializm wspierają tylko środowiska neoliberalne i neokonserwatywne, tymczasem w nauce panuje konsensus co to omawianego tematu. Jeśli ci nie pasują mityczni „socjaliści” to sobie poczytaj raporty Jakuba Wiecha z Klubu Jagiellońskiego. Jego trudno posądzać o „socjalizm”.

  5. Tzw. Globalne Ocieplenie to bardzo śliski temat. Problem polega na tym że zachodnia, demoliberana narracja na ten temat sprowadza się mniej więcej do lobbingu na rzecz produkcji energii pochodzącej z OZE co jest ekonomicznie nierentowne a przez to destrukcyjne dla ogółu społeczeństwa. Po drugie nawet jeśli skasowalibyśmy cały przemysł w Polsce oraz Europie to i tak miałoby to minimalny wpływ na emisję adropogenicznego CO2.

    • Dlatego powinno się prowadzić inwestycje w modernizację energetyki w zrównoważony sposób. OZE powinny być uzupełnieniem dla rozwoju energetyki jądrowej, powinny też zostać zwiększone dofinansowania na badania nad fuzją termojądrową. Tak jak pisze Jakub Wiech przykładowo w jego pracy o niemieckiej Energiewende.

    • Energetyka jądrowa to rzeczywiście jedyna sensowna alternatywa dla węgla, jej rozwój nie jest jednak wspierany ani promowany przez zachodnich globalistów. Tego typu technologie są nawet zwalczane przez przez finansowane przez nich „ekologiczne” organizacje w stylu Greenpeace. Innym poważnym problemem są bardzo wysokie koszty budowy nowoczesnej i innowacyjnej elektrowni atomowej idące w dziesiątki jeśli nie setki miliardów złotych nie wspominając nawet o kwestiach bezpieczeństwa w razie ewentualnego zniszczenia/uszkodzenia tych obiektów. Podsumowując jedyne na co nas jako kraj obecnie stać to tzw. czyste technologie węglowe które mogą i powinny być rozwijane w perspektywie najbliższej przyszłości. Elementarna sprawiedliwość nakazuje aby główny ciężar transformacji energetycznej wzięli na siebie najwięksi truciciele naszej planety tj. USA, Chiny i Indie a nie ubogie kraje na dorobku jak nasz który jest zbyr biedny na atom ani nie posiada warunków środowiskowych pozwalających na szeroką skalę czerpać energię z OZE.

    • „Tego typu technologie są nawet zwalczane przez przez finansowane przez nich „ekologiczne” organizacje w stylu Greenpeace”
      Bo w Greenpeace siedzą matoły, które żyją z działalności ekologicznej, nie dla działalności ekologicznej.
      -
      „Innym poważnym problemem są bardzo wysokie koszty budowy nowoczesnej i innowacyjnej elektrowni atomowej”
      Tutaj mamy do wyboru albo stawianie na węgiel, który nam się i tak skończy, który pochłania ogromne ilości surowca lub atom, który pochłania niewielkie ilości uranu-235 lub plutonu, a daje nam nieporównywalną ilość energii. Obecne elektrownie węglowe i tak już będą do wygaszenia z uwagi na długi okres eksploatacji, więc i tak będziemy musieli się wykosztować. Zresztą, załóżmy, że węgla nam starcza na 100 lat (co jest wierutną bzdurą, nieliczeniem się z ekonomicznym wydobyciem i z koniecznością „posprzątania” po działalności eksploatacyjnej). Minie 100 lat (wbrew pozorom okres wcale nie długi w planowaniu polityki) i co dalej? Inne kraje już będą zaawansowane technologicznie w energetyce, a Polska będzie w energetycznej ciemnej dupie? Węgiel nam się skończy i co wtedy zrobi nasz kraj? Zresztą co my tu liczymy 100 lat, opierając energetykę na węglu pewnie już za 30 lat będziemy mieli nieekonomiczną produkcję energii, bo technika nie idzie do tyłu, a i koszty produkcji energii z węgla wzrastają, a z innych źródeł maleją.

  6. Powtarzasz mainstreamową propagandę demoliberałów. Wydobycie I wykorzystywanie węgla nie jest nieopłacalne w normalnym warunkach rynkowych, branża ma kłopoty głównie z powodu celowej polityki gospodarczej UE która z jednej strony nakłada kary i limity na produkcję energii z tego surowca a z drugiej zobowiązuje państwa członkowskie do preferencyjnego traktowania energii z farm wiatrowych I słonecznych co stwarza iluzję że niewęglowe technologie mogą być jakąś konkurencyjną alternatywą. Natomiast elektrownia jądrowa nie potrzebuje co prawda dużych ilości surowca nie mniej jednak z uwagi na kolosalne koszty budowy zwrot inwestycji następuje bardzo późno w porównaniu z blokiem węglowym który ma mniej więcej podobną żywotność. Krajowe złoża węgla kamienego starczą nam na 200 lat, pod tym względem Polska jest europejskim „czarnym” eldorado.

    • No i co zmieniają restrykcje unijne? Co to węgiel ma zdolności rozmnażania się? Węgla nie starczy nam na wieczność, a energii będziemy potrzebować coraz więcej. Więc nie sraj mi tu po piętach o „demoliberalnej propagandzie”. Konserwy w Polsce zawsze uprawiały jakiś dziwny eskapizm. Przed rozbiorami broniły ustroju szlacheckiego, w XIX wieku broniły demoliberalizmu, teraz uprawiają jakiś neoluddyzm techniczny. A za kilka dekad Polacy obudzą się z ręką w nocniku gdy będziemy mieli problemy z zaspokojeniem potrzeb energetycznych i nawet murzyni będą nas prześcigać.

    • A te gadki o „węglu na 200 lat” to zwykła bujda. Już teraz wiele kopalń na Śląsku coraz mniej produkuje węgla. Zresztą i tak nie ma mowy o tak długim czasie eksploatacji kopalń z powodu choćby szkód górniczych.

    • Jesteś naiwny jak małe dziecko. Żeby Polska mogła być zamożna i gospodarczo niezależna od Zachodu potrzebuje m.in taniej energii elektrycznej której nie zapewnią wiatraki, solary a nawet atom, nie stać nas na te cuda, przynajmniej na obecnym etapie rozwoju technologicznego. Nikt z poza UE nie traktuje poważnie OZE, a już szczególnie państwa o podobnym do naszego stopniu rozwoju gospodarczego. Nawet taka Australia woli być bogatym, węglowym imperium niż bawić się w kosztowne fanaberie z solarami i atonem mimo iż ma o wiele większe niż Polska możliwości dokonania drastycznych transformacji energetycznych.

    • Ale pieprzenie. Australia jest bodajże na drugim miejscu pod względem posiadania zasobów operatywnych węgla. Australijczycy mogą sobie wydobywać węgiel do usranego końca świata. Zasoby operatywne polskiego węgla przy zachowaniu zapotrzebowania sprzed pandemii wystarczą na 30-40 lat. W polskim przypadku mamy do wyboru być za kilka dekad uzależnionymi od dostaw węgla zza granicy albo raz ponieść większe koszty budowy elektrowni atomowej (którą mają zresztą takie kraje, jak Czechy, czy Ukraina, więc gadanie o tym, że nas nie stać na atom to zwyczajne pieprzenie), a potem tanio produkować energię. Zresztą, OZE też nie stoi w miejscu, rozwój badań nad perowskitami (prowadzony zresztą m in przez Polaków) pozwoli zejść z kosztów produkcji nad fotowoltaiką.

    • Ale raz, że wiele kopalni węgla, np. Niwkę czy Dębieńsko zamknięto pod presją Banku Światowego oraz firm z USA i Australii, które chciały mieć w Polsce rynek zbytu, a dwa, reszta to globalizm i próba podporządkowywania świata „bo zmiany klimatyczne” przez UE i ONZ no i Rockefellerów.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*